wtorek, 15 lutego 2011
Cypisowy has- czyli słonko policzki łechtac chce ;]
sms od brata- wstawaj, na has wybrać się trzeba...
rankiem poraniem...
idąc spać po 6 i przeczyta sms'a o 9 to nie lada wyczyn...
tym bardziej że tak błogo się spało i śniło o pięknościach...
odkleiłem jedno oka, zapałką podtrzymując drugie, wyturlałem się na podłogę i słowo jedno- kawyyyyy!!!
ale jak odsłoniłem kotary okiennic w mej secesyjnej kamienicy powiedziałem:
maj gasz :D
słonko łechta :D
wiosnaaaa :D
i wcale się nie pomyliłem ha ha
już dawno nie dostałem takiego zastrzyku energii i to w jednej sekundzie banana mając na pół niewyparzonej gęby :D
więc stwierdziłem, że jest to dobry dzień na niesienie pozytywnych wibracji ;] co udzieliło się z rana telefonami i sms'ami ha ha ha pokraka ze mnie lepiąca ;]
to chyba te wczorajsze naleśniki ;]
,
jak już wiadomo, że wyhasy z bratem ubratowionym są dla mnie bezcenne... cypis daje mi niesamowitego pałera :0 ale o tym to już wiadomo :) ciągle go tu łechtam na blogowych ramach :) ale należy mu się :)
konwersacje końca nie mające, plany, ogarnianie rzeczywistości, w której nie do końca się odnajdujemy- bo oboje jesteśmy ludźmi ,,lasu" nie miasta ;] przy nim nie da się nudzić- jest to jeszcze większy wulkan niż ja ;]
tak bardzo się ciesze z jego ambitnych planów, które może nie długo się zrealizują :) ah jestem dumny z niego- bardzo bardzo :) ale pisać nie będe- bo blog jest miejscem zapeszającym- przynajmniej w mym wypadku ha ha ha
Cypis jeszcze nie opanował bilokacji tak jak ja- więc jego kajet pęka w szwach ;] ha ha a tak na poważnie, to jestem pełen podziwu, że można tak dużo robi- szczerze- ja jestem chyba za bardzo zamknięty w swych malunkach, pracowni, pracy graficznej ;]
wyjazdy, hasy, wyprawy, spotkania, zajęcia, studia... ale daje młody rady :) jest jeszcze większym pochłaniaczem wiedzy niż ja ;] tyle że on to robi w sposób społeczny, ja bardziej indywidualny ;]
jako gratis pojawił się nowy dział ,,cypisowy has", bo jednak już się ich nazbierało a będzie zapewne coraz więcej heheh, więc można w tej etykiecie tak z grubsza ogarnąć co nie co ;]
a ja po hasie, mogę w spokoju pójść na nocną zmianę do kaplicy ;]
do końca tygodnia chce zrobić kolejny malunek, który nie będzie łatwy w realizacji, bo do dyspozycji mam mały obrazek formatu 10x15, który trzeba wrzuci na ścianę rozmiarów w skali 1:1 ;] aaaaaaale ja rady nie dam? pffffff ;] ha ha możliwe że nie :D ha ha ha
ściana ołtarzowa w obróbce z dawien dawna- więcej na razie pokazywać nie będę ;]
miałem wrzucić zdjęcie kapicy- aaale jest ciągle w obróbce- wiele się zmienia- i ciesze się z tego- bo obecnie mam w co ręce włożyć ;] więc niech finalnym obrazem będzie dopiero zamknięte wszystko na guzik ostatni :) tym bardziej, że mój czas tez jest ograniczony ;]
powoli, mozolnie, ale do przodu :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Zarażasz energią, nawet po ośmiu godzinach pracy biurowej (bleeeeeeeeeeeeee). Czas na has! Z tym kojarzysz mi się najbardziej :) Artysto! Wolny Człowieku! Dziękuję.
OdpowiedzUsuń:DDDDDD Boooobeeee :D jak miło to czytać heheh
OdpowiedzUsuńto ja dziękuję za słowo miłe ;]
a po pracy biurowej ino has ;] ja zrobiłem to przed pracą ;] własnie zmykam ;]
przepraszam, że nie odp na maila, za co bardzo dziękuje :) bardzo jest pomocny :) jak już będę w Krk- czyli pod koniec przyszłego tygodnia, to na pewno się odezwę :)
pozdrawiam :) i życzę miłego hasu ;>
To ja hasnę do księgarni ulubionej. Tylko, bo... zimno. W Krakowie mróz. No wiem, głupia wymówka. Powodzenia przeprowadzkowego, pracownianego, pracowego i każdego innego, jeśli tylko potrzebne :D
OdpowiedzUsuń:D Bobe a dziękuje ;] oczywiście, że potrzebne :)
OdpowiedzUsuń;> na has mróz nie straszny :D opatulić się ładnie chustami, szalikami, rękawicami, kombinezonami i będzie dobrze ;]
paluszek i główka... to dobra wymówka ;] heheh
Już trochę późno i w sumie nie bardzo mam z kim o tej dziwnej porze, ale co tam! Czas na has! Zmotywowałeś mnie. Wychodzę na spacer! :D
OdpowiedzUsuńDzisiejsza pogoda rzeczywiście nastrajała do hasania, aż szkoda że dzień spędziłem w pracy.
OdpowiedzUsuńPatka :D no i słusznie ;] nie ważne- kiedy, jak, co ;] ważne by dreptać ciałem swym w przód ;] bądź tył ;] choć miłe towarzystwo jak najbardziej wskazane, do zaliczania każdej dziury i dziupli ;]
OdpowiedzUsuńnie ukywam, ze has z Cypiskiem należy do mych ulubionych ;]
HDS... mus to mus ;] czasem smakiem obejść się trzeba ;P
OdpowiedzUsuńktoś musi pracować , by drugi mógł hasać ;]
Przykre ale prawdziwe ;D
OdpowiedzUsuńno ba...
OdpowiedzUsuń:D czy ja kiedyś powiedziałem coś nie mądrego?
czasami ;D
OdpowiedzUsuń;P
OdpowiedzUsuńFajnego masz brata. Wulkan energii. Wypad do lasu na łono natury super....
OdpowiedzUsuńAleż miło się czyta te Twoje opowieści...Fajnie mieć takie serdeczne więzi rodzinne...Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńEwo :D to że fajny, już wiadomo od początku bloga ha ha ha jak zaczęły pojawia się Cypisowe portrety ;] wulkan ;] oł je
OdpowiedzUsuń:) czary Mary- więzi są specyficzne, nie ma co ukrywać życzę wszystkim takich ludzi koło siebie z którymi marzenia kraść można :)
OdpowiedzUsuń