
,,Portret Babci"
akryl na płótnie
50x40
dziś nie powiem za wiele, albo nie tyle ile bym chciał, mimo, że słowa same cisną się na usta...
pozostawię dziś niedomówienie, niepewność i lekki przedsmak obrotu chwil nastanych o 180 stopni... poszukuje czasu na dokończenie obrazów zaczętych i tych odłożonych na dalszy plan... znów łamie bariery czasu, łaknąć każdej sekundy, która bezpowrotnie ucieka...
najbliższe 2 tygodnie będą pełne pracy, zamykania wszystkich spraw obecnych, by móc ze spokojem serca powiedzieć ,,ufffff"...
spotkania, integracje, wina ostatni łyk...
smakowanie chwil z przyjaciółmi, słowa uciekane w gronie mej etnicznej rodziny, dla której najwyższy czas znaleźć.. czas (!) o tak...
wstyd się przyznać, ale chyba dopiero teraz tak na prawdę doceniam obecność swojej starszej siostry Anielki, która ciągle nasłuchuje moich spraw obrotu i myśli nieokiełznanych...
dziadkowie... oczekujcie mnie ciągle...
uwaga niepewności- nadchodzę swym stąpającym krokiem...

w taki oto sposób nowy rok zaczyna pokazywać mi przedsmak tego co ze sobą niesie...
muzycznie
Sean Paul- Hold My Hand
tym razem troszkę komercyjnego reggae, przez komercyjnego dancehall'owca ;]
oraz ten sam riddim będącym podkładem do bardzo sympatycznego głosu:
Beyonce- Halo
sentyment do piosenki...
chyba źle się dzieje skoro sentymenty mnie łapią ;P
Piękny portret babci-pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSentymenty potrafią nieoczekiwanie złapać za nogawkę spodni i tak już zostają z człowiekiem wlokąc się z nim przez życie całe. :)
OdpowiedzUsuńEwo dziękuje :)
OdpowiedzUsuńAkemi- o tak... wloką się i dopadają człowieka w najmniej odpowiednim momencie :) ale sentymenty (przeynajmniej w moim wypadku) są bardzo pozytywne, na myśl przynosząc same dobre wspomnienia :)
dlatego muzyka czy przedmioty, które wiążą się z bliskimi mi ludźmi, są dla mnie tak ważne...
zawsze się otaczam rzeczami od przyjaciół, prezentami od znajomych...
zazwyczaj chodzę w ciuchach od nich (przechodzone), łącząc się w ten sposób z nimi mając ich w sercu :)
Jeśli to rzeczy od dobrych, przyjaznych dusz, to działają jak amulety. Choć z tym, że ktoś nosi rzeczy "po znajomych" spotykam się po raz pierwszy. Co za nieszablonowość, Kimonku! :))
OdpowiedzUsuńzawsze otaczam się dobrymi ludźmi :) jakoś tak sami się przyciągają :) nie zdarzyło mi się jeszcze, by w głębszą relacja wejść z kimś, kto nie do końca w jest w porządku...
OdpowiedzUsuńmoże dlatego że cenie sobie szczerość, prawdę i wiele uśmiechu :)
amulety ;]
tak, najczęściej chodzę w rzeczach po moich kamratach- Cypisowe koszulki, skarpeciochy, Cinkowe bluzy i sweterki, Maćkowe koszulindy, Żabionowe kangurki, szerokie spodnie od kumpli, jakieś czapeczki, kaszkietówki, szaliki, chusty ;] oczywiście coś w oko musi mi wpaść, wtedy przytulam do piersi i mówię- ,,Nie oddam" ;]
a do spania w t-shirtach Maszki :D
niektóre rzeczy mają nawet po 10 lat :) i ciągle wyglądają jak nowe :)
ha ha i wyszła naga prawda, że sam sobie stylistą nie jestem ;]
Szczęśliwy człowiek! Oby Cię te Twoje ludzkie talizmany dobrze chroniły! Ja mam taką swoją prywatną teorię na temat przyciągania się ludzi. Ludzie dobrzy przyciągają dobrych. Kropka. :))
OdpowiedzUsuńszczęśliwy- bardzo :) ale czy dobry- nie mnie to oceniać ;] chociaż ostatnio rozkładając na czynnik pierwszy przeszłość swoją z racji otwierania mi oczu, stwierdziłem że mam jeszcze w sobie tyle rzeczy do dopracowania, szlifowania- ale chcieć to móc :)
OdpowiedzUsuńprzez swój długi jęzor i słowo prawdy, któro najpierw ucieka, nie zastanawiając się nad konsekwencjami rani czasem...
dzięki Akemi za słowo miłe :)
Jejku! Sentyment to jedna z najpiękniejszych spraw. Świadczy o tym, że mimo biegu, pośpiechu i wszystkich innych pokręconych elementów tego teraźniejszego świata nie zatraciłeś tego co najważniejsze - wrażliwości! :)
OdpowiedzUsuńJestem dumna z Twojego portretu!
Pati ;] tia wrażliwość to chyba moja kula u nogi ;] żartuje oczywiście :)
OdpowiedzUsuńteż sentymentalnym dziewczęciem jesteś :)
dziękuje za dumę :) niech i mnie rozpiera ;]
pozdrowionka
Beyonce - Halo? A to piosenka, którą lubią tylko chłopaki. Portret b. wyczuty i zaobserwowany. Chociaż dużo tracisz malując z fotografii - w rzeczywistości można zaobserwować tyle niuansów i podjąć ciekawe decyzje. W sumie to nigdy nie malowałem z fotografii... Dziwne? Dlaczego? I czepiam się czarnej kreski wokół koku/a.
OdpowiedzUsuń;] witaj Aju :)
OdpowiedzUsuńanu jeśli chodzi o fotografie, to owy portret powstał na podstawie szkiców z wakacji rysowanych w realu... malarsko z pamięci robiony, pozostając tylko przy formie :)
widocznie nie dorosłem jeszcze do ciekawych decyzji i niuansów, dlatego może nie jest za ciekawy technicznie ;]
malowanie z fotografii jest wynikiem zamówień ;]
patrząc na moje obrazy, jedynie kilka obecnych było robionych z fotografii, reszta to malarska interpretacja wcześniejszych szkiców, których po prostu nie publikuje; wynik pozowania, bądź zaglądania do lusterka w przypadku autoportretów... no ;]
piekne to!
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńbardzo podoba mi się "przełamywanie barier czasu" o którym piszesz. Przełamywanie barier czasu widać w każdym Twoim portrecie. Praca nad obróbką jakiejś...sekunde?setnej sekundy?momentu?mrugnięcia okiem? jednego machnięcia skrzydła motyle? w trakcie których osoba malowana została uwieczniona... non omnis moriar...a najbardziej zachwycający w Twoich portretach jest dla mnie bijący z nich spokój...
OdpowiedzUsuń;] Piotrze... czytając twoje komentarze zastanawiam się czy Ty na prawdę piszesz o moich pracach, czy ty faktycznie jesteś...
OdpowiedzUsuńjestem zawstydzony, a z drugiej strony strasznie mi ciepło i miło :)
spokój...
pokój serca jest najważniejszy- ciesze się, ze to widać... przynajmniej, że Ty widzisz :)
usłyszałem kiedyś od jednego rzeźbiarza, że mam na ustach spokój... chyba faktycznie coś w tym jest ;]
Ciężko mi uwierzyć w to, że w środku jesteś spokojny. Wydaje mi się, że w portretowanych osobach doszukujesz sięspokoju, który znajdujesz i który tak idealnie udaje Ci się uwieczniać.
OdpowiedzUsuń;] spokojny wewnętrznie... staram się przynajmniej...
OdpowiedzUsuńa czy się doszukuje tego w innych?
oczywiście :) spokój wewnętrzny jest gruntem w pięknych relacjach :)