czwartek, 13 stycznia 2011

Madzia... jaka jest każdy widzi ha ha



Raba jaka jest każdy wie ;]
więc portretu psychologicznego przedstawiać nie muszę, bo karteluszek by nie starczyło :) już wiele o niej powiedziane zostało- i niech już tak pozostanie- z niedopowiedzeniem takim ;]
Madzia- w taki sposób Rabe zirytować można, nie wkurzyć- bo się nie da :D ha ha ha
gdybym miał takie elastyczne podejście do życia, zapewne nie straciłbym włosów, nie cierpiałbym na bezsenność i pracoholizm dziobiąc obrazki naginając czas rzeczywisty ;]
i gdzie ja usłyszę śmiech taki donośny?

szkice tuszem na A3szkice tak mnie uradowały, które odnalazłem, że nie mogłem się powstrzymać by je wrzucić ;]
cytując słowa pani Doro na jednym z wykładów, które do tej pory mi brzęczą w uchu:
,,rysujcie... rysujcie dużo, aby ręka wam sama chodziła" :D a ja wtedy sobie pomyślałem, ,,łomatko- moje szkice nigdy nie ujrzą światła dziennego" hahahah aż do teraz...
mimo, że jest to totalne odwrócenie tego co wrzucane było do tej pory na blogu- dopracowane malunki, portrety, modele i szkice projektowe... ale tio chyba czas, by wrzucić też troszkę luzu- którego mi brak odkąd podjąłem się zmiany miejsca...
przeprowadzka niedzielą, bądź wtorkiem- wszystko zależeć będzie od pojazdu mechanicznego- no i oczywiście od tego czy kaca mieć będę po weekendzie...
a poniedziałek odpada- bo jak się mówi- jaki poniedziałek- taki cały tydzień ;]
ciągle jestem w rozsypce, robiąc kilka obrazów na raz- to jakiś atak nocnej desperacji... strachem? ha ha


dziś zostałem porównany do ,,babcinego rosołku domowego":

,,...wyrazisty, głęboki smak, bardzo ukształtowany i niezaprzeczalnie rozpoznawalny" :D

całe południe się śmiałem- w ogóle przez zmęczenie z braku snu, staje się bardziej pobudzony i spontaniczny...
o kolejnym akcie swej desperacji mówić nie chce... chciałem to jakoś ładnie obrać w słowa, aaale zamilknę... zawsze muszę się wpakować w jakieś dziwne sytuacje, które miejsca mieć nie powinny... ale dzięki temu, chyba nie mogę narzekać na monotonię ;] tylko czasem trzeba ugryźć się w język i motyla z brzucha wypuścić... Arti pięknie mi to wyłożył na czynniki pierwsze ;]
z wrażenia nad swą głupotą, spać nie będę- ale to nic nowego ;]
cudny temat do refleksji :D dzięki- obiecuje, ze wrzucę ten portret- niebawem... chyba...

na zakończenie piosenka, którą wszyscy wymiotujemy :) ha ha ha
waka waka
a dziś ukradkiem nawet stopą swą przytupkałem do niej, w cukierni w kolejce za pączkami do kawy Maciusiowej, z wrażenia strzeliłem buraka, ukradkiem patrząc czy ktoś to widział...
Shame You Kimonku!
Shame You!


fot. by Cino ;] atatata


no i portret małżeński ;]
Rabka będziesz sławna :D mam dużą oglądalność :D możesz pozdrowić mamę, babcie i Plemnika ;]
i ja w roli chochlika ;]

9 komentarzy:

  1. ze zdjęć to to małżeńskie najlepsze! jakbyście działali jako duet artystyczny to wymarzone zdjęcie do folderka ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. :) ha ha ha nie zaprzeczam, że możliwości jest wiele ;] ale najpierw priorytetem dla nas jest kontynuacja studiów, jak i moja tak i raby ;] mimo, że w innych miejscach ;] a co czas przyniesie- nikt tego nie wie- ale jeśli coś artystycznego to tylko z Happy Three Friendami ;]

    a z sesji małżeńskiej zdjęć jest wiele- ale to moje ulubione ;]
    widać od razu kto na jakim stanowisku jest w związku ha ha ha

    OdpowiedzUsuń
  3. Hm.
    Ale że..... rosół????
    A nie dyniowa z imbirem?
    Ogórkowa ze świeżych ogórków?
    Gazpaczo?

    Obraziłabym się za rosół ;)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakie fajne zdjęcia :) Zwłaszcza z tą zielenią w tle :)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Doro- anu też bym wolał gdyby inna zupa została wywołana, aaaaale gdyby nie wytłumaczenie i rozwinięcie tej treści to zapewne by tak było- bo łechtanie mej próżności w gruncie rzeczy jest bardzo zabawne :) ha ha

    czekolado- bo zdolnego fotografa mam u boku swego, nie znam dnia, ani godziny, kiedy aparat wyciągnie ze swego tobołka ;]
    zabawnie jest wtedy gdy dostaje takie perły na pendrive ;] pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. a ja lubię te czarno białe- robione podczas rysowania synagogi :) mają moc

    OdpowiedzUsuń