niedziela, 11 września 2011

,,Sensitivity.." part 1


,,Sensitivity..."
part 1

ołówek + czarny akryl na kartonie
100x70

Pierwsza odsłona rysunkowego dyptyku, który zupełnie przez przypadek (choć nigdy w sumie przypadków nie ma) ewoluował w tryptyk...



Seria rysunkowa przyszła dość szybko i spontanicznie, nie skupiając się na konkretnym akcie, czy proporcjach, ale bardziej na pokładach emocjonalnych, które drzemały i drzemały, i zaczęły ubierać się w konkretną sytuacje i obraz...
Po cały splocie wydarzeń ostatnich tygodni, miesięcy, w końcu przyszedł czas na popatrzenie troszkę dalej i troszkę głębiej, zaczynając teatralizację w swoich chrabąszczach...
Przełamanie bariery myślowej i ukazanie subtelniejszą i bardziej ,,kobiecą" stronę mojego ja...
Po mrocznych i melancholijnych portretach i autoportretach, sakralnych stylistykach (które jeszcze się mimowolnie ukażą z racji zaległości w bloggowaniu) i raczkowaniu w akcie, czas na inne pokłady emocjonalne...
emocje...
tego u mnie chyba nigdy nie jest za wiele i jest to studnia bez dna, w której ciągle się zanurzam...


Taneczny & subtelny cykl stał się zalążkiem i preludium do otwarcia nie tylko bariery emocjonalnej, ukazując obrazy niczym karty ilustracyjne w mej życiowej powieści, ale również bariera mojej wizualności, z którą ciągle toczę walkę, łamiąc się przed samym sobą, akceptując to co nie do końca jest przeze mnie zrozumiane...

:D na zakończenie chciałbym Was opieprzyć, że nikt z Was nie zwrócił mi uwagę za ostatnie fotografię, które przeszły bez echa...
Myślałem, że usłyszę:
,,k***wa Kimon, co Ty wyprawiasz łechtając się w swej wizualności?"
niestety nie udało mi się nikogo sprowokować w tej infantylnej zabawie ;)
1:0 dla porażki ;)
a tak chciałem pobawić się w zaczepki słowne ;)

skoro mowa o tańcu i emocjach, nie kto inny jak Kimuszka wykonująca ,,Tango Argentino", w zeszłorocznej edycji amerykańskiego... Tańca Z Gwiazdami ;)
czasem nawet raperzy chwytają się brzytwy podczas tonięcia, by nie zaginąć bez echa w mediach ;) ale Kimuszce chyba dobrze to zrobiło ;)
przynajmniej dla zrzucenia zbędnych kilogramów i rozciągnięcia swego maluśkiego ciałka ;)




a co do Tanga...
pamiętacie moją chęć wykonania owego projektu?
plan został rozbudowany, dzięki jednej, pięknej Pani i już nie mogę się doczekać na efekt finalny, który czeka na realizację ;)


6 komentarzy:

  1. Tak przerażające to były aranżacje, tak mrocznie straszne że nam słów zabrakło.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja Cię kręcę ! Napisałem się tyle, a coś się porobiło i skasowało wszystko...

    OdpowiedzUsuń
  3. No dobrze, jakoś to przeżyjemy;)

    Widzę część wspólną między Twoimi rysunkami, a moją rzeźbą. Ta część widoczna jest szczególnie w obszarze brzuszka. Niezwykłe podobieństwo.
    Nad tą rzeźbą pracowałem... parę dni w glinie, a potem przerwa... Miała zostać zniszczona... A potem coś się we mnie odrodziło i przeszedłem do pracy, która kompletnie mnie zaskoczyła.

    http://media.tumblr.com/tumblr_llaxrzmRg51qha3g0.jpg

    PS Jeżeli ktoś stwierdzi, że to autopromocja, to się grubo myli ! :-P

    OdpowiedzUsuń
  4. Ops, miało być jacie kręcę :-D

    Za usterki przepraszamy

    PS Ah, ta moja poprawność w pisaniu listów, wszystko, co podmiotem adresata z dużej...
    Tomek popraw się. Musisz być niegrzeczny ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tango powraca jak bumerang ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. ;) Doro- poszło w piętę - dziękuje :P
    już mi lepiej

    Rogaliku- tak zaczynają się początki artystycznych kooperacji- dostrzegamy podobieństwa, a później zaczyna się współpraca ;)
    a autopromocja mile widziana- nie mam nic przeciwko :P

    hds- powraca i powróci... prędzej czy później...
    pasowałoby też, by model powrócił i wziął się w końcu do roboty, a nie tylko ptaszorem do góry leżał...

    OdpowiedzUsuń