akryl na płótnie
50x70
malunek prędki...
nawet za prędki...
ale taki ma pozostać...
z racji dzisiejszego dnia (Walentynki) powinien obraz się nazywać ,,Red Monday" hahaha
Obraz powstał spontanicznie z myślą o dzisiejszym wyjściu na światło dzienne mixtape'u Lil' Kim pod takim samym tytułem, który jest min. odpowiedzią na ataki słowne Nicky Minaj.
ale to taka dygresja ;]
Zatem obraz jest dedykowany pipulom, którzy w różnoraki sposób próbują na mnie oddziaływać jakąś presję, bo bądź co bądź, ostatnie tygodnie są jakimś apogeum ,,życzliwości" ;] a że jęzorek też mi się wyostrzył z racji walki z wiatrakami- dostaje mi się po gnatach.
Oczywiście od osób, które do tej pory były ,,ciepłe", które często nawiedzały do tej pory pracowienkę...
To że mówię o słowa za dużo, swą niewyparzoną gębą, nie znaczy że nie robię tego z czystych intencji... czasem lepiej okazać coś co jest czarne ( a w mniemaniu jest białe) w sposób delikatny ale dosłowny, by osoba nie obudziła się z paluszkiem w nocniku... ale czasem się nie da spokojnie... tylko wtedy na mnie koty wieszane zostają...
Oprócz ,,a pffffffff"nie pozostaje mi nic innego... długo płaszczyć się też nie można :)
Rabka by teraz była ze mnie dumna :D
pozdrawiam mą żonę ;]
no i muzyczna dedykacja również z racji obrazowania ;]
heheheh ma mroczna natura się ujawniła ;]
ale czasem słowo dość...
oznacza dość...
i do tego tematu powracać już nie będę ;]
Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaale żeby nie było tak całkiem negatywnie, pokusiłem się o kolację, za którą potrafię zrobić wszystko. Dosłownie wszystko!!! Wiele osób próbowało przekupstwa w ten sposób... i zazwyczaj się udawało ;)
bo dwa razy mi nic mówi nie trzeba heheh
tak z racji ,,Red Monday" ;P
dziś próżnie i egocentrycznie dogadzam sobie ;] oł je
skoro pojawiają się na blogach duszone kartofle, kapelusze, serduszka i cukierki... to dlaczego nie może być naleśnik?
deliszys!
naleśniki z nadzieniem serowo- cynamonowym,
z polewą czekoladową z dodatkiem wiśni i ajerkoniakiem-
tarte orzechy ziemne, cynamon i wanilia jako posypka,
do smaku pomarańczka i gorzka czekolada
nic innego nie miałem obok...
jak głoduje, to głoduje... nie mam czasu na gotowanie...
ale jak już się zabiorę, to sobie dogadzam ;]
Czasem wydaje mi się, że opanowałem bilokację...
w jednym czasie podrzucam naleśnika, prowadzę bloga odpisując na komentarze, obraz maluje, Rooibosa do dzbana wlewam, robię dokumentacje i za telefon się łapie;>
to jest sztuka!
Arku, toż normalnie musiałbyś mieć tyle rąk, co ośmiornica macek ;)!
OdpowiedzUsuńA naleśniczki... pyszności :)
ajerkoniak czyli adwokat hm... się rozmarzyłem he he
OdpowiedzUsuń;] fakt- już dawno nie robiłem naleśników- zazwyczaj się na nie wpraszam ;] albo ukradkiem sugeruje, ze bym zjadł ;] heheh
OdpowiedzUsuńczekolado- czasem już się czuje jak nieokiełznana ośmiornica ;]
arti- o tak :D mam nadzieje, że kiedyś będę mógł skosztować naleśników z twej ręki kulinarnej ;] w końcu dobrze gotujesz... we will see...
Super obraz!
OdpowiedzUsuńJak miło słyszeć, że jedzenie wreszcie nie składa się wyłącznie z energii i sztuki ;D
pozdrawiam z wirów czasoprzestrzennych!
No i narobiłeś :) Nieziemsko zgłodniałam, a obiad dopiero o 14:00. Dobrego dnia!
OdpowiedzUsuńDoro- już zastanawiałem się co się dzieje w starym sadzie!!! wiem że marzec już tuż tuż... a koty w marcu... no i słonko za oknem w czasoprzestrzenne porywają, ale to milczenie jest podejrzane ;] czekam na informacje :DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
OdpowiedzUsuńBobe ;] nalesników na kilka dni ;] heheh z checia bym wysłał priorytetem, aaaale nie wiem czy taka podróż dotrwają ;]
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepluuuuuuutko :*
Świetne auto. Presji na Tobie nie wywieram żadnej he ...Mówisz za dużo hym ja też nie raz palne coś co może być odebranie inaczej niż bym chciała. 3maj się ciepło. Tymi naleśnikami to kusisz chyba zaraz jak wrócę to pójdę piec naleśniki. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń:D Ewo ;] Ty?
OdpowiedzUsuńmoja droga, Ty jesteś tutaj takim pozytywnym promyczkiem :) odkąd pojawiłem się na digarcie, bodajże kilka lat temu, jesteś i Ty :D teraz tu na blogu :) ciesze się bardzo :)
o tak tak :D naleśniki wskazane, pozwolę się wprosi ;] naleśników nigdy za dużo w życiu ;]
pozdrawiam :*
heh Arku miło mi mi bardzo. Naleśnik, naleśniki może z serkiem i cynamonem-miłego dnia
OdpowiedzUsuńo tak :D z serem jak najbardziej ;]
OdpowiedzUsuń:D to o której się pojawić?
A ja szpinak do naleśników kupiłam ;)
OdpowiedzUsuńNo i walczą kobiety naleśnikami o Kimonka ;):)
OdpowiedzUsuńDoro- ha ha ha ze szpinakiem tez nie pogardzę ;] wszystko co jest zawinięte w ,,placka" ha ha ha
OdpowiedzUsuńto co? mam się już wprosić???
a ze szpinakiem hmmmm na ślubie mojej siostry Anielki jadłem wyborne :) jako jeden 3 wegetarian tam obecnych mieliśmy rarytasy :D
Bobe- oj walczą ;] oj walczą ;] heheh tylko nie wszystkie o tym wiedzą- szczególnie adoratorki (a jest ich trochę) ;] ha ha ha bo wtedy byłby klops ;]
bo jak wspomniałem- za naleśnika zrobię wszystko ;]
Takiego naleśnika z rozkoszą bym wchłonął, a tak musiałem dziś przyswoić zimnego ze srem ;] a do tego w biegu ;)
OdpowiedzUsuń:D naleśnik dobra rzecz ;] zimny czy nie- wazne że jest ;]
OdpowiedzUsuńjadać w biegu pozwalam ino sobie- podobno to szkodzi ;] ha ha ha
podobno ;)
OdpowiedzUsuńwięc dziś znów to samo ;/ bo na nic więcej czasu nie ma ;-(
no może oprócz wrzucania bzdurnych i złośliwych komentarzy ;)
na to zawsze jest czas ;D
:D ha ha ha no ba :D
OdpowiedzUsuńbzdurne i złośliwe komentarze to podstawa ;] trzeba się hartować ;]
mój drogi ;] musisz opanować bilokacje niczym ja ;] albo po prostu cieszy się z intensywnego trybu życia :) oj bidulko ;]
staram się bilokować jak mogę i wcale nie narzekam ;D
OdpowiedzUsuń