,,Sensitivity..."
dyptyk
ołówek + czarny akryl na kartonie
2 x 100x70
całość:
100x140
Zatem dyptyk ukazał się w swej całej okazałości...
jak wspomniałem dyptyk przerodził się w tryptyk, ale o tym dopiero jutrem :)
part 1 dostępna tu
part 2- tu
gdzie można wyczytać więcej na temat samej pracy, po co, jak i dlaczego...
Zarzucono mi, że stopy są niewidoczne, przez co cała praca i ,,akt uniesienia" tracą na wartości i samym odbiorze, ale to niestety wynik słabego zdjęcia- tak ciężko mym średniowiecznym aparatem zdobić dobre zdjęcia rysunków
(samo robienie zdjęć ołówkowi, to nieziemski wyczyn,
by wyszło naturalnie- u mnie niestety nie wychodzi...)
dlatego by nalać wody w usta niedowiarkom, że stóp nie widać- zdjęcie ze... stopami ;P
(samo robienie zdjęć ołówkowi, to nieziemski wyczyn,
by wyszło naturalnie- u mnie niestety nie wychodzi...)
dlatego by nalać wody w usta niedowiarkom, że stóp nie widać- zdjęcie ze... stopami ;P
Prace są jeszcze z początku sierpnia...
pierwsze kroczki w nowej formie, która przerodziła się w nieco inny, teatralny sposób wykonania, bez użycia czarnego akrylu...
chociaż sam akryl stał się dla mnie charakterystyczny w połączeniu z ołówkiem, ale by nie popaść a rysunkową manierę, prędko odsunąłem go ze swych mediów...
prędko jak prędko, bo przez kilka miesięcy pojawiała się taka forma rysunkowa, która wiele ułatwiała...
No i sam lubuje się w płaszczyznach, monochromie i kontrastach...
ale powiedziałem sobie obecnie- basta ;]
przynajmniej na chwil kilka obecnych...
pierwsze kroczki w nowej formie, która przerodziła się w nieco inny, teatralny sposób wykonania, bez użycia czarnego akrylu...
chociaż sam akryl stał się dla mnie charakterystyczny w połączeniu z ołówkiem, ale by nie popaść a rysunkową manierę, prędko odsunąłem go ze swych mediów...
prędko jak prędko, bo przez kilka miesięcy pojawiała się taka forma rysunkowa, która wiele ułatwiała...
No i sam lubuje się w płaszczyznach, monochromie i kontrastach...
ale powiedziałem sobie obecnie- basta ;]
przynajmniej na chwil kilka obecnych...
Dlatego długo zastanawiałem się czy wrzucić owy dyptyk, ale chronologię trzeba zachować, by wszystko miało ręce i nogi ;]
pokazując przejścia z jednego etapu w drugi, z jednej stylistyki w drugą, z poszukiwania w formę...
Usłyszawszy, że rysunek mam o wiele lepszy od malarstwa- zadzwoniły mi te słowa w uszach, co z jednej strony zmotywowały do pracy graficznej, z drugiej odrzuciło mnie od malarstwa...
tak...
troszkę sobie poluzowałem i odpuściłem w oleju, zostawiając wiele prac niedokończonych z etapu, gdzie jeszcze hds błogo pozował, a które obrazy niestety zostały troszkę zniszczone przez siły mi do końca nieznane...
ale i tą zagadkę kiedyś rozwiąże...
jedynie komisja z ASP podczas egzaminów i odwiedzający pracownie mogły dostąpić ,,zaszczytu" ich zobaczenia...
ale nie znaczy to, że prac tutaj nie będzie- nie nie- kilka powstało z martych, a inne zmieniły swój wyraz, nad którym przyjdzie czas jeszcze popracować...
a jak na razie szykuje się obraz olejny, nad którym poświecę nieco więcej czasu i będzie to nieziemska wyprawa- do której oprócz wyobraźni, pomysłu i emocjonalności jest jeszcze potrzebna wiedza... z zakresu biologii ;P
zatem szkice już ostro powstają...
dedykacja muzyczna dziś pozytywna :)
i to bardzo bardzo :D bo mi w uszach dzwoni...
skoro jest taneczne przedstawienie w rysunku, trzeba się troszkę poruszać jak pewien Pan ;]
a na zakończenie dowody mojej kolejnej reformy...
tym razem wizualnej...
jak to kobieta... czas w końcu wybrać się na zakupy...
i to nie byle jakie ;]
nie wierzyłem, ze można dostać tyle męskich rozmiarów s i xs i to nie na dziale dziecięcym ;]
w końcu nie będę wyglądał jak worek kartofli ;]
no i widać coś więcej niż czarny kolor, w którym się lubuje ;]
o jak błogo było dostać kilka rzeczy w ,,gratisie" od pana Rafała sprzedającego owe perełki, który sam ochrzcił się moim prywatnym stylistą wizualnym, który pamięta jeszcze okres kiedy chodziłem w szerokich spodniach i kolczykiem w nosie (!!!) ;P
a dla mojego zaskoczenia okazało się, że wie o mnie dużo... zbyt dużo, co troszkę mnie zaniepokoiło... tym bardziej, że wydawało mi się, że widzę go pierwszy raz na oczy ;]
pokazując przejścia z jednego etapu w drugi, z jednej stylistyki w drugą, z poszukiwania w formę...
Usłyszawszy, że rysunek mam o wiele lepszy od malarstwa- zadzwoniły mi te słowa w uszach, co z jednej strony zmotywowały do pracy graficznej, z drugiej odrzuciło mnie od malarstwa...
tak...
troszkę sobie poluzowałem i odpuściłem w oleju, zostawiając wiele prac niedokończonych z etapu, gdzie jeszcze hds błogo pozował, a które obrazy niestety zostały troszkę zniszczone przez siły mi do końca nieznane...
ale i tą zagadkę kiedyś rozwiąże...
jedynie komisja z ASP podczas egzaminów i odwiedzający pracownie mogły dostąpić ,,zaszczytu" ich zobaczenia...
ale nie znaczy to, że prac tutaj nie będzie- nie nie- kilka powstało z martych, a inne zmieniły swój wyraz, nad którym przyjdzie czas jeszcze popracować...
a jak na razie szykuje się obraz olejny, nad którym poświecę nieco więcej czasu i będzie to nieziemska wyprawa- do której oprócz wyobraźni, pomysłu i emocjonalności jest jeszcze potrzebna wiedza... z zakresu biologii ;P
zatem szkice już ostro powstają...
dedykacja muzyczna dziś pozytywna :)
i to bardzo bardzo :D bo mi w uszach dzwoni...
skoro jest taneczne przedstawienie w rysunku, trzeba się troszkę poruszać jak pewien Pan ;]
a na zakończenie dowody mojej kolejnej reformy...
tym razem wizualnej...
jak to kobieta... czas w końcu wybrać się na zakupy...
i to nie byle jakie ;]
nie wierzyłem, ze można dostać tyle męskich rozmiarów s i xs i to nie na dziale dziecięcym ;]
w końcu nie będę wyglądał jak worek kartofli ;]
no i widać coś więcej niż czarny kolor, w którym się lubuje ;]
o jak błogo było dostać kilka rzeczy w ,,gratisie" od pana Rafała sprzedającego owe perełki, który sam ochrzcił się moim prywatnym stylistą wizualnym, który pamięta jeszcze okres kiedy chodziłem w szerokich spodniach i kolczykiem w nosie (!!!) ;P
a dla mojego zaskoczenia okazało się, że wie o mnie dużo... zbyt dużo, co troszkę mnie zaniepokoiło... tym bardziej, że wydawało mi się, że widzę go pierwszy raz na oczy ;]
tyle prywaty ;]
aha
i fotograficzne pozdrowienia dla Doro, która powróciła do żywych po urlopie ;]
taki ,,lodowy" kubeł zimnej wody, by otrząsnęła się z traumy polskiej jesieni ;P
która ,,uwielbia" moje zdjęcia na różowej ścianie pracowni ;]
fot. MPŁIP
(Mój Prywatny Łechtacz Infantylnej Próżności)
lody jagodowo- wiśniowo- porzeczkowo- tiramisowo- straciatella ;P
mówiłem że nie mam umiaru w słodkościach?
aha
i fotograficzne pozdrowienia dla Doro, która powróciła do żywych po urlopie ;]
taki ,,lodowy" kubeł zimnej wody, by otrząsnęła się z traumy polskiej jesieni ;P
która ,,uwielbia" moje zdjęcia na różowej ścianie pracowni ;]
fot. MPŁIP
(Mój Prywatny Łechtacz Infantylnej Próżności)
lody jagodowo- wiśniowo- porzeczkowo- tiramisowo- straciatella ;P
mówiłem że nie mam umiaru w słodkościach?
Doznałam wstrząsu. Proszę o reanimację.
OdpowiedzUsuńUhhhhhhh! NIENAWIDZĘ RÓŻU W PORTRETACH I OSOBNO ;DDD Ten dekoral powinien być w strefie leków zakazanych ;DDD
Dziękuję za dedykację! Choć policzymy się przy najbliższym spotkaniu. Ręka noga mózg na ścianie!
:* ja Ciebie Doro też :*
OdpowiedzUsuńtęsknie :D
I jeszcze jedno. Zabraniam czytania mi w myślach!
OdpowiedzUsuńJak to mówił Pan Sułek: "Makabra, podagra, cholera jasna!!!"
OdpowiedzUsuńaha ;]
OdpowiedzUsuńspecjalnie poprosiłem MPŁIP o zrobienie tego zdjęcia dla Ciebie ;) ha ha ha
Bardzo proszę, poprzestańcie na tym ;]
OdpowiedzUsuń:D kochana :D
OdpowiedzUsuńto dopiero preludium :D
pamiętaj, ze dla ciebie wszystko- a tym bardziej dla twojego powrotu emocjonalnego do rzeczywistości ;)
Jak potrzebna wiedza z zakresu biologii, to z wielką ochotą mogę pokornie służyć wiedzą i wszelaką inną pomocą ;D
OdpowiedzUsuńZdjęcie z lodzikiem rozłożyło mnie na łopatki ;DDD
wydaje mi się, że w tej sprawie już za bardzo wykorzystałem Twoją Tatinową... cierpliwość ha ha ha
OdpowiedzUsuń:D ha :D
Tobie też mam dedykację zdjęciową dać?
chociaż wydaje mi się, że w tej materii to chyba masz już perły różnorakie i wszelorakie- łącznie z tymi kompromitującymi ;]
Już niedługo pudelkowa reaktywacja ;D
OdpowiedzUsuńTwoje różowe stylizacje są mikrusie, w porównaniu do archiwów w moim posiadaniu ;>
Nie zawaham się ich opublikować buahahahahaha