State Of Mind...
ołówek na kartonie
100x70
w końcu pokusiłem się o dokończenie ;]
jeszcze za czasów Mroczkowych pozowań w kubistycznej szmacie ;]
powstało kilka szybkich- ale dopiero dniem wczorajszym atak dokończenia się pojawił...
więc i reszta zapewne oblicze swe ukaże :)
czas zamykać rysunki z których coś ciekawego może wyniknąć...
ciągle nic nie wiadomo co z mą motyką na słońcu...
wszystkie możliwe kontakty zostały poruszone na baczność...
;/ grotesko...
wróciłem do żywych- fizycznie... gorzej z emocjami...
dostałem kapitalnego linka, którym chyba się podzielę ;]
inspirujące :)
Cześć Kimki! :*
OdpowiedzUsuńJa również - jak widać, wracam do żywych, życzę tego i Tobie! Jakoś ostatnio taka dziwna melancholia zapanowała, że człowiek nieswój i nieprzytomny, nie wiem co się z nami dzieje. Chyba to ta zimowa aura tak wpływa, też sobie tak zacznij tłumaczyć! Miejmy nadzieje, że przejdzie szybciej niż zawita wiosna.
:) oby oby :)
OdpowiedzUsuńa więc przesyłam troszkę mocy :) ciah ciah ;]
teraz powinno być lepiej :)
a wiosną rozwiniemy skrzydła na maxa :D
Ale fajowo!!!
OdpowiedzUsuńJestem 22001 podglądaczem ;D
Link rzeczywiście wymiata.
osz Ty 22001 podglądaczu ;]
OdpowiedzUsuńwymiata wymiata i inspiruje :D