środa, 30 marca 2011
,,Lonely Hands"
,,Lonely Hands..."
Jakiś czas temu podczas robienia sesji potrzebnej do wykonania obrazu, powiedziałem sobie ,,daaaammmmnnnnn", czas najwyższy zrobić Cypisowi kilka aktowo-portretowych fotek!
Przynajmniej do wypróbowania materiału jakim jest jego ciało...
I przypadkowo powstał pomysł z łapką, który wyszedł dość spontanicznie, a sam Mały w końcu poddał się pod me skrzydło, bez rumieńca na twarzy i bariery, którą jednak kreował, nie utożsamiając siebie pod me wy'passion'e poletko...
Zdjęcia są jak najbardziej przypadkowe, bez kreowania, bez szału i sesyjnych wymagań...
Są bo są, ale to ,,pierwsze" fotki w mym wykonaniu- ale mam do nich wiele serca :)
aparat ma kilkadziesiąt lat, a obróbka cyfrowa jak najbardziej na prędzika- z racji zawirowań i amoku czasowego jaki ostatnio panuje :)
materiał jest bogaty, więc zapewne przysłuży mi się w dalszej pracy :)
dlatego teraz czas zainwestować w fotograficzny sprzęt i zacząć również bawić się w artystyczne sesje :) jako, ze Cypis jest moim pierwszym przyjacielem, który udostępnił swój wizerunek do wszystkiego i ze wszystkim, pozując w każdym momencie kiedy tylko poproszę :)
wiec ukłon składam na jego dłonie :)
już wiadomo, że powstaną jego akty w plenerze :)
w Bieszczadach...
polach..
lasach...
pagórkach :)
Cypis... Cypisek...
Mój ubratowiony Cypisek...
mimo, że nie łączą nas więzy krwi... kocham go jak mojego brata!!!
kocham jak brata, którego nigdy nie miałem, a zawsze mieć chciałem...
oddałem mu cześć swojego funkcjonowania i stał się częścią mej bytności- nie wyobrażam sobie teraz momentu, jak miałoby go zabraknąć :) to moje oczko w głowie :)
moja dzidzia o którą zawsze dbać będę :)
za niego bez wahania wskoczę w ogień, wyciągając go z płomieni, sam ponosząc klęskę...
jest przyjacielem, bratem, słuchaczem , mówcą, kreatorem i motorkiem napędowym, który do pionu potrafi mnie doprowadzić- tylko on :)
jak lew będe nagą piersią bronił jego imienia, oraz twarz nastawię jeśli będzie trzeba...
jak wiadomo, na nim uczyłem się portretowania, na nim uczę się też aktu...
jest moją inspiracją, jej twarzą, która całkiem oddała mi się w ręce, jest częścią bloga, którego mentalnie tworzy...
po prostu jest :)
i dziękuje Boga dnia każdego, za jego obecność :)
opiekuje się nim, dbam o niego, martwię się i staram się być zawsze kiedy mnie potrzebuje- nawet gdy tego nie widzi, bo w gruncie rzeczy nie jestem takim głupim i gnuśnym człowiekiem na jakiego się lansuje i jakim mogę się wydawać przez niektórych ;]
Dlatego dedykuje tego posta właśnie dla Niego :)
dla Małego Kubańskiego Dzidziaka :)
Cypiska- mego Młodszaka :)
w podzięce za to, że przy mnie jest i akceptuje mnie z całym bagażem mych doświadczeń- nigdy nie potępiając... a radując się z mej obecności- mimo wszystko :)
i takich przyjaciół życzę każdemu z Was :)
a same zdjęcia publikowane są dla HaDeSa (nawet i Cypisek z tej racji się zgodził na wrzut) w podzięce, za wariacje i Freak'owate fazy, które od niedawna się pojawiły :)
miło było się pośmiać, bawić i dwuznaczne, cięte riposty szpilkami odwzajemniać walcząc na gatkę :) zabawa stała się pozytywną wibracją- motywującą i bardzo specyficzną :DDDDD
potrzebowałem tego... potrzebowałem teraz, ostatnio...
dla rozpętania burzy twórczej, jak i myślowej :)
jesteś w porządku Freaku :D
nie daj się ptakom ponurakom, obłudnikom, energetycznym wampirom, grobom pobielanym i nie wierz we wszystko co powiadają :DDDDDD i nie łykaj nic jak pelikan ;]
jestem tego dobrym przykładem ;]
,,bądź przebiegły jak wąż... ale nieskazitelny jak gołąb" ;]
moje motto ;] którym się z Tobą podzielę :D
no i właśnie tym pozytywnym akcentem, muszę- a może inaczej, chce- zawiesić działalność blogową, która miała nastąpić zaraz po ogłoszeniu wyników ,,Etnicznych Słodkości" :)
ale, że był obrazowy konkurs, rozpocząłem szkice poliptykowe przed aktem na płótnie, poczekałem do końca miesiąca ;)
malarskie, wygrane prace, niebawem trafią do właścicieli, a moją prywatną twórczość w końcu zacznę realizować, w całym amoku zamówień, prac graficznych, przygotowywaniem się przed egzaminami graficznymi i wielu wielu innych projektach :)
nie oznacza to, ze zniknę z waszego poletka ;]
o nie nie :D
dalej będę częścią HaDeSowego bloga, opiekując się nim podczas jego nieobecności, gdy zarabiać na farbki wyhaśnie, bo pozostawiam tam swe serducho i energetyczne siły ;]
do Artiego na kawkę z ciasteczkiem wybierać się będę, burdę robiąc, bo w gruncie rzeczy to dobry człowiek, mimo zimnoty jak ryba i marmuru kamiennego ;]
oraz w niebieskich bamboszach u Doro zaklęciami pofikać, bo dla nikogo nie mam tyle ciepła jak dla tej cudownej kobiety, którą do końca po stópkach całować będę, bo nikt nie ma takiego wielkiego ducha i sił walki ;]
więc nie znikam, ino ucicham na swym poletku, w wir pracy się oddając, powracając dopiero z rewolucją ;] czekajcie na mnie :)
mam nadzieje, że wierni obserwatorzy zaglądną do mnie od czasu do czasu, anonimy dalej podglądać szyderczym i ciekawskim okiem będą, a co niektórzy mam nadzieje, że po prostu o mnie zapomną i przestaną podglądać sensacji szukając, nabierając wody w usta na zawsze :DDDD
muzycznie :)
tak na zakończenie i pożegnanie z racji Cypisowej sesyjki :)
muzyczna dedykacja dla mych Happy Three Friendów- czyli Raby & Cina :)
Maszka kocham Cię babo :* a za dzisiejszy wieczór jeszcze bardziej :)
daliśmy rady :D
:DDD trzymajcie się błogo, kolorowo ;PPPPPPP
i pamiętać- ja się nie puszczam- więc trzymać się będę ;]
baju kochani :)
robię to z żalem i bólem serca...
mam dla was tyle serca, jak dla nikogo innego :*
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Autentycznie wzruszyłem się tą aktową dedykacją, która jest śliczna ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;-*
Co tak często pościel zmienialiście???
Ty czy Cypis ją brudziliście z wrażenia ;>
Wszyscy będziemy tęsknić za Twoimi szalonymi wpisami, ale rozumiemy że czas się w końcu zabrać do roboty, a nie w internecie przesiadywać ;p
Niecierpliwie będziemy czekać na efekty pracy ;D
;] przecież Ty nie masz serca, więc jak mogłeś się wzruszyć?
OdpowiedzUsuńoczywiście żartuje :)
pościel zmieniona dwa razy- prześcieradło i narzutka, bo zaczęliśmy na ciemnym materiale, ale na jasnym wyszły ładniejsze :))))
tęsknic nie musisz, bo przenoszę się z mym tobołkiem na Twojego bloga- przepraszam naszego ;]
a co do pracy... pracuje w domu jak wiesz...
więc to nie jest powód zaprzestania pisania postów ;]
spokojnej pracy :))))) nie obijaj się za bardzo- masz jeszcze kilka godzin do zrobienia ;]
Spowiedź dziecięcia wieku;] No to do roboty!
OdpowiedzUsuńps(Arthi nie jest zimny jak ryba, ma iście meksykański temperament!)
To się nazywa happy end :D:D:D
OdpowiedzUsuńUcieszyło mnie, że daliście radę z Maszą :)
To... Do roboty?
No Arku !!!!!! Milczenie jest złotem, czasami. Wykorzystaj ten czas mądrze i rób to co kochasz :) z taką pasją jak dotychczas. Czekam na powrót, niecierpliwe. No i na mój obiecany szkic :DDDD
OdpowiedzUsuńtak, do roboty !!!!!
ps. bedę tęsknić ;(
ps. u bArta nowe koraliki ;D
OdpowiedzUsuńOJ NIE !! PROSZĘ !! JA JUŻ TĘSKNIĘ !!
OdpowiedzUsuńZazdrość brzydka cecha ale jak czytam te cieple słowa to mimo woli zazdroszczę Wam tej przyjaźni...aż mi się momentami wierzyć nie chce ze ludzie potrafią mieć do siebie tyle ciepła,miłości,serdeczności...TEZ CHCE TAKIEGO PRZYJACIELA !!
Zdjęcia naprawdę świetne.
Praca w domu ma faktycznie czasem jakiś plusik,można zajrzeć w miedzy czasie co na miłym blogu słychać... i samemu coś naskrobać...,ale "bycie"wśród ludzi jest bezcenne ,cztery ściany i izolacja od innych czasem dają się bardzo we znaki...
Miłej pracy życzę , a gdybyś cierpiał na brak zamówień , to...u mnie zawsze coś się znajdzie...
POWODZENIA !! :-* :-* :-*
Lepszy jestem w powitaniach, więc czekam na powrót.
OdpowiedzUsuńP.S. Zimna ryba? Jak dorwę to zabiję.
Doro :D oł je ;]
OdpowiedzUsuńrękawy podwijam i już pod paszką się delikatnie pocę ;] pierwsze efekty zmian już widać, spiąć ino 2 godziny :D
powracam do starego trybu funkcjonowania ;]
widziałem bArtowe piękności- jak wyjdę z kryzysu finansowego to zapewne coś zamówię ha ha ha
Arti zimniutki jak marmurek ;]
do meksyku mu jeszcze daleko ;P ha ha ha
ale i tak go ubóstwiam ;] za cięte riposty rzecz jasna, stawianie do pionu i felietony końca nie mające :DDDDDDDDDDD
Aneta :D heheheh jaki happy end?
OdpowiedzUsuńto ino urlop jest :D
przecież ja ciągle jestem ;]
ha ha ha
oj dalismy rady daliśmy :D
i nawet ,,miejscy" nas nie złapali pijących wino nad Wisełką ;]
Madmargot :D kochana :D
OdpowiedzUsuńwłaśnie to miałem powiedzieć- milczenie jest złotem ;] a że lepiej ostatnio pomilczeć bo ino burdy robię, to znikam z postami, gdzie za bardzo wylewny być mogę, a działać to może na moja niekorzyść ;] chyba przestaje panować nad ślinotokiem i wylewnością ;]
więc robię sobie izi izi ;]
dziękuje za słówko miłe :* ciumak :D
czarodziejko :D
OdpowiedzUsuńmoja kochana :)
napajać pozytywną energia będę na gg, przynajmniej nie będziesz miała oporów co do ,,forum" i wylewności z widownią ;]
a tak bardzo sobie cenie rozmowy z Tobą :DDDDD
co do Cypiska, Maszki i HTF- wszystkim życzę takich ludzi u boku :) bo to rarytas :)
Arti :DDDDDDDDD dzidzia :D
OdpowiedzUsuńsam poiadasz żes marmurem :D ha ha ha
ja ino przytakuje i przyklaskuje- przynajmniej raz się ostatnio z Tobą zgodze ;]
to kiedy biebrza???
słyszałem że całą nasza bandę zapraszasz???
Cypis faktycznie nauczy się gotować owy makaron ;] a HaDeS obiecał hasać na golasa :DDDDD
podobno Aneta nawet się skusiła, taplając się w bagienkach :D
a Doro z gliny będzie nam robić filiżanki ;]
a ja was wszystkich uwiecznię na portrecie :DDDDDDDDD
To nie moje opory Przyjacielu,to kajdany otoczenia...
OdpowiedzUsuńDzięki za dobrą energię bo potrzebna jak nigdy.Ja tez sobie cenię te wymianę zdań ,bardziej może nawet niż to daje się odczuć
A Tobie-Wam życzę, przetrwania tych przyjaźni tak na zawsze !! :-* :-* :-*
To jak się Hades ma rozbierać, to ja nie jadę ;D
OdpowiedzUsuńDoro ;] spoko loko :D
OdpowiedzUsuńnikt patrzeć nie musi :D
niech tam on sobie lata w tle ;]]]]]
na warsztatach glinianych w sadzie tez będzie!!!
natury człowiekowi nie zmienimy :D a kochać trzeba :D
Hehehe, biegający hades w tle zdziczałego sadu i grono osób skupionych przy stole w ogrodzie, niby do ogarnięcia ;D
OdpowiedzUsuńBTW:
Aneta na ostatnich warsztatach podsunęła mi pomysł.Już wiem, co zrobimy na zakończenie twórczych zmagań, złoty happening... ale na razie sza!
:D ah Doro :D
OdpowiedzUsuńto będzie błogosławiony czas :D
ha ha ha już się nakręciłem :DDDDDDDD
A to Cypis! westchnął Kimonek... Aktem i postem. Serdeczności ślę obu Panom :)
OdpowiedzUsuń:D Bobe :))))))))
OdpowiedzUsuńAle jak to?!?! Ale......?!?! ja mówię stanowcze NIE na takie znikanie i dla podkreślenia emocji i wymowności mojego Nie wale ręką w stół!:D
OdpowiedzUsuń.....ale cierpliwie poczekam:(
Kimonku! Skąd wiedziałeś, że jednym z moich czterech Marzeń na Dziś jest utaplanie każdego ze swoich centymetrów w błocie jak... dziki hipopotam???
OdpowiedzUsuńDoro, złoto od stóp go głów... Mój drugi faworyt, zaraz po błocie ;)
OdpowiedzUsuńBardzo słusznie. Bliskie żywioły, takie... chtoniczne. Z tymi zwierzątkami ze zdjęć to mi poddałaś pomysł do wykorzystania w terenie ;)
OdpowiedzUsuńLove ;] izi izi :D
OdpowiedzUsuńzłość piękności szkodzi moja droga :*****
jestem przecie, ino cicho siedzę na poletku :D
ale zacznę bombardować swoją obecnością wasze blogi ha ha ha
Aneto... jesteś Freakiem tak???
OdpowiedzUsuńFreak'i się wyczuwają ;] dzieci wiedzą co dobre ;]
ha ha ha
o matkoś, coraz bardziej oczekuje tego lata :D
ha ha ha
Doro!!! Będę złote hipoptamy na Twych włościach??!! Yupi! ;D
OdpowiedzUsuńBlog wariatów, daje słowo ;D
OdpowiedzUsuń:D jak w domu :DDDDDDDD
OdpowiedzUsuńmarmur a nie śledź ;)
OdpowiedzUsuńJakie twórcze zmagania, warsztaty ? Ja też chcę !!! Dawno się nie zmagałam z żadną rozsądną materią ;(
OdpowiedzUsuńArti Śledzik, arti Śledzik :D
OdpowiedzUsuńmadmargot :D
zapraszamy :DDDDDDDDDD
cypisowego makaronu i Dorowej gliny pod dostatkiem ;]
Proszę o jakieś info :). Może skleć majla, adres na profilu :-)
OdpowiedzUsuńMadmargot --> tutaj
OdpowiedzUsuńhttp://wstarymsadzie.blogspot.com/2011/03/nabor-cia-i-dusz.html
I pisać możesz do mnie, maila masz ;)
no masz :D
OdpowiedzUsuńDoro jest szybsza od wiatru ;]
Napiszę, Dorotko. Napewno, może w wekeend. Jak dojdę do siebie... Dziękuje :DDD
OdpowiedzUsuńArku kochany co się dziwisz, Doro jest przecież czarownicą :DDDD. Ty byś chciał z nią konkurować, żuczku ? A może małpko ? :DDDD
Serdeczne pozdrowienia dla was obojga kochani.
I trochę głupio, że nie będziesz pisał...jednak :(
Odzywaj się ;-). Z resztą ja i tak uważam, że nie wytrzymasz bez nas :DDDDD zbyt długo, kochany !!!!!
Małpka nie dorówna nawet do piety czarownicy z cukinią w dłoni ;] ha ha ha
OdpowiedzUsuńa dziękujemy za pozdrowionka :)
na blogu jestem, będę, u HaDeSa, Doro, Artiego, Czekolady, Czarodziejki, Patki, u ciebie :)))))) tylko daje sobie wolne od wrzucania prac :) aż do rewolucji artystycznej...
może od czasu do czasu wrzucę jakąś fotkę, ale nie będzie to tak często jak do tej pory, wiec wole chuchać na zimne- dlatego zawiesina ;]
Udane fotografie. Dobrze, że masz takiego modela. Wróć proszę do dawnej formy bloga, bo ta jest nieznośna! Kolorki, śmieszności... Wtedy był z Ciebie gość, który ciężko pracuje, czego było widać świetne efekty, a teraz jakaś małpka, z której nie wiadomo - należy żartować, czy brać na serio... Bo b. głębokie, melancholijne prace Twojego autorstwa zupełnie nie idą mi w parze z pomarańczowym szałem futerka. I gdzie jesteś nieszczery? W sztuce, czy w 'outfit'?
OdpowiedzUsuńbardzo dobre prace! zajmujące i zachwycające! owocnej-dalszej-twórczej-pracy ; )
OdpowiedzUsuń:) dziękuje anonimie :)
OdpowiedzUsuńmiło mi niesamowicie :)