piątek, 1 kwietnia 2011

Nocny raport z małpiego gaju


To już miesiąc z okładem jak wyhasałem z Przemyśla do Krakowa… tego cudownego miejsca gdzie obok szaleńczego życia głównych arterii miasta, można odnaleźć niespodziewanie zagubione uliczki rodem ze średniowiecza… gdzie cisza… gdzie spokój, gdzie woda sobie kapukap po rynience płynie… gdzie kot nagle miauknie… aż mi serce ze strachu prawie nie wyskoczy z piersiątka mego małego…. ;D

Chadzamy sobie tędy z Moją Drogą Kapucynką Maszką, gadając bez przerwy o wszystkim i hihrając się dosłownie ze wszystkiego w głos, aż się pipule dziwnie na nas spoglądają, lecz my sobie nic z tego nie robimy, bo z nią nawet najpochmurniejszy dzień robi się pełen słońca… pozytywnych wibracji… motyli wszędzie i zawrotów głowy ;))))

Mimo to tęskni mi się czasem za kameralnym Przemyślem, gdzie zostali Happy Three Friendsy, moje fajowiutkie stadko orangutanów, z którymi można konie kraść ;), wypiliśmy morze wina, hałdy tytoniowe spłonęły doszczętnie, a donośny głos Raby, trząsł w posadach kamienicą całą ;)))

Tam też jest moja pracowienka ukochana, moj utopiczny azyl, a jednocześnie gwarne miejsce, pozostał tam po mnie zapach kadzideł, złoto i mirra ;))) ściany cichutko nucą puszczane melodie, a kurz tynia leniwie w promyczkach dnia…
Powstało tutaj tyle mych obrazów dla pipuli oraz wiele autoportretów, z których ostatni właśnie pokazuję Wam.


I Karmel tam został, choć wracam żeby skończyć malowidła naścienne… które zostaną po mnie jak te Michałowe Aniołowe z Sykstyńskiej Kaplicy, bo w zaschniętej farbie na tynku, zostawiłem kawał mojego serducha i zakląłem część ducha mego w te freski…

Hasy tam są zupełnie inne, niż po Krakowie…
Chwila moment i już jest się na rozległej połoninie, gdzie wiatr smaga policzki, woda w strumyku rozkosznie plumka, w wokół cicho i hałaśliwie zarazem, bo ludzia tam nie uświadczysz, natomiast zwierzaki odzywają się zewsząd.

Nie mogę też zapomnieć o Mojej Artystycznej Wyroczni – Szympansi Doro, która gdzieś tam w Starym Sadzie już szykuje atrakcje na letnie warsztaty, na których pewnie pojawią się tłumy.
Dorusia zawsze służyła mi dobrą radą i nigdy jeszcze się nie zawiodłem, słuchając jej podszeptów znad sagana wypełnionego tajemniczą miksturą, mieszaną cukiniową chochelką ;)))

Ehhhhhhhhhhhh…
Zrobiło się nostalgicznie, a przecież mnie ostatnio pozytywna energia roznosi.
Zamówień tyle iż ledwom to ogarniam, ale przynajmniej ręka coraz bardziej wprawna i oko czujniejsze… a to będzie ważne przed kolejnym uczelnianym wyzwaniem ;]

Nie znalazłbym się tutaj, gdyby nie mój brat ubratowiony najmilejszy i wyciumkany – Cypisek Gorylaczek.
Ile to już razy pisałem, że on jest mym pierwszym modelem, to na jego ciele i twarzy uczyłem się ogarniać ludzkie proporcje, on mnie bez przerwy ładuje pozytywną energią, a długie z nim wyhasy są zawsze pełne wrażeń i niespodzianek ;)))
A ja tylko nóżką przebieram
Tup tup tup tup ;)))
Dumnym z niego przeogromnie, bo jeszcze niedawno dzidziak z niego był okrutny, a ja patrzę jak dorasta… dojrzewa… upada i się podnosi… Jak szlifuje swój aktorski talent, a jego ciało mężnieje…
I dlatego ostatnio pokusiło mnie żeby uwiecznić ten fakt w aktowych szkicach i fotografiach
Cypis Forever!!! ;DDD
Ostatnio zupełnie przypadkowo trafiłem na ten teledysk ;D
Młody Panasewicz zupełnie jakby skóra zdarta z Cypisiątka ;)))


Cała emigracja zbiegła się w czasie z poznaniem Freaka blogowego Bonobowego HaDeSa i gdyby nie jego szaleństwo, głupoty, szpilki (te wbijane w ego oraz noszone na stópkach ;), docinki i ciągłe inspiracje, myślę że nie byłbym aż tak pozytywnie nastawiony w tej chwili.
Dzięki chłopaku!!!
Za tą wredolkową karykaturę też, choć talentu nie masz za grosz ;P
a pffffffffffffffffffff .....

izi izi bejbe, kiedyś będziesz tak dobry w te klocki jak ja ;)))))))))

Już nie będę dalej przynudzał, więc na zakończenie dedykacja muzyczna

La la la lala lalalalala

Bananowy jest, po prostu żywot mój …. ;DDDDDDDDDDDD

34 komentarze:

  1. o jak kolorowo burdelowo, aż miło:) Cieszę się, że tak to się zmieniło, bo czerń była dołująca :) Cieszę się też, że pościk powstał, bo tu już pożegnania były a tu taki radosny psikus :)

    OdpowiedzUsuń
  2. aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa ha ha ha ha ha

    reanimacji!!!!
    umarłem i pierwszy raz proszę o reanimację!!!

    ha ha ha ha ha ha ha ha ha

    najpiekniejszy prezent jaki mogłem w życiu dostac ha ha ha ha z ,,bananem" na gębie gratis
    ha ha ha ha ha

    przepraszam ale muszę dojść do siebie, bo się zachodzę, dochodzę i odchodzę stawiając cały budynek na nogi ha ha ha ha

    o nieeeeeeeee
    ha ha ha ha

    OdpowiedzUsuń
  3. on do niej chodził aż ona zaszła uważaj ;) skąd radość taka?

    OdpowiedzUsuń
  4. aaaaaaahahahahahahahahaha przepraszam ale ciągle się śmieje :DDDDDDDDD
    ja dziś tu nie mam prawa głosu ha ha ha ha

    OdpowiedzUsuń
  5. u siebie jesteś mów co chcesz

    OdpowiedzUsuń
  6. Doro miała rację blog wariatów

    OdpowiedzUsuń
  7. aaaaaahahahahahahahahhahahahahaha
    ja już tu dziś nie wchodzę ha ha ha ha
    jak ja mam iść spać???

    OdpowiedzUsuń
  8. A co tutaj taki pierdolnik??? ;>

    OdpowiedzUsuń
  9. Achch!!! {brak słów)

    (po długiej chwili podnoszenia się z oszołomienia) Cudne wariaty z Was chłopaki :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Przepraszam, wlazłam komuś chyba do pokoju. Zaloguję sie jeszcze raz ;D

    OdpowiedzUsuń
  11. Doro, to nie żadna pomyłka ;)
    Teraz ja tutaj rządzę, więc musi być kolorowo, a nie tak ponurnie ;D

    OdpowiedzUsuń
  12. Co to za dywersja herbaciana na Twoim blogu?
    Zabijecie mnie kiedyś z Kimonem tym watocukrowym lookiem... Moje serce nie wytrzyma takiej rozdzielczości, muszę rekalibrować monitor!
    Sodomia i Gomoria.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ech, a ja myślałam ze to mój komputer zbzikował, bo od wczoraj mi chyba jakiś "bandyta" pożera wszystko na dyskach. Zaszalałeś ostro z tymi kolorkami, byłam jak nic pewna ze padł mi monitor, choć dziś nic mnie juz nie zdziwi w końcu to 1 IV…Cieszę się ze rozpiera Cię dobra energia i poczucie humoru…
    Miło że JADNAK JESTES !! Pozdrawiam ciepło w deszczowy poranek … :-*

    OdpowiedzUsuń
  14. Doro - Odkąd znam Kimona, twierdzę że jest strasznym bezguściem, ale nijak nie daje się cywilizować i uczłowieczać ;D

    OdpowiedzUsuń
  15. Damy Mu jeszcze trochę czasu na poprawę, a jak jej nie będzie to zrobimy z Niego gustowne kadzidełka ancymonowe ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Kimon, Kimon, Kimon!!!
    Nie daj się Panu i Pani rzekomo ustatkowanym! Te groszkowe kropki po lewej są śliczne! ;D

    OdpowiedzUsuń
  17. Osobiście daję mu szansę na poprawę i rehabilitację swojego mocno nadszarpniętego gustu, przy okazji Agulowego candy-obrazu, bo to że mój portret będzie fatalny, nikt chyba w to nie wątpi ;)))

    OdpowiedzUsuń
  18. Łoooo żesz.... jak tu... pomarańczowo! Normalnie małpi gaj ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. dobrze że gAj a nie co innego ;]

    OdpowiedzUsuń
  20. To jakaś puszcza po LSD była hahaha

    OdpowiedzUsuń
  21. ;] żeby tylko po tym ;]
    ha ha ha

    OdpowiedzUsuń
  22. Panowie przedawkowali olejek majerankowy do kadzideł ;DDD
    Piłeś - nie jedź, jedziesz - NIE PAL!;]

    OdpowiedzUsuń
  23. UF............................................POWRÓT.

    OdpowiedzUsuń
  24. To była trawka zakoszona z mojego bloga ;D

    OdpowiedzUsuń
  25. Zielona herbata, trawka, LSD....? Mieszanka wybuchowa... A uczyli, że mieszać nie należy ;)?

    OdpowiedzUsuń
  26. HaDeS ;] u Ciebie trawka cieniutka jak sik komara ;] więc się nie przechwalaj, bo znowu się błaźnisz ha ha ha ;]

    OdpowiedzUsuń
  27. Choco ;] ewentualnie można wstrząsnąć- nie mieszać ha ha ha ha
    tak jak u Doro- w swoim wielkim garze ;]

    OdpowiedzUsuń
  28. Panie Fiki Miki ;) Przy ostatniej wizycie u Doro zobaczyłem jej portret, zmajstrowany przez Ciebie :) Szczęka mi opadła z wrażenia - po prostu genialne manidło :):) Za ile bananów można takie cudeńko ze swoją facjatą u Ciebie zamówić ? Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  29. :D bArcie ;] Doro'wa cukinia była mikołajowym żartem pod choinkę ;] heheheh do rozruszania zastanych Doro'wych kości, które w garze miesza ;P

    za drobną wymianą ceramiczno- gadżetową chętnie bym podjął się malunku ;] taka wymiana?
    What U about it?

    OdpowiedzUsuń
  30. Czytanie w myślach zabronione ;P właśnie chciałem to samo zaproponować :):) Szczegóły dogadamy na mailu :):)

    OdpowiedzUsuń
  31. :DDDDDDDD no :D
    Doro mnie nauczyła tych magicznych zaklęć ;] nauka nie idzie w las ;]

    jakby co to odezwę się wieczorkiem, bo hasam, latam, burza, amok :D

    OdpowiedzUsuń