poniedziałek, 28 czerwca 2010

żydek :D



,,Żydek"
akryl na płótnie
50x60

obraz na zamówienie, ze zdjęcia reprodukcji jakiegoś autora...
zamierzenie wstępne było zupełnie inne, ale podkusiłem się o pewien eksperyment z mojej strony ;] zobaczymy reakcje klientki ;]
żyd w sieni, pieniądz w kieszeni... podobno :D

w końcu mogę zacząć robić zamówienia...
jest czas i jest ochota :D

miło było wrócić dziś do pracy na zielony rynek, brakowało mi tego :)
praca na świeżym powietrzu, w jarzynach, w miłej atmosferze z ,,Szefową" i sąsiadami :) no i przede wszystkim kontakt z ludźmi :) rozmowy końca niemające, uśmiechy, miłe słowa :D spojrzenia i obserwacja zachowań :) nie brakuje również narzekań ludzkich, ale to normalne :) nawet i tego mi brakowało :D odstresuje mnie ta praca :)
nawet mój stan emocjonalny jest wskazany do pracy z ludźmi ;]

zapraszam na zakupy ;]

niedziela, 27 czerwca 2010

Czas... Mój czas...

zmiany... przemiany... przyszłość... wiara... odwaga...
te tematy ciągle kłębią mi się w głowie...chciałbym puścić wodze fantazji i umysłu by puścić się w objęcia nieznanego, żywiołu i życia...
posłuchać w końcu to co podpowiada serce a nie rozum, by w końcu to pragnienie miłości popychało mnie do nowych realizacji i marzeń spełniania...
czas...

egzamin ustny... na ASP... przemilczę ma porażkę...
stres tak bardzo mnie zjadł że nie potrafiłem z siebie wykrztusić sensownego słowo...
kłębek bzdur i nie trzymających się kupy odpowiedzi...
ale nic... pozostaje czekać...
wyniki dopiero dniem 8 lipca się okażą, z całą punktacją, całą listą osób przyjętych ;] boje się bardzo...

a kolejna niespodzianką jest to, że jedną osoba, którą bardzo dobrze poznałem, polubiłem, na egzaminach wstępnych, okazał się moim mentorem twórczym, którego śledzę od dłuższego czasu i na blogu i digarcie- coś niesamowitego! :)
Bartek chylę czoła za twą niesamowitą twórczość ;]

http://bartoszkapron.digart.pl/


http://bartoszkapron.blogspot.com/

polecam :)

Magda, Bartek, Marcel ;] wierze w was bardzo :) życzę owocnej pracy :)

bardzo miło spędziłem ten tydzień pełen intensywnych wrażeń...
egzaminy, malunki, rysunki, znajomości nowe...
Cypisowe spacery...
szczere, potrzebne rozmowy nie mające końca...
zimny kamień przydrożny z serca zrzucony...
Wieczór z Maszką na Zakrzówku...
Wianki...
Kazimierz...
Synagoga...
zakończenie szabatu...

aż wracać się nie chce...
czuje się tu jak w domu, bardzo bardzo :)

ale wracać czas...
już czas...
mój czas...
mój...

piątek, 25 czerwca 2010

:)




brakować mi będzie tych pipuli ;] nasz rocznik AW ;]
zaraz po obronie dyplomów ;] ja tam za Panią Kasią się skradam i prof RRRR ;] strona lewa ;] obok Rabki mej ;]

ale cóż otwiera się nowe życie, nowy rozdział, nowe doświadczenia oraz masa niespodzianek... niespodzianek które nie raz sprawią, że uśmiech pojawi się na policzku mym... niespodzianek, które będą motywować, sprawiać , że będę pragnął na nowo szukać, podążać, trawić, czekać, prosić...
chciałbym tak bardzo podzielić się swoim szczęściem z każdym pipulem który zagościł w życiu mym, nawet choć na chwilkę...
życie bez ludzi... bez ciepła, bez iskry, emocji, spojrzenia, gestu...
życie nie byłoby życiem... marzenia nie byłyby marzeniami :)
dlatego będę mile wspominał tych wariatów- szczurów z wiewiórkowego lasu :) dziękuje wam wszystkim, za każdy mile spędzony dzień, uśmiech, nawet i krzyk i wredne spojrzenie ;] ile śmiechu było na zajęciach, momentów grozy no i przeciwności ;] daliśmy radę :D wszystko to składa się na wspomnienia :) zapewne tym akcentem zakończy się moja blogowa relacja z AW ;]
choć może kiedyś... jak zawitam w odwiedziny :)
:D o tak :D
:D zawitam zapewne ;>
tęsknić będę i z łezką wspominać ;]

zostało nas 32 sztuki na Sztuk Pięknych Akademii rekrutacji...
do rozmowy ustnej sobotniej, jutrzejszej ;]
15-19 ;] i czekać na kolejny wyrok z zaliczeniem z sercem pod gardłem ;]
później na końcowy wynik, aż dopiero 8 lipca...

miło było zobaczyć swoje nazwisko w liście osób :)

ciesze się, że przeszły osoby które poznałem i tak bardzo polubiłem ;]
a szczególnie Bartek, Magda i Marcel :)
mam nadzieje, że jak nie ja, to przynajmniej oni zrealizują marzenia swe i będą mogli studiować na akademickiej grafice ;] wierze w nich bardzo :)

czuje się szczęśliwy- prawdziwie i pełnie :)

:D

czwartek, 24 czerwca 2010

czekającym...

teraz, już, prędko!

Daleko już odpływam od dni kilku...
brzuszne motyle...
myśli rozwiane...
serce targane...
emocje rozbudzone...
jest pięknie ;]
już dawno takie doznania nie szarpały sercem mym...
rozdarcie...

egzaminy ;]
ojejku tyle by opowiadać ;] wiele ludzi poznanych ;] pięknych i twórczych!
oczywiście grupa zostało stworzona ;]
kończąc na piwku po każdym egzaminie ;] o tak :D warto było nawet dla nowych znajomości ciepłych wystartować na tym egzaminie :)
dobrze powiadał Aju Aju Mikołaju- że podczas egzaminu powstają piękne znajomości :)
bardzo sympatyczna aura, sympatyczny klimat się wytworzył ;]
z każdego codziennego etapu zadowolony jestem- no może wczoraj troszkę zawaliłem na kompozycji, aaaaale co ma być to będzie ;]
ludzie mają naprawdę talent- pięknie malują, pięknie rysują, są twórczy i pomysłowi :) aż miło jest popatrzeć...

szanse są równe i nie dało się odczuć jakiejkolwiek rywalizacji :)

rysunek, malarstwo, zadanie kierunkowe ;]
3 sympatyczne dni ;] pełne zabawy, śmiechu i nowych wrażeń ;] niezapomniane i warte. Nawet jeśli teraz odpadnę to wiem, że zostali ludzie naprawdę uzdolnieni :)

o 18tej mają być wyniki- czy przechodzi się do następnego etapu- ostatecznego- czyli rozmowy :D
konwersacji ;]
zapeszać nie chce- jeszcze godzina...
stressssssa mam jak nic ;]



edit: przeszedłem dalej :D
zaliczyłem praktyczny!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
atatatatatatat
teraz tylko rozmowa ;]

sobota, 19 czerwca 2010

...Wspomnieniowo...



:D dziś nastrój jak najbardziej refleksyjny, wspomnieniowy...
rachuneczek i podsumowanie ;]
dla osłody miłe wspomnienie z uczelni- plener w Zamościu- niezapomniane chwile ;]
bo takie wspomnienia pamiętać chciał będę ;] mimo wszystko i wbrew wszystkiemu ;]

,,Nie wszystko jest takie, jak my to widzimy"

tutaj przypomina mi się bajka którą opowiedział kiedyś Mag!k mojej bratniej siostrze... o dwóch aniołach i śmierci... jak ja znajdę w starych pamiętnikach to przytoczę...

anu jakieś dziwne rzeczy zaczynają się w okół mnie dziać :D
spowodowane to?
czym?
anu właśnie potrafić sobie to wytłumaczyć mogę nie bardzo ;]
pozytywne i zaskakujące jak najbardziej...

jutro wyhas na egzaminy me...
spakowanym... materiały zakupione ;]
dla Cypisa dary wiozę jedzeniowe- warzywowe, bo chudzina z Etiopskim brzuszkiem głodowym padochnie jak nic...

postaram się na bieżąco informować zainteresowanych- niekoniecznie na blogu ;]
szkoda, że nie będę mógł umieścić prac na egzaminach wykonanych- obowiązuje zakaz fotografowania...
matkoś jak ja nie lubię zakazów ;]
mówimy stop stopom ;]

piątek, 18 czerwca 2010

Unthinkable...



;] ilustratywnie tak sobie dziś ;]

,,The Way We R"
węgiel + akryl na kartonie
100x70
inspirowane obrazkiem który widziałem jeszcze w czasach gimnazjum ;]
tak mi jakoś się wryło w pamięci ;]

:D anu werdykt jest ;]
uwaga
uwaga
teczka na rekrutacji graficznej:

zaliczona ;]

ale na ile punktów to już nie wiadomo ;]
aż musiałem podzielić się tą wiadomością telefonicznie z mym prof prowadzącym O, który cichaczem mnie wspiera i motywuje do działania ;]

pierwsze koty (fimelony) za płoty ;P

ale najgorsze dopiero przede mną- od poniedziałku 3 dniowy egzamin praktyczny
pon- rysunek
wtorek- malarstwo
środa- coś dziwnego, graficznego ;]

materiały, które trzeba zabrać ze sobą ho ho ho ho
cytuje:

,,UWAGA! Materiały i przybory potrzebne kandydatom w czasie egzaminu praktycznego Dzień pierwszy - rysunek 2 białe bristole 100x70,papier na szkice - A-4,ołówki, węgiel rysunkowy, tusz czarny, pędzle włosiowe różnych grubości,czarna kredka, piórka do tuszu, pojemnik na wodę. Zabrania się używania sangwiny lub sepii. Dzień drugi - malarstwo część pierwsza - 5 do 10 zagruntowanych papierów, tektur lub dykt o formacie A-4 lub większym, pisaki kolorowe, flamastry, pastele suche i tłuste, ekoliny, akwarele, kredki kolorowe, tempery, kolorowe papiery, nożyczki, klej, pojemniki na wodę, pędzle okrągłe i płaskie. część druga - zagruntowane podobrazie (płótno, dykta lub tektura) o dłuższym boku nieprzekraczającym 80 cm, farby olejne, temperowe lub akrylowe( do wyboru),pędzle okrągłe i płaskie,szpachle, pojemniki na wodę.
Materiały i narzędzia na egzamin - zadanie kierunkowe - dzień trzeci podczas egzaminu praktycznego należy mieć ze sobą: farby temperowe lub akrylowe , czarny papier , węgiel rysunkowy, ołówki, pędzle do tuszu, piórka do tuszu, tusz czarny, pisaki lub kredki kolorowe, czarne i białe papiery do wycinania – po jednym arkuszu (format A-1), karton biały typu brystol – 1 arkusz (A-1),papiery kolorowe, tempery lub tusze typu ecoline, pisaki, pędzle włosiowe różnych grubości, rapitograf lub grafion, cyrkiel, nożyczki, nożyk do cięcia papieru, tektura na podkładkę do cięcia, linijka, ekierka, bezwonny klej do papieru. Oczywiście pozostaje dowolność związana z indywidualnymi metodami i potrzebami kandydatów (szpachelki malarskie, media, werniksy itd). Prace wykonane w czasie II etapu egzaminu wstępnego nie będą zwracane."

brzmi zachęcająco ;]
se se se :D

anu więc kciuki nadal wskazane w górze trzymane ;]
teraz to nawet i u stóp Waszych paluch wielki...

dziś oficjalnie zakończyłem moją przygodę z architekturą wnętrz-
zakończenie roku...
zakończenie edukacji...

przemilczę minutą ciszy...








czasami lepiej jest nie powiedzieć nic, niż powiedzieć coś głupiego, co mógłbym później żałować...

...osoby będące wiedzą i widza...

tyts...

czwartek, 17 czerwca 2010

;] teczki już za nami- etap I/ grafika



;] autoportret w czapce
węgiel + akryl
100x70
powstał dzień przed wczorajszym przeglądem teczki...

teczki...
o mami...
łomatko...
łojejku... :D

wszystkich chętnych jest 170 pare ;]
lista rzecz jasna alfabetyczna ;] mój nr 133 ;]

akurat trafiłem na sympatyczną grupkę osób ;]
okupywanie schodów przez kilka godzin z kilkudziesięcioma innymi kandydatami to coś niesamowitego ;] dzielenie się jedzeniem, piciem i przede wszystkim nowe znajomości, rozmowy, śmiechy i konwersacje ;] jako wodzirej, oczywiście musiałem rozkręcać towarzystwo, które czasami wykazywało stres i ,,spinkę" a co jest rzecz jasna nie wskazane ;] ludzie bardzo sympatyczni z różnych stron Polski- młodzi, starsi, po studiach, po maturze, po pracy ;]

niektórzy mieli po 20 dużych prac, niektórzy tylko szkice, inni dużo malarstwa- były osoby słabsze i mocniejsze- jak to zawsze bywa :)

ja 30 prac 100x70 węgiel i ołówek- selekcja pana Ożóga, 10 obrazów na płótnie, obszerny szkicownik i portfolio ze 100 stronami ;] więcej już bym nie udźwignął ;]
4 teczki na mym chudym ramieniu to i tak dużo ;]
aaaa ranę mam od taszczenia tego;]

sympatyczna sprawa ;]

teczka... wołają po nazwisku i Pan ,,Chętnie Pomogę" udzielał sie podczas rozkładania prac ;]
czystko, bez zbędnych emocji- w sumie każdy miał na to 5min ;]
komisja- 6 osobowa, obejrzała, zadała kilka szybkich pytań refleksyjnych na temat tego co widzą i... podziękowała ;]
o kolejnym etapie poinformujemy mailem ;]
czyli jutrem- piątkiem ;]

u mnie troszkę musiało być dłużej... bo nie opiewałem w studyjne malunki wydziobane ołóweczkiem, no i dwaj ponowie z komisji to Ci, u których byłem wcześniej na konsultacjach- pokaż co poprawiłeś, pokaż to pokaż tamto pokaż sramto ;]
,,u mnie Pan był na konsultacjach... u Ciebie był? u mnie też :) aaa Ciebie też? oooooooo" ;] więc było całkiem sympatycznie ;]

ale oczywiście ciągle nie nastawiam się na nic ;] czas przyniesie wieści ;]

;) wieczorny has z Cypisem, wspólne gotowanie makaronu z serem na mą śniadanio- obiado- kolację ;] spotkanie z Maszką ;) konwersacje i usmiechy :D

czegosz więcej chcieć od życia :D

poniedziałek, 14 czerwca 2010

graficzne hasu hasu






kompozycja orange i martwe z imbrykiem
akryl + węgiel na kartonie
100x70

nasi dziś wyemigrowali na egzaminy na kontynuowanie edukacji w zakresie architektury wnętrz... trzymam mocno za nich kciuka swego... mam nadzieje, że wszyscy przejdą ten etap- 17 sztuk ;]

w zeszłym tygodniu papiery złożyłem w dziekanacie grafiki, drzwi obok architektury ;]
zabawna sprawa ;] w imieniu tych zakapiorów poszedłem również obok, składając ich papiery... dziś walczą o swoje...

a ja w środę 16go walczyć będe (pojutrze bodajże), o godzinie 15 zaczynam swój przegląd teczki na akademii...
coraz mniej wiary we mnie- szarym człowiecze...
czy pośród wszystkich chętnych zostanę zauważonym?
Ja?
Szarak z orientalną duszą?

anu więc proszę o wsparcie i kciuków swych trzymanie i szepty tam do ,,Góry"...

następnie powrót i zmierzenie się z wystawą na AW ;]
oficjalne pożegnanie i kolejny has z powrotem na ASP na egzamin praktyczny...

wiele niepewności, strachu a jednocześnie podekscytowania i oczekiwania niesie za sobą cała ta ,,graficzna" sytuacja...

weekendowy has z Cypisem po polanach, brzegach Sanowych i pagórkach przyniósł wiele pokoju ducha, odpowiedzi na pytania, które w swej główce sobie zadaje...
Gdyby nie Brato Jamajato i Maszka Fistaszka, zapewne niepokój dawno by mnie zeżarł, choć nie miewam takich sytuacji- zazwyczaj jest to podekscytowanie i motyl brzuszny bardziej, niż sam strach i czy stres...

dlatego tak sobie cenie ludzi którzy mnie otaczają- są moją siłą i wsparciem, dzięki temu nie ma czegoś takiego w moim życiu jak smutek, przygnębienie, ,,nie da się"!

da się ;]
spokojnie i pokornie...

sobota, 12 czerwca 2010

Dyplom 2010 ;] Święty Gaj- Miejsce Rytuału...









No tak...
Już po wszystkim...
Tak wygląda efekt końcowy mojej dyplomowej planszy- na zasadzie otwieranej szafy ;]

Wraz z pojawiającym się felietonem (bardzo osobistym) ukazywały się kolejne odsłony projekty...
Poprzez inspiracje, szkice wstępne, ideową drogę duchową, którą musi przejść dany osobnik, formę architektoniczną, rysunki architektoniczne oraz końcową wizualizacje...
zostały również puszczone 2 filmy- wstępny oraz z z wizualizacją ,,Underwater"...
wszystkie etapy dyplomu są umieszczone na moim blogu ;]

5.0 ;]

Jestem niesamowicie zaskoczony cała formą obrony...
Nigdy bym się nie spodziewał, że na koniec usłyszę tyle miłych i ciepłych słów na swój temat... za miast strzelaniny pytań końcowych, które dopadały innych kolegów...
każdy z profesorów wypowiedział się na mój temat- na mój, nie projektu!!!!
na temat tego jak w ciągu 3 lat się zmieniłem, jak zmienił się mój warsztat, tok myślenia, poczucie piękna i delikatności... ile włożyłem serca i zaangażowania podczas te 3 lata pracy projektowej... długo mógłbym pisać na ten temat, ale z tego wszystkiego, z wrażenia połowy nie pamiętam...
nigdy bym się tego nie spodziewał...
łzy cisnęły mi się do oczu, gdy Pani profesor z ciepłym usmiechem wspominała o moich początkach, a tym co widzi teraz... niebo a ziemia...
chciało mi się płakać ze szczęścia, że w końcu moja praca została doceniona mimo ciągłych upadków...
niedoskonałości...
i ciągłego pchania pod górkę...

Szczególne zaskoczenie wywarł na mnie mój promotor, który przedstawił w skrócie moje przeobrażenie... opowiedział o współpracy ze mną, powiedział dużo na temat tego co nosze pod sercem...
jak to?
po co?
dlaczego?
skąd tyle o mnie wie?

Jestem jeszcze w szoku...

Chciałbym tutaj podziękować przede wszystkim Markowi (-2Marcusowi-), którego kolaże stały się inspiracją projektową, oraz jego częścią...
gdyby nie on, gdyby nie jego wizje twórcze, kolaże oraz fotografie, na pewno efekt końcowy nie wyglądałby tak jak wygląda...
i za to chylę mu czoła i kłaniam się w pas...
dziękuje serdecznie :D
jestem Twoim dłużnikiem...
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Dziękuje również mojemu promotorowi Panu RRRRR, który dzielnie ,,walczył" z moim niepokornym sercem... nie zawsze było wesoło, aaaaale zapamiętam tylko te dobre chwile...
poświęcał mi dużo serca, uwag i czasu...
ostatnie tygodnie przyniosło wiele rozmów na tematy nie koniecznie projektowe...

Również osobom, które mnie wspierały duchowo, które dzielnie śledziły moje stadia i wprowadzały różne wskazówki

Gratuluje Krzysiowi- Lesko oraz Sabinie- Rudemu Mroczkowi, których prace dyplomowe zostały wyróżnione, mam nadzieje, że zrealizujecie swoje marzenia dostając się do Krakowa na Akademię, kończąc magistra z architektury- wierze w to bardzo bardzo.
Piękne dyplomy i piękne zaangażowanie.
Powodzenia!

Więcej na temat dyplomu, wnętrz i zakończenia roku już nie długo- po wystawie, bodajże 17, na pewno coś się ciekawego pojawi ;]

Na zakończenie, przypomnienie filmiku ,,Underwater", który został puszczony na koniec prezentowania plansz :)

niedziela, 6 czerwca 2010

...Underwater...



...Underwater...
mój wstępny pokaz slajdów do dyplomu- stiunigować jeszcze troszkę trzeba ;]

dyplom... kilka dni pozostało...
a Ja zastanawiam się co dalej...
zastanawiam się i przypominam sobie ostatnie 3 lata, które spędziłem na uczelni-
rachunek sumienia...
piękne chwile, mimo wzlotów i upadków :)
będzie co wspominać na nowej drodze, na nowym otwierającym się rozdziale, przy zamykaniu obecnego :)

wczorajsza rozmowa z promotorem RRRRR przyniosła wiele myśli... refleksji... zatrzymań i zastanowień... chyba po raz pierwszy ukazał swoje normalne oblicze wobec mnie... Rozmawialiśmy długo o sprawach, które w ogóle nie dotyczyły uczelni, dyplomu i sztuki... Opowiadał o swojej drodze dochodzenia do doświadczenia bycia artystą i architektem wnętrz... 35 lat pracy w zawodzie ;] podał kilka wskazówek jak jednym gestem zrobić coś z niczego...
Na koniec pożyczył powodzenia przy dyplomie i prosił by pokazać to na co mnie stać- bym nie bał się wyrzucić z siebie tego co posiadam i z klasa zakończyć 3 lata studiowania projektowego- popis artystyczny...

jednak bycie zwykłym, prostym- aż orzekać się chce, że prostakiem ;], nie wymagającym wiele od życia człowiekiem przynosi wiele owoców :) i tego wszystkim życzę.
:D By doceniać każdą chwilę, każdy moment, ponieważ może być pierwszym i ostatnim tego typu...

środa, 2 czerwca 2010

Pożegnanie Z Afryką...



Jam Jam jam
akryl na płótnie 30x40
2008

Pożegnanie Z Afryką...
podobno zawsze lepiej jest się witać niż żegnać- wiem to z własnego doświadczenia- powroty są piękne, pełne emocji no i nie należną do prostych i łatwych doznań ;]
taki właśnie ma temat moja praca pisemna do dyplomu-
,,Pożegnanie Z Afryką"- która ma być wykonana w formie albumu- opis + zdjęcia- max 20 stron...

zacząłem dziś pisać- dzień przed oddaniem jej do przeczytania przez promotora...
ale to działa na mnie bardzo motywująco i pobudzająco- miał być to felieton o Afryce, jej kulturze i związku z moim projektem, bardzo osobisty, wręcz pamiętnikowy...
i taki będzie...
tak narzucił, a może inaczej- zaproponował mi promotor- wolna ręka znów...
czyżby wiara w moje spontaniczne, emocjonalne słowa twórcze?

na pewno nie będzie to kolejna praca ściągnięta z neta, lub na żywca przepisana z książek... nie- nie tędy droga...
nie Ja...

wróciłem z pracy i zacząłem pisać... nie nadążam z zapisywaniem myśli...
moje osobiste pożegnanie z Afryką na rzecz innego świata...
horyzontu...
perspektywy...
życia?

efektem końcowym z chęcią się podzielę w najbliższym czasie ;]

a na razie proszę 3mać kciuki bym psychicznie wytrwał ostatnie konsultacje z promotorem RRRR przed obroną dyplomu ;]