środa, 30 marca 2011
,,Walking In Darkness"- poliptyk
,,Walking In Darkness"
poliptyk
szkice węglem na kartonie + ołówek automatyczny + czarny akryl
4 x 50x70
;] no i mamy finisz szkicowy, bo co niektórzy nieco plumkali i plumkali i plumkali, że takie nudy się pojawiają ;] jak wiadomo wiosna nadeszła ;] a wraz z wiosną me oczekiwanie na prywatne malarstwo- bo od 2 tygodni nic dla siebie nie zmalowałem ;]
wstyd Kimonie wstyd! (teraz biczyk leci na plecka)
Shame You ;]
no i jeszcze jeden konstruktywny komentarz z ,,Dorowego Kajetu Prywatnego":
,,Proszę nigdy nie dać się ograniczyć medium - formatem papieru, ilością gliny, rodzajem farb - zawsze dopasować obiekt do tego, czym dysponujemy materiałowo. Zła kompozycja potrafi rozwalić najlepszy obraz - zatem jeśli karton jest za mały, zmniejszyć rysowany obiekt. Na obrazie ma być ujęte w kompozycji nawet to, czego nie widać, kompozycja podpowiada widzowi, jak ma interpretować obraz."
takie buty :D
a raczej baleriny ;]
tym akcentem zakańczam szkice węglowe- przynajmniej tego typu- przed aktami na płótnie ;]
bądź co bądź gorący okres już nadchodzi ;]
dziś zapowiadam kilka Cypisowych zdjęć z łapką akto-portrety, które obiecałem wrzucić kilka dni temu, z racji że na SZF pojawiło się podobne ;]
Młodszak zgodził się na publikację, a po prawej stronie na pasku bocznym można zobaczyć preludium :) więc nocą późną, jak już z Maszką rozwalimy miasto, pojawię się pokorniutko i cichutko ;]
rozumiem, że jestem małpką ;]
pisałem nawet o tym wczoraj ;]
mieszczę się na kilku centymetrach kwadratowych swą suchą dupką, robiąc ewolucję przestrzenne z racji elastycznego kręgosłupa i kończyn- pisałem też o tym, wywlekając się wewnętrznie rzucony na pożarcie przez Doro...
mam też za zadanie, spróbować zawisnąć na drzewie swym... ogonem ;]
podczas bieszczadzkich hasów zostanie to wypróbowane ;] ha ha ha
ale bezczelnie dostać dedykacje muzyczną, zostając porównany do danego typu szympansa, to już jest balans na granicy mej wytrzymałości ha ha ha
panowie z napisem na koszulkach rozwiali moje wątpliwości- dochodząc do tego po nitce do kłębka ;]
choć nie ukrywam, że oczęta mam podobne jak owe zwierze, więc chyba coś w tym jest :DDDDDDDDDD
oczywiście ogromny banan ( z mej małpiej racji) pojawił się na gębie ha ha ha
a ja umarłem, nie prosząc o reanimację ;]
porannym akcentem kawowym w doborowym towarzystwie, można dziś dalej ruszyć w rejs ze swoją nadpobudliwością ;] a robota jak zwykle czeka- odkładana na najdalszy plan :D
*Arti przepraszamy za zamieszanie ;]
chcieliśmy cichutko, nie pozostawiając żadnych śladów... nie udało się...
rybki odkupimy...
dywan wypierzemy...
komodę damy do naprawy- w najgorszym wypadku Doro naprawi ;]
Syreny można płytkami zabudować- a HaDeSa zawsze z łóżka wywalić ;]
Aneta nie zabrała drabiny... w razie czego pojawimy się przy następnej kawie ;]
bez odbioru ;]
Etykiety:
akt,
fotografia,
Happy Three Friends,
Raba,
rysunek
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jaaaaaki cudowny ażurowy pieniek!! W sam raz na nowy stoliczek do kawy, bo starego już nie ma, jaka szkoda, Arthi ;* Odpracujemy wszystkie szkody, zwłaszcza te art deco ;)
OdpowiedzUsuńps. to w następnym mejlu mogę pozdrowić rodzinę? bo to, co piszę to się natychmiast wyświetla na blogu, jak w okienku dialogowym ;D
Świetna Fotka.Robota Kimonku nie zając nie ucieknie,za to życie i owszem...takich chwil już nie będzie łap je i ciesz się życiem,śmiej się hasaj,dreptaj ... Bądź sobą... :-*
OdpowiedzUsuńDoro :D Pieniek jeszcze pod pałacykiem stoi??? bo nie zwróciłem uwagi ;]
OdpowiedzUsuńjeśli jest- zrobimy i nowy stolik, choć nie wiem czy do secesyjnego wnętrza Artiego będzie to pasować ;]
tak następnym razem proszę zaznaczyć o pozdrowienie danego członka rodziny- proszę wziąć tez pod uwagę JIP- czyli ,,jakieś inne paskudztwo" ;]
aha taka uwaga- maile są automatycznie usuwane, w razie gdyby ktoś mi się na skrzynkę włamał ha ha ha bo nie daj boże czytać daną wyminę zdań ;]
stracilibyśmy reputację w wielu oczach ;]
dlatego umieszczam konstruktywne cytaty dla niepoznaki ;] ha ha ha
czarodziejko :* potrafisz człowieka jeszcze bardziej zmotywować do pozytywnego działania ;]
OdpowiedzUsuńprzy hasie muszę jeszcze zaopatrzyć się o tektury i szary papier, by móc obrazy wysłać ;] heheh
przytulam ,,o taaaak" mocno :DDDDDD
Papier na wyhasie jest zawsze bardzo konieczny. Jak mawiała babcia, idąc na wiejskim weselu do toalety i wyciągając rolkę z eleganckiej torebki - kto ze sobą nosi ten się nie prosi!
OdpowiedzUsuńo nieeeeeeeeee :DDDDDDDD
OdpowiedzUsuńha ha ha
nie taki papier :D ha ha ha
i jak tu być normalnym???
chociaż cypis to zostawia niespodzianki... gdzie popadnie ;] ha ha ha
"Umarłam i proszę mnie nie reanimować" :D :D :D :D
OdpowiedzUsuń;> eeej to Doro'we hasło, po którym przejąłem prawa autorskie ;]
OdpowiedzUsuńDzięki za dobre sowo...A papier owszem, owszem kup koniecznie coby się dzieła w transporcie nie zniszczyły...Udanego hasania !!
OdpowiedzUsuńZłaź natychmiast z tego konara małpiszonie!!! ;D
OdpowiedzUsuńNo bardzo dobre rysunki. Ciekawe. Tak dalej trzymać! Będziesz lepszy od wszystkich.
OdpowiedzUsuńPieniek się przyda, właśnie stałem się właścicielem drewnianej ruinki w Biebrzy. W niedzielę jadę zobaczyć co kupiłem ha ha ha
OdpowiedzUsuńAh, ruinka w Biebrzy!!!!
OdpowiedzUsuńBiebrza ;D
OdpowiedzUsuńJuż wiem gdzie będę miał metę ;D
Arthi, nie eksponuje się ruinek w Biebrzy publicznie! Nie opędzisz się (ode mnie włączając)!
OdpowiedzUsuńOooo, szykuję kocyk ;)))))
OdpowiedzUsuńA wiecie, że ja już raz miałam senny koszmar, że się wszyscy razem spotykamy? ;D A Cypis gotował nam makaron, zresztą bardzo smaczny!
OdpowiedzUsuń;] tia ;]
OdpowiedzUsuńGdyby doszło do takiego spotkania ruscy od razu zbombardowali by całe towarzystwo, bo myśleli by, że w Polsce powstała tajna elektrownia atomowa. Tak oszalałyby ich wskaźniki energii jądrowej.
OdpowiedzUsuń:D kocham was zakapiory :************
OdpowiedzUsuńcałą czwórkę :DDDDDD
jednakowo :D
no dobra, dobra ;] HaDeSa bardziej ;P ha ha ha
:DDD
OdpowiedzUsuńMój Ci On hahaha
:D no :D
OdpowiedzUsuńi to mi się podoba :D