wtorek, 20 września 2011

Making Of The... ,,Rapture In The Morning..."- detal- hds


Po ponad półrocznej przerwie, czas nażywszy powrócić z cyklem ,,Making Of The...", gdzie krok po kroku pokazuje etapy powstawania danej pracy.
Raz są to prace szybkie, powstające w godzinę czasu, innym razem te, które wymagają troszkę więcej czasu...
Po tak długiej przerwie, po raz pierwszy pokazuje etap powstawania rysunku, nie malarstwa- padło na pierwsze dzieciątko kooperacji Ham&Kid ,,Rapture In The Morning", a konkretnie fragment porannego uniesienia hds'a...


Pierwszą wizją szkicu, było pokazanie samego hds'a w formie uniesienia mistycznego, który miał sam oddziaływać na obrazie, mając pokazywać mistyczny stan porannego, męskiego erotyzmu...
Kiedyś Freak zapodał pomysł, że chciałby wystąpić w ,,Ekstazie Św. Teresy" (mimo,że było to powiedziane bardzo dwuznacznie i żartobliwie), co oczywiście nie przeszło obojętnie koło moich uszu, z racji, że sama Teresa, jej dzieła & duchowość karmelitańska była (i w sumie nadal jest) czymś dla mnie bardzo ważnym...

Patrząc na osobowość jaką jest hds, oraz sam fakt męskości & uniesienia (pod każdym aspektem tego słowa) nie mogłem inaczej potraktować pracy- powiązanej z uniesieniem niemistycznym, ale tym seksualno- porannym, kiedy to większość mężczyzn budzi poranny wzwód...

Po oględzinach szkicowych, doszedłem do wniosku, żeby treść była bardziej wymowna musi pojawić się ktoś jeszcze- ukazując ta seksualną relację oraz samą emocję, która jest nierozłącznym medium między jednym i drugim, z racji wielorakich rozmów, oraz własnych syntetycznych trawień, pokusiłem się w końcu by przedstawić nas obu na szkicu, będącym preludium'em wspólnej współpracy- o której od dawno konwersowaliśmy (nie tylko na forum)...

Nie było to łatwe w proporcjach połączyć dwa osobne obrazy, dwie namacalne osoby, by ze sobą współgrały, nie mając ich przed oczyma... Co innego gdy praca namacalnego człowieka, połączona jest z tworami wyobraźni- wtedy można bardziej się pobawić...
Pierwszy raz pokusiłem się o taki zabieg...











,,Rature In the Morning" jest pierwsza opowiadaną, teatralną ilustracją o relacjach łączących ludzi z emocjami... Jakie są to emocje, wystarczy przeczytać w ołówku...
Chciałbym opowiadać o relacjach... o trudnościach, o niedostępności i namiętności...
o barierach, niezrozumieniu, akceptacji i głębokich emocjach...
Dążę do tego i mam nadzieje, że przyjdzie taki czas, kiedy zacznie się tak dziać w tym co robię- bo jak na razie moje doświadczenie i warsztat są ograniczone...
jest to raczkowanie...
ale nie da się przeskoczyć pewnych etapów, trzeba je przejść...
Nie chce skupiać się na samym studium postaci, a o całościowym obrazie i tym co ma ze sobą nieść- nie w odbiorze wizualnym, ale tym głębszym...
Ale na to pracuje się całe życie...

W szkicu został ukazany pewien zabieg, który miał dopomóc w podkreśleniu sytuacji, o czym opowiem czy drugiej części ,,Making Of The... Rapture In the Morning", gdzie pokażę krok po kroku powstanie Kimiego...
a raczej upadek delikatności, małość przed wzniosłością dojrzałego mężczyzny...
oraz odkryje kolejne emocjonalne pokłady związane z pracą...


Nad ranem powstał kolejny ,,Nocny Raport", który nie zostało publikowany po bardzo, ale to bardzo trawiącym mnie dniu, bo za bardzo przypominał mi słowa z zeszłorocznych
,,nocy duszy"...
Zbyt dużo emocji, które na chwilę obecną nie są wskazane, do publicznych opowiadań- czasem potrafię powiedzieć emocjom nie- autocenzura, choć wiem, że kiedy zacząłem emocjonalnie podchodzić do pisania, wyrzucając to co toczy się w moim wnętrzu- nieustanna walka emocji z rozumem, miłości z próżnością- wiele osób zaczęło częściej zatrzymywać się na tym poletku, szukając czegoś ponad...

Szukając opowieści o męskiej (?) wrażliwości...


Na zakończenie mała niespodzianka od Rogalika :)
dziękuje za klip promocyjny i rozpowszechnienie go na forum publicznym ;*
szok w trampkach :D

5 komentarzy:

  1. Wiwat spostrzegawczość... Teraz dopiero widzę to cudowne uniesienie :)

    Z mojego punktu patrząc, to są sprawy i przeżycia między Wami mężczyznami, do których nie mam i nigdy nie będę miała dostępu. Dlatego cieszę się, że co nieco zostaje mi naświetlone :*

    OdpowiedzUsuń
  2. A może się mylę? Może to nie kwestia płci, tylko uważności, wrażliwości i otwartości na własną reakcję na czyjąś wspaniałość?

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurde. Wbrew tytułowi myślałem, że to jest lament nad upadłym ;)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rysunek, bez dwóch zdań.

    OdpowiedzUsuń
  5. Doro... masz w dziób ;P

    :* żartuje :*

    OdpowiedzUsuń