wtorek, 29 marca 2011
,,Walking In Darkness"- akt czwarty...
,,Walking In Darkness"- akt czwarty...
a żeby było już tak do obrzygania i słodkich wymiocin, wrzucam ostatni, nudny szkic ogarniający pipula :) jeszcze kilka dni temu miałem kisiel, że udało mi się akty zrobić, i w miarę poradziłem sobie z proporcyjkami, dziś patrząc na nie mówię sobie:
aaaaaaa pfffffffffffff nadymając się jak żabka ;] ha ha ha
i po co było tyle zamieszania???
szkiców jest więcej, ale ile można zanudzać ciągle tym samym??? więc ino pozostawiam do wglądu poliptyk, reszta do oględzin w nieładzie i tych kilkunastu metrach kwadratowych w których obecnie bytuje
ha ha ha ja chce swojej 100m pracowienki!!!!!!
wiec zamykamy szkice ;]
litości ;]
daje litości, będąc człowiekiem serca łaskawego i tak wielkiego, że nawet szympansy by się do niego zmieściły- bądź co bądź małpą nazywany jestem w kręgach wszelakich ;]
pytanie dlaczego? czy ze złośliwości- ,,Ty małpo" czy z racji, ,,małpiego rozumu", a może po prostu dlatego, że wizualnie przypominam małpkę z racji etnicznej mieszanki wybuchowej- w swej ruchliwości również...
ha ha ha
mój Prywatny Doradca Artystyczny powracając do żywych, powrócił również ze świeżym umysłem, słowem i tttaaaaaaaaaaaakim emocjonalnym duchem :DDDDDDDD
eh brakowało mi tego jak nic :)
tych pogaduch, ploteczek, konwersacji ukradkowych i pozytywnej energetycznej bomby :)
padły kolejne słowa i rady, które biorę sobie do serca podczas szkiców węglowych, aż pozwolę sobie zacytować:
,,Proszę szerzej kadrować takie ciemne zdjęcia, aby nie sugerowały odcięcia głowy ;DDD
Niech tej czerni pokaże się więcej!
Proszę udowodnić, że grafik co prawda zna tylko biały i czarny ale za to włada nimi mistrzowsko ;DD"
i jak tu nie kochać swojego mentora???
należy się troszkę pochwał, po powrocie na swoje włości :)
w sumie już była nasza dedykacja muzyczna, na mych drugich włościach, ale połechtac słowem nigdy za wiele ;] a wiadomo, że opanowałem to do perfekcji :D
dziś nawet siedząc stópką tupkam... noga sama skacze, ręce chowam w co tylko się da, nie mogąc zapanować nad swoją ruchliwością...
tańczę, skacze, śpiewam, dreptam, macham... łomatko i co jeszcze???
spacerowałem dziś 3 godziny, w tym również włączyłem sympatyczne spotkanie, które jutrem się ujawi, a tu nic... Ślinotok nie ma końca, goniąc kompromitacje słowną za kompromitacją ha ha ha a ja już nawet nad tym nie panuję... nawet w takim miejscu jak Akademia, potrafiłem zrobić z siebie totalnego idiotę, z które nie pozostało nic innego jak tylko się zaśmiać :D
bycie maskotką jest takie uciążliwe...
Cypis z Dagą, robią co moge, ale już sił ,,śmiechowych" do mnie nie mają ;]
amok totalny... jeszcze jutrem spotkanie z Maszką, która w motylach siedzi ogarnięta rozpustą, seksem i erotyzmem- co ta wiosna z tymi ludźmi robi- koniec swiata... popołudniem rozwalimy to miasto...
a może małpka po prostu ma ,,zespół tureta"??? chociaż nie, bo nie są to odruchy bezwarunkowe... chociaż... nie wiem... łerewer :D
ważne bym sobie kiedyś tym krzywdy nie zrobił ;] ha ha ha
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
widzialem kiedys rozne malpy, wieksze, mniejsze i ogromne. i wg mnie wszyscy ludzie sa do malp podobni:-), no moze sa mniej skoczni:D
OdpowiedzUsuńha ha ha Enzowy :D
OdpowiedzUsuńjednak ta skocznośc mi pozostała ;]
może ja jestem tym brakującym ogniwem ewolucji???
Kim - a umiesz zawisnąć ogonem na gałęzi ;)
OdpowiedzUsuńha ha ha ogonem jeszcze nie próbowałem, ale przy kolejnych hasach Bieszczadzkich spróbuję ;DDDDDDDDDDD ha ha ha
OdpowiedzUsuńale na efekty będziesz musiał uwierzyć na słowo, bo nie mam w zwyczaju fotografować swoich tego typu ,,błogich" hasów la la la
powariowali...
OdpowiedzUsuńwchodzenie na statystyki przyprawia mnie o przerażenie... chyba przestane je prowadzić...
Grunt, że w końcu miałeś okazję zmierzyć się z tą materią, by samemu stwierdzić iż nie taki akt straszny.
OdpowiedzUsuńTak sobie myślę, może idź Ty do ZOO i zacznij małpy rysować, to byłby dopiero świetny cykl ;D
Na statystyki nie patrz, bo fałszują rzeczywistość ;P
Jeśli nie ma jeszcze chętnych, to ja z rozkoszą to czwarte studium przygarnę ;]
Wiem, że coś mi przypomina ;) ale w tej chwili nie mogę sobie przypomnieć ;/
Wiek robi swoje hahaha
Będziecie rozwalać miasto motylami? Szczęściem dziś mnie rzuca do stolicy, bo taki podmuch mocy da się pewnie odczuć w promieniu wielu kilometrów, a byłby to nadmiar wiosny ;)
OdpowiedzUsuńZ innego ciasteczka: ciekawe, że im dalej w cykl, tym więcej ukryte
Powinnam bardziej uważać na to, co piszę w prywatnej korespondencji, bo kiedyś po jej odtajnieniu mnie Pańscy wielbiciele zaciukają ;)))))
OdpowiedzUsuńCały TWÓJ urok w tym że jesteś właśnie taki a nie inny...Być sobą w świecie pełnym dziwnych ideałów to wielka sztuka...
OdpowiedzUsuńJuż wiem z czym mi się to studium skojarzyło ;D
OdpowiedzUsuńFragment obrazu "Drzewo poznania" Hieronima Boscha ;)
http://www.forumakad.pl/archiwum/2000/02/images/image056.jpg
Aneto ;] prawdopodobnie siła rażenia bedzie o wiele wiele większa niż tylko do stolicy ;]
OdpowiedzUsuńale obiecujemy, że żadna mucha i motyk nie ucierpią, zamykając je głównie w mięśniach brzusznych ;]
ha ha ha
ukryte? może ;] ha ha ha
dobrze,że to koniec, bo pewnie pojawiłaby sie tylko biała kropka na czarnym tle ;P
Doro :D
OdpowiedzUsuńdobrze, że to działa w obie strony ;]
bo wyszlibyśmy na dwie, okrutne dewotki, siedzące przy oknie filtrujące przechodniów- patrz bloggerów ;] ha ha ha ha
publikacja dotyczy tylko artystycznych uwag ha ha ha ha ha
haDes ;] w sumie w ZOO krakowskim juz byłem, okolica bardzo sympatyczny, że możliwe, że wybiorę się ze szkicownikiem ;P
OdpowiedzUsuńha ha ha ukazac cykl od małpy- kimonka po człowieka- ewolucja :D dobreeeeeee
po co Ci te studium, jak będziesz miał swoje?
ale jak chcesz... to dostaniesz...
noł problem ;]
co do Bosza...
ja koło Bosza nawet nie leżałem, więc dziwne te skojarzenia ;]
Czarodziejko- zgodzę się z Tobą...
OdpowiedzUsuńjakoś z łatwością to przychodzi ;]
Tylko mówię że mi się skojarzyło, bez głębszych interpretacji ;-P
OdpowiedzUsuń;] to masz skojarzenia ;]
OdpowiedzUsuńfiu fiu fiu ;]
Ja kiedyś leżałam przy Boschu, miałam leżak przy budzie z elektronarzędziami ;)
OdpowiedzUsuńha ha ha :D
OdpowiedzUsuń1:0 dla Doro :D
Nie lubię Was ;-P
OdpowiedzUsuńIdę spać ;)
Dobranoc ;D
Heheheh, dobranoc! ;*
OdpowiedzUsuńla la la :D wice wersa Freaku :D
OdpowiedzUsuńmy Ciebie tez lubimy ;]
dobranoc :P
Tylko nie broić mi na blogu ;> (nerwowy śmiech hahahaha)
OdpowiedzUsuń:D ha ha ha :D
OdpowiedzUsuńDoro wróciła...
jestem też ja...
hmmmmmm kto miałby niby broić ha ha ha ha
co do statystyki to zajmuje ostatnie miejsce w hierarchii i nie należy się nią kierować
OdpowiedzUsuńprawda
pół-prawda
gówno-prawda
statystyka
Co za potworna potwarz, my tu jak zwykle rozmawiamy o sztuce, wartościach i literaturze! "Sklepy Cynamonowe" wydane przez oficynę Cabernet Sauvignon na ten przykład skłaniają do głębszych poruszeń intelektualnych, w czasie naszych spotkań!
OdpowiedzUsuńNo, no, nawet "tworzycie", widziałam! ;)
OdpowiedzUsuńKimon: czarne kropki na białym nie byłoby bardziej ekonomicznie? ;) Pozdrów Maszę.
ha ha ha ha
OdpowiedzUsuń:D pozdrowię :D dziękuje :DDDDDDDDDDD