piątek, 4 marca 2011

Grepa pokazuje co ma w garści ;]

mal. Tomasz Preficz

No i przyszedł czas i na mnie ;]
Doro pokusiła się o promocje wcześniej ;] a ja jak to ja zostawiam wszystko spontanicznie na ostatnią chwilę ;] norma :D

czyli za promowanie mego kolegi po fachu i ,,zza kamienicy", który dziś na Krakowskim Kazimierzu , odsłania to co ma pod swoją skórą ;] a ma wiele :D ho ho ho

Zapraszam dziś na wernisaż

o godz. 19
do Galerii 2 Światy
na Brzozowej 14,
w Krakowie

gdzie Tomasz Preficz- w bliższych kręgach znany jako Grepa- zaprezentuje szerszej publiczności swoje malarstwo :)
znając Grepę, zapewne zaskoczy gości niespodzianką- bo znany jest z performance & happeningów heheh które czasem potrafią wzbudzać skrajne emocje :) bo właśnie to niesie ze sobą jego przesłanie- akcja- reakcja :D

nie obędzie się bez znakomitych osobistości czyt. Kimonka- Gupika, słynnego ze swej głupoty i prymitywnych portretów, którymi łechtać chce swoją próżność i niedowartościowanie emocjonalne skryte pod egocentryzmem, hasającego Cypiska- aktorzynę amatora, który swym wdziękiem przysłania kobiece powieki mimo nie podmytej paszki i smalcu na czuprynie, Maszki Fistaszki, która swym wiejskim śmiechem i głośnością daje po uszach, wymachując dużym biustem ;]

więc w ten wiosenny dzień jak najbardziej zapraszam :DDDDDDDD
la la la

w internecie można znaleźć wiele informacji na temat wystawy :)

a gdy będzie po wszystkim, zapewne oficjalnie zaprezentuje gotowe danie ;]

mal. Tomasz Preficz

Grepa to nietuzinkowy człowiek, którego znam 3 lata- przez długi okres wspólnego studiowania, patrzyłem na niego przez paliczki, nie mogą do końca zobrazować sobie jego rysu psychologicznego...
Totalny indywidualista, który nie zna kompromisów... zna swoją wartość i wie co chce robić i jak chce robić- nie ważne jakimi środkami- najważniejszy jest efekt końcowy i reakcja osoby patrzącej... Intelektualne rozmowy zazwyczaj kompromitują drugą stronę, pokazując w jakiej niewiedzy żyje, która czasem nie ma zielonego pojęcia o czym Grepuś powiada!
I chyba to jest w nim fascynujące- że wzbudza skrajne emocje swym sarkazmem, szczerością i specyficznym ,,czarnym" poczuciem humoru ;)

Przyszedł moment gdzie rozmowa goniła rozmowę i wspólnie z Happy Three Friendami zasiadaliśmy przy ,,kompociku z winogron" czyt gumijagód ;]

na dni otwarte naszej uczelni w zeszłym roku, mieliśmy przyjemność z Grepą prezentować nasze malarstwo z pracowni prof Henryka Ożóga, jako jedyni z 3 rocznika AW ;]
kontrast totalny :D

a tu jakieś stare zdjęcie z przygotowań do wystawy dyplomowej :)
jakiś taki sentymencik mam do naszej uczelni heheh ;]
Grepa kucający :D a ja wcinam jabuuuułko ;]
jest i Raba Baba, Witek Czarodziej, no i Pan prof ,,prowadzący" ;PPPPPP


ale jaja :) jestem wyższy od Rabki :D
niemożliwe :D

muzycznie:
Rain Dance

12 komentarzy:

  1. No to udanej części oficjalnej, i wesołej "po" :)

    OdpowiedzUsuń
  2. a dziękuje dziękuje ;] zapewne miło będzie ;]
    bo z Grepą nie widziałem się już pół roku ;]

    OdpowiedzUsuń
  3. To będzie tym bardziej miłe spotkanie skoro po dłuższej przerwie.Udanego wieczoru życzę i dzięki za oznaki TWEJ bytności w moich skromnych progach...Oj chyba Ci trochę zazdroszczę tego Krakowa...Nie ma to jak metropolia nie to co moja mała mieścinka...Nawet kina nie ma a co dopiero galerii ...Pozdrawiam i raz jeszcze życzę dobrej "zabawy"

    OdpowiedzUsuń
  4. :D Czarodziejko :)
    dziękuje, zapewne miło będzie pogadać, teren wybadać :) może ktoś jeszcze ze znajomków dawno nie widzianych od zakończenia roku się pojawi :) heheh :D

    co do mieściny ;]
    bardzo tęsknie za swym maluśkim i specyficznym w mentalności Przemyślem :)
    a będąc tu w Krk, okrężną droga mijam rynek i starówkę ;] nie za bardzo przepadam za tłumami- a tu jednak jest dużo młodych :D heheh tęsknie do lasu, polanek, trawy :) ale to etap przejściowy- prędzej czy później powrócę na swe włości- albo w inne lesne rejony- nie zbadane są wyroki Boskie, ale nie dla mnie duże miasto :)
    co wieczór teraz wybieram się z Maszką na wyhasy :) dobrze, ze jest obok ;] ha ha ha nawet w tak dużym mieście jesteśmy zauważalni, bo bądź co bądź obydwoje się tylko śmiejemy- i to bardzo głośno- nie możemy przebywać razem- myślałem że wczoraj wyrzucą nas z restauracji ;] bo wszyscy milczeli i słuchali z czego tak się śmiejemy :D
    ale tak zawsze mam :) gdzie nie pójdę tam mnie wyśmieją ;] heheh

    usunięta weryfikacja słowna???

    OdpowiedzUsuń
  5. Tylko nie przesadź z sokiem gumijagodowym ;p

    OdpowiedzUsuń
  6. spoko loko :D izi izi
    niech cię głowa o to nie boli :D
    w przeciwieństwie do ,,niektórych warstw społecznych" wracam spokojnym krokiem do domu swego, nie zasypiam pod drzwiami, w drodze do wanny i samej wannie :) i jestem potulny jak baranek i uroczy :DDDDDDDDDDDDDd

    OdpowiedzUsuń
  7. O żesz, nie ma to jak młody dobrze zapowiadający się artysta. Ja mam dookoła samych grzybiejących artystów okrzepłych.Baw się dobrze:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Grzybiejący artyści czasem nagle się budzą i wtedy trzeba uciekać gdzie... PIEPRZ ROŚNIE ;D

    Dobrej zabawy, młodzi zdolni!

    OdpowiedzUsuń