piątek, 28 stycznia 2011

Jammin...


Jammin...
akryl na płótnie
100x70
zdjęcie troszkę kolorki oszukało...

zastanawiam się od rana samego, kto mnie wspomina... mam czkawkę, że ho ho...
to już drugi raz, ze nie mogę w spokoju papierosa do kawy zapalić...
zabawna sprawa, ale troszkę uciążliwa... niech ja ino się dowiem, kto mi tyłek smaruje...

jutrem oględziny pracowniane w mieścinie...
zapowiada się, również intensywny weekend ;]
Maszce nic jeszcze nie mówię, bo wykupi pół monopolu... a w stanie wskazującym muszę zobaczyć, gdzie pracować będę...
se se se
zapewne na kawę wyląduje u Krubixa jutrem z rana samego, osobiście konwersując jak tam na Akademii Pięknych Sztuk zakapiory z poprzedniego rocznika się mają ;]
Etniczne stworzenia, które zostały przywołane do pionu w związku z pracownią, zapewne łaknąć mnie będą i zjadać po kawałeczku, upijając się moją obecnością :) ah jak ja lubię łechtać swoją próżność ;] a tak na poważnie to ciesze się, że będę mógł w końcu spokojnie sobie usiąść i po prostu mile spędzić czas, po długim rozstaniu z nimi :)


poniedziałek również intensywny już w planie tu na miejscu ( a co jeszcze przypadkiem wypadnie) korekty z profesorem, graficzne konwersacje z Super Mariem przy projektach zespołu, zapowiedź pozowania, ostatnia debata przy dobrym martini z Hanką Dentystką...
sajgony, sajgony...
3 zamówienia do zamknięcia tu na miejscu...
reszta na nowych włościach ;]

:D jak ja nie lubię kolejek w urzędach...
grotesko...

anu i muzycznie dziś:
Bob Marley- Is This Love :)
tak z racji słuchania owego Pana, przy owym portrecie ;]

6 komentarzy:

  1. Meldunek zawadiacki (jak sam Autor), ale uroczy (jak zawsze). ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny portret. Czkawkę też ostatnio miałam:) i bym nie pomyślała,z eto Ty z panią z kiosku o mnie rozmawiasz he he -pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. ha ha ha
    wiedziałem, że każdy łyknie to jak pelikan ;]
    ponieważ pozował Pysiek z... plecakiem na głowie ;] ha ha ha

    OdpowiedzUsuń