niedziela, 2 stycznia 2011

Portret Babci...


,,Portret Babci"
akryl na płótnie
50x40

dziś nie powiem za wiele, albo nie tyle ile bym chciał, mimo, że słowa same cisną się na usta...
pozostawię dziś niedomówienie, niepewność i lekki przedsmak obrotu chwil nastanych o 180 stopni... poszukuje czasu na dokończenie obrazów zaczętych i tych odłożonych na dalszy plan... znów łamie bariery czasu, łaknąć każdej sekundy, która bezpowrotnie ucieka...
najbliższe 2 tygodnie będą pełne pracy, zamykania wszystkich spraw obecnych, by móc ze spokojem serca powiedzieć ,,ufffff"...
spotkania, integracje, wina ostatni łyk...
smakowanie chwil z przyjaciółmi, słowa uciekane w gronie mej etnicznej rodziny, dla której najwyższy czas znaleźć.. czas (!) o tak...
wstyd się przyznać, ale chyba dopiero teraz tak na prawdę doceniam obecność swojej starszej siostry Anielki, która ciągle nasłuchuje moich spraw obrotu i myśli nieokiełznanych...
dziadkowie... oczekujcie mnie ciągle...
uwaga niepewności- nadchodzę swym stąpającym krokiem...


w taki oto sposób nowy rok zaczyna pokazywać mi przedsmak tego co ze sobą niesie...

muzycznie
Sean Paul- Hold My Hand
tym razem troszkę komercyjnego reggae, przez komercyjnego dancehall'owca ;]
oraz ten sam riddim będącym podkładem do bardzo sympatycznego głosu:
Beyonce- Halo
sentyment do piosenki...
chyba źle się dzieje skoro sentymenty mnie łapią ;P

17 komentarzy:

  1. Piękny portret babci-pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Sentymenty potrafią nieoczekiwanie złapać za nogawkę spodni i tak już zostają z człowiekiem wlokąc się z nim przez życie całe. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ewo dziękuje :)

    Akemi- o tak... wloką się i dopadają człowieka w najmniej odpowiednim momencie :) ale sentymenty (przeynajmniej w moim wypadku) są bardzo pozytywne, na myśl przynosząc same dobre wspomnienia :)
    dlatego muzyka czy przedmioty, które wiążą się z bliskimi mi ludźmi, są dla mnie tak ważne...
    zawsze się otaczam rzeczami od przyjaciół, prezentami od znajomych...
    zazwyczaj chodzę w ciuchach od nich (przechodzone), łącząc się w ten sposób z nimi mając ich w sercu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeśli to rzeczy od dobrych, przyjaznych dusz, to działają jak amulety. Choć z tym, że ktoś nosi rzeczy "po znajomych" spotykam się po raz pierwszy. Co za nieszablonowość, Kimonku! :))

    OdpowiedzUsuń
  5. zawsze otaczam się dobrymi ludźmi :) jakoś tak sami się przyciągają :) nie zdarzyło mi się jeszcze, by w głębszą relacja wejść z kimś, kto nie do końca w jest w porządku...
    może dlatego że cenie sobie szczerość, prawdę i wiele uśmiechu :)
    amulety ;]
    tak, najczęściej chodzę w rzeczach po moich kamratach- Cypisowe koszulki, skarpeciochy, Cinkowe bluzy i sweterki, Maćkowe koszulindy, Żabionowe kangurki, szerokie spodnie od kumpli, jakieś czapeczki, kaszkietówki, szaliki, chusty ;] oczywiście coś w oko musi mi wpaść, wtedy przytulam do piersi i mówię- ,,Nie oddam" ;]
    a do spania w t-shirtach Maszki :D
    niektóre rzeczy mają nawet po 10 lat :) i ciągle wyglądają jak nowe :)
    ha ha i wyszła naga prawda, że sam sobie stylistą nie jestem ;]

    OdpowiedzUsuń
  6. Szczęśliwy człowiek! Oby Cię te Twoje ludzkie talizmany dobrze chroniły! Ja mam taką swoją prywatną teorię na temat przyciągania się ludzi. Ludzie dobrzy przyciągają dobrych. Kropka. :))

    OdpowiedzUsuń
  7. szczęśliwy- bardzo :) ale czy dobry- nie mnie to oceniać ;] chociaż ostatnio rozkładając na czynnik pierwszy przeszłość swoją z racji otwierania mi oczu, stwierdziłem że mam jeszcze w sobie tyle rzeczy do dopracowania, szlifowania- ale chcieć to móc :)
    przez swój długi jęzor i słowo prawdy, któro najpierw ucieka, nie zastanawiając się nad konsekwencjami rani czasem...
    dzięki Akemi za słowo miłe :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jejku! Sentyment to jedna z najpiękniejszych spraw. Świadczy o tym, że mimo biegu, pośpiechu i wszystkich innych pokręconych elementów tego teraźniejszego świata nie zatraciłeś tego co najważniejsze - wrażliwości! :)
    Jestem dumna z Twojego portretu!

    OdpowiedzUsuń
  9. Pati ;] tia wrażliwość to chyba moja kula u nogi ;] żartuje oczywiście :)
    też sentymentalnym dziewczęciem jesteś :)
    dziękuje za dumę :) niech i mnie rozpiera ;]
    pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  10. Beyonce - Halo? A to piosenka, którą lubią tylko chłopaki. Portret b. wyczuty i zaobserwowany. Chociaż dużo tracisz malując z fotografii - w rzeczywistości można zaobserwować tyle niuansów i podjąć ciekawe decyzje. W sumie to nigdy nie malowałem z fotografii... Dziwne? Dlaczego? I czepiam się czarnej kreski wokół koku/a.

    OdpowiedzUsuń
  11. ;] witaj Aju :)
    anu jeśli chodzi o fotografie, to owy portret powstał na podstawie szkiców z wakacji rysowanych w realu... malarsko z pamięci robiony, pozostając tylko przy formie :)
    widocznie nie dorosłem jeszcze do ciekawych decyzji i niuansów, dlatego może nie jest za ciekawy technicznie ;]
    malowanie z fotografii jest wynikiem zamówień ;]
    patrząc na moje obrazy, jedynie kilka obecnych było robionych z fotografii, reszta to malarska interpretacja wcześniejszych szkiców, których po prostu nie publikuje; wynik pozowania, bądź zaglądania do lusterka w przypadku autoportretów... no ;]

    OdpowiedzUsuń
  12. bardzo podoba mi się "przełamywanie barier czasu" o którym piszesz. Przełamywanie barier czasu widać w każdym Twoim portrecie. Praca nad obróbką jakiejś...sekunde?setnej sekundy?momentu?mrugnięcia okiem? jednego machnięcia skrzydła motyle? w trakcie których osoba malowana została uwieczniona... non omnis moriar...a najbardziej zachwycający w Twoich portretach jest dla mnie bijący z nich spokój...

    OdpowiedzUsuń
  13. ;] Piotrze... czytając twoje komentarze zastanawiam się czy Ty na prawdę piszesz o moich pracach, czy ty faktycznie jesteś...
    jestem zawstydzony, a z drugiej strony strasznie mi ciepło i miło :)
    spokój...
    pokój serca jest najważniejszy- ciesze się, ze to widać... przynajmniej, że Ty widzisz :)
    usłyszałem kiedyś od jednego rzeźbiarza, że mam na ustach spokój... chyba faktycznie coś w tym jest ;]

    OdpowiedzUsuń
  14. Ciężko mi uwierzyć w to, że w środku jesteś spokojny. Wydaje mi się, że w portretowanych osobach doszukujesz sięspokoju, który znajdujesz i który tak idealnie udaje Ci się uwieczniać.

    OdpowiedzUsuń
  15. ;] spokojny wewnętrznie... staram się przynajmniej...
    a czy się doszukuje tego w innych?
    oczywiście :) spokój wewnętrzny jest gruntem w pięknych relacjach :)

    OdpowiedzUsuń