środa, 2 listopada 2011

,,Downfall..."


,,Downfall"
part 1

węgiel + czarny akryl na kartonie
100x70

Zastanawiam się co jest bardziej trudne i niewygodne: prawda, prostota czy nadmierne emocje?
A może te trzy aspekty połączone w jedną całość, w jeden organizm, w jeden byt?
dawanie, doznawanie, okazywanie...

Kimi zaczyna walczyć ;)
Warrior

Upadek, piętno, oskarżenie i szukanie kłody pod stopę...
Jestem na tyle ekshibicjonistycznie emocjonalny, że raczej żadne słowo nie potrafi mnie na chwilę obecną bardziej obnażyć...
Łatwo jest się odwrócić, w momencie gdy coś staje się niewygodne dla własnego pochlebstwa, opinii i zostanie ocenionym przed drugiego osobnika...

,,Nie wszystko jest takie, jak my to widzimy..."
i łatwiej jest ocenić powierzchownie, nie docierając do głębi i wartości...

Odwracam się, bo zależy mi na tym co uważa ktoś trzeci?

miękkie serce, twarda dupa...
Bycie lewitującym miodem wnikającym w serducha to ciężki chleb, nikomu tego nie życzę, choć jest to moja duchowa misja, taka jak i tworzenie tematyki chrabąszczów takiej a nie innej...
wymaga to odwagi?
raczej siły walki i wiary w to co się robi i mówi...



Zastanawiam się czy doświadczenie, przeszłość, napotkani ludzie, poszukiwanie ,,Boga", prawdy, Siły, która napędza całą machinę napędową tworzenia, głód miłości, sprawiły, że stanąłem z taką świadomością właśnie tu i teraz...
Czy fakt dostania drugiego życia, doznania kalectwa, spojrzenia śmierci w oko, wlały we mnie tyle tych emocji? Czy może bycie niechcianym dzieckiem, któro w ostatnim momencie nie zostało usunięte z łona matki? Moment sprzątania za ojcem jego własnych wymiocin? Czy samotne dorastanie w pustym domu, bez matki, bez ojca, bez wsparcia?
Prędkie stanięcie na nogi, samodzielne radzenie sobie z życiem w momencie gdy słyszysz- pakuj się, bo się Ciebie wstydzę doznając oplucia w twarz?

Głód ogniska domowego & głód miłości...

Sądzę, ze to wszystko i wiele innych spraw ukształtowały mnie na człowieka o takich, a nie innych emocjach... Tw doświadczenie sprawiły, że mam ciągle wiele siły i wiary w ludzi, w szczęście, miłość, relacje, przyjaźń, spełnienie i realizację.
Usłyszałem, że miałem prawo na godne dziecistwo...
może...
może nie- nie jest to istotne...
to mnie zbudowało, dało miodu, który chce teraz dać...
dać dalej, rozdać- mimo, że to bardzo boli, szczególnie gdy ktoś sam tego nie doznał...
Boli też osoby, które tego łakną a jednocześnie przed tym uciekają...


W zeszłym roku o tej porze wrzuciłem swój autoportret przy świecy, choć nastrojowo powinien zostać przypomniany Black Friday, będącym dedykacją dla ludzi, którzy ciągle starają się mi zaszkodzić- dlaczego?
nie wiem... 
tym bardziej anonimowo, nie stając ze mną do bezpośredniej konfrontacji...
nuda? brak własnych problemów?


takie momenty dają mi jeszcze więcej samozaparcia :)


7 komentarzy:

  1. Oj, nie jest to łatwy chleb... Ale zauważ, że pewne sukcesy też są :* Uściski :* :* :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Znowu blogobełkot ;/
    Chyba Kimuszce po raz kolejny ktoś wdepnął na odcisk ;]
    Nie poddawaj się Dzidziu ;-*

    OdpowiedzUsuń
  3. Abstrahując od bełkotu...
    Ładny szkic ;D Szczególnie ten trójkąt, zakończony wyciągniętymi łapkami ;)
    Z tymi kolanami na zewnątrz, wygląda prawie jak pentagram buahahahahahaha

    Jak wytropię osobę odpowiedzialną za rzuconą kłodę, to odrzucę ze zdwojoną siłą ;DDD
    Strzeż się miotaczu!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Niemców przeżyliśmy, Rusków przetrwaliśmy to i donosicieli przetrzymamy. Polska człowiek - silny człowiek! (tera i mi się oberwie);D

    OdpowiedzUsuń
  5. Doro ;)
    jak Ty coś powiesz to ręka, noga mózg na ścianie o_O ha ha ha :P

    OdpowiedzUsuń
  6. lepiej tego maila czytaj ;P
    ile godzin potrzebujesz?

    OdpowiedzUsuń
  7. Teraz już wiem dlaczego Twoje wpisy na moim poletku mają taką nienaturalnie wysoką poczytność ;P

    OdpowiedzUsuń