niedziela, 4 grudnia 2011

,,Exposure..." & ,,Lady Daga..."- Cypisiątka...


,,Exposure..."
tusz na kartonie
50x50

Czyli szkic jeszcze z wakacji, gdzie przymierzałem się powoli do rysunkowej interpretacji ,,Bewaling" z udziałem Cypisa, co oczywiście później przejął rolę hds.
Z racji, ze dzieciak wyemigrował za polski granice, jego obecność w chrabąszczach się troszkę zniwelowała- ale jego powrotem (2 tygodnie raptem) powitam go jego portretem (który się ciągle zmienia)- wtedy tez zostanie on wrzucony w eter publiczny :) 
sam obraz wymowną mieć nazwę będzie- ,,My brother- Kain..."

a co do ,,Exposure..." (w znaczeniu obnażenia) z cypisowym udziałem- zapewne ta praca tez powstanie w dokładniejszym szkicu ołówkowym (dopiero teraz mnie olśniło, że nie powstał żaden realistyczny portret mego brata w ołówku)- tylko teraz zmieni swój smak.
Również Cypisowym powrotem nadrobię materiałem szkicowo- fotograficznym, bym miał nad czym pracować przez kolejne miesiące- zrobię to co chciałem już dawno temu- czyli w akcie skonfrontować go z hds'em na jednym chrabąszczu.
No i oczywiście w końcu skonfrontować naszą trójkę.


 Również wczoraj mnie olśniło nad ranem (tzn chyba już dziś) nad kolejnym chrabąszczem, który w swym pierwszym zamiarze miał być samo się broniącym, jednym przedstawieniem. Z racji, że lubię tryptyki, nie mogę przejść obojętnie koło tej wielkoformatowej pracy w akrylu- ukazują 3 męskie postacie w akcie na osobnych płótnach- Ja, hds & Cypis.

Jedyne co mogę wyjawić, to fakt, ze tryptyk będzie nosił nazwę ,,Shame..."
tam przeskoczę chyba samego siebie.

projektów i pomysłów -starych, zaległych, niezrealizowanych i tych zaczętych jest tyle, że na nadchodzący rok mam co dziobać- nie mówiąc już o pracy na studiach.


 ,,Lady Daga..."

tusz na kartonie powlekanym
50x70

czyli Dagi przed lustrem ciąg dalszy.

Co do Dagi- po tym jak spontaniczne rysunki zaczęły wyglądać, stwierdziłem,że temat rozwinę- w ciągu małej historyjki szkicowej, która w efekcie końcowym, będzie preludiumem do komiksowych działań- tym razem nie tylko w formie ilustracji podobnych motywów (,,Rapture" czy ,,Unavaible"), ale ukazać śmieszną historyjkę , pokazującą poranek skacowanego wampa- co to Wiedźmy nie zrobią by wyglądać szałowo używając dziwnych ( o_O) sprzętów do szlifowania twarzy ;) ha ha
z racji, ze często myjemy wspólnie zęby, lub w amoku spóźniania (tyts) wspólnie zajmujemy łazienkę, miałem przyjemność spoglądania na taki rytuał- coś strasznego ;DDDDDDD



Po dwóch tygodniach intensywnych ćwiczeń, muszę szczerze przyznać, że powoli widać już efekty w ramionach i brzuchu, w przeciągu tak krótkiego czasu. Mimo, że staram się od kilku miesięcy pracować nad sobą, to dopiero codzienna mobilizacja (nie licząc biegów) łącząc 6 weidera, ćwiczonka zalecane na prywacie przez Ketiova ( WW- który stał się moim mistrzem Jedi) oraz podciąganie i ćwiczenie na drążku (bez głupich skojarzeń proszę) zaczęły przynosić wizualne zmiany. Nie przytyłem ani kilograma, mimo, że wpindalam 2 razy więcej.
jak obiecałem na początku zawzięcia się w ćwiczeniach- za miesiąc pokaże co z tego wynikło ;) co oczywiście się nie zakończy, ale już stanie się częścią funkcjonowania codziennego.



:)

kiedyś pojawiła się reggae'owa wersja tej piosenki ;)

15 komentarzy:

  1. Daga po raz kolejny wyszła fantastycznie!

    Czy ten tryptyk o wielce mówiącym tytule, będzie jakoś korespondował z filmem, który prawdopodobnie zawojuje oskarową galę???
    Pytam się, bo chcę go (ten film) bardzo obejrzeć, jak wejdzie na polskie ekrany (czytając recenzję, odnoszę wrażenie, że idealnie obrazuje mój marny żywocik), a jestem ciekaw jaka rola przypadnie mi na malowidle ;]

    OdpowiedzUsuń
  2. hmmm patrząc na trailer i czytając przed chwilą recenzję, sądzę że tryptyk może być wręcz idealny w interpretacji filmu- znając Ciebie na wskroś i zgodzę się, że obrazuje Twój żywot ;) jak i film, tak i cześć centralna tryptyku, którą zajmiesz...

    ,,Shame..." w trzech indywidualnych i psychologicznych odsłonach w akcie- Twój jest oczywisty ;) jak w przypadku filmu :)

    zatem muszę sam się wybrać do kina!

    OdpowiedzUsuń
  3. Zatem jestem mocno ciekawy, jaki motyw z dotychczas powstałego bogatego i często odważnego materiału wykorzystasz ;]
    Już się boję i mam nadzieję, że nie wyjdzie tak nienaturalnie, jak w szatańskiej odsłonie ;P
    Bo w kontrowersyjność nie wątpię ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. właśnie ;)
    niebawem muszę Ci przesłać gotowe materiały do tego szatańskiego wizerunku- dwa rysunki- dwie orgie, no i ,,malinowego sputnika", który dziś ukończony zobaczył światło dzienne :)

    co do kontrowersji... szatańska orgia to tylko luźny szkicior- natomiast ,,Shame..." będzie zupełnie czymś innym, pokazując realistycznie... Twoje atrybuty w pełnej krasie ;)

    chyba wiesz jaką pozę mam na myśli ;DDDDDD

    miałeś na mnie zgubny wpływ w tym związku- jakieś seksualne perwersje ze mnie wylazły- ale chyba dobrze się stało, że poszliśmy w końcu swoimi drogami ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. O FUCK!!! O_o
    Tylko nie ta poza, o której myślę ;]
    Z drugiej strony, pasuje idealnie do tytułu.

    Swoją drogą, to fascynujące, jak czasem temat, a nawet tytuł, mogą powstać kompletnie niezależnie od siebie ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Hell Yaeh ;)

    zatem ciesze się, że obydwie strony są usatysfakcjonowane ;P ha ha ha

    OdpowiedzUsuń
  7. Satysfakcja, to może zbyt duże słowo ;]
    Jednak padły pewne ustalenia (nawet pisemne), zatem muszę zagryźć bezsilnie zęby i trwożliwie oczekiwać efektów ;/

    OdpowiedzUsuń
  8. satysfakcja w sensie, że w końcu będzie miał swoje seksualne chrabąszcze, którymi mnie molestowałeś ;) może i zagryzasz zęby, ale jesteś zbyt próżny i egocentryczny by nie łechtać swojego ego mimo rozejścia- a mi szkoda materiałów, za co już Ci dziękowałem i nie chce się powtarzać- proste...

    jak dobrze że oprócz oficjalnej notki na blogu, mam też tą na piśmie :D ha ha ha
    biznes to biznes- a człowiek uczy się na błędach ;) teraz to ze mnie próżność wyszła- chyba przez to, że nie mam ochoty już płakać nad mlekiem rozlanym i o tym pisać :DDDDDDD

    OdpowiedzUsuń
  9. Daga świetna. Czy to "zalotka"? Taka modernistyczna ;D Mogłeś pójść o krok dalej i zrobić pół-cyborga, który wprawia sobie już namalowane oczy ;)
    Chęć pokazania rezultatów ćwiczeń - oszczędź nam tego!!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. chciałabyś :P
    jak ma Was zazdrość zżerać za determinację, to posunę się do wszystkiego :D nawet nagiego pląsu!!!

    Daga sama w sobie jest cyborgiem ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Prawdziwa determinacja nie szuka poklasku ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. ha ha ha nie jurgaj mnie i nie podpuszczaj ;P
    muszę jedynie utrzeć nosa np. osobom, którym dyski wypadają :P ha ha

    OdpowiedzUsuń
  13. Więc czyń swoja powinność, nie przeszkadzam ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. :D ucieranie nosa jest fajne :D zostań ;)

    OdpowiedzUsuń