środa, 9 listopada 2011

Cisza przed burzą...



 Oleje już schną, akrylowa podmalówka zakończona, węgiel do pudełeczka zapakowany a sterta farb zatacza koło, kręcąc się po mieszkaniu...

Chrabąszcz goni chrabąszcza, a szkice wylądowały godnie za szafą...

Pełnia zaprasza na nieprzespaną noc, halny daje po gnatach rozkładając kolejne podobrazie gotowe i ochocze do pracy ;]
Zaległe chrabąszcze już się cisną by wyjść na szersze pola manewru w eterze publicznym...

Taki nieład pozostaje w nienaruszonym stanie podczas mojej nieobecności ;)





Jutrem pierwsze odbitki nowej matrycy w warsztacie i zaraz po tym czas pakować naprędce manatki, przepasać się teczuszką i wyruszyć w daleki has ;]

zatem grzeczni bądźcie ;)

I'll be back soon ;]


bez odbioru ;]

jeśli ,,bóg" da- odezwę się w Pinku ;)
chyba, że mnie szybciej poćwiartuje i rozczłonkuje na kawałki ;]

3 komentarze: