Udziela mi się chill...
błogostan z którego jak na razie nie mam zamiaru wychodzić, unosząc się ponad ,,tangiem", któro ciągle zmienia swój emocjonalny wymiar funkcjonalny...
Grząski grunt betonem powoli się zalewa, a dotychczasowy piasek staje się tym łaskoczącym po bosych stopach...
W całym błogostanie doszło do konfrontacji dość symbolicznej i sądzę, że również przełomowej- która zaburzyła nie jeden obraz postrzegania i ,,czucia" (doznania) duchowego wymiaru rzeczywistości- przy której kawa zaczyna nabierać innego smaku...
wymowne dłonie...
dłonie...
które nie jednych skroni dotknęły...
zamknęły w swym cieple inną dłoń...
zaczerpnęły pracy, doświadczeń...
chowały za sobą uśmiech...
i zakrywały w sobie krople ulatujących ukradkiem łez...
oraz subtelnego gestu Królowej (klik)
Padło nie jedno słowo, padły również zastępy służb do owych stóp...
Sabat Czarownic zaczął nabierać swojego wymiaru, gdzie nie kości- a karty rzucone zostały ;>
kolejny gest, kolejny miód...
walka o przyszłość i wzrastanie z samym sobą...
Tak na prawdę ten cały błogostan zamknięty był w formie unoszenia się 30 cm ,,nad" rzeczywistością, poprzez słowa prawdy, które chwilami otwierają oko by popatrzeć na to co się dzieje ,,pod"- z dystansem i stawaniem obok siebie.
Zamknąłem tylko oczy, przycupnąłem u boku i cichutko w swej wewnętrznej Utopijce, nasłuchiwałem niekończącej się rozmowy oddając się łechtaniu poprzez promienie słońca...
Magiczne Popołudnie...
Magiczne Postacie...
Magiczny Czas...
Czuje się zaszczycony obserwacją tego ,,wydarzenia" :)
Aneta
&
Arthi
kogo chcieć więcej w tak pięknym, słonecznym (i znów to powiem) chill'owym dniu :)
(nooooooooo brakowało jeszcze kilku Czarownic- ale do czerwca już niedaleko, do pełnej konfrontacji ;) (klik) )
obowiązkowa dedykacja muzyczna:
to mnie właśnie ogarnia ;)
więc należą się kisiory w sisiory dla obydwu Wiedźm ;)
:*
:*
p.s.
to jeszcze nie koniec opowieści o Królowej ;)
c.d.n.
:* i dziękuję!
OdpowiedzUsuńBiorę Królową na osobistego doradcę duchownego! ;)
PS: A to leciało przy sałatkach ;)
http://www.youtube.com/watch?v=6sIit8OwUmQ&feature=related
I ten kawałek Telepomusic!
OdpowiedzUsuńPrzypomniało mi się, że kiedyś dostałam go w dedykacji od jednego taksówkarza w Warszawie, który miał taką misję, że chciał każdemu pasażerowi sprawić przyjemność muzyką - którą dobierał do osobnika według swojego uznania :) Fakt, byłam wtedy ciut zestresowana... ;)
(A propos życzliwości dla obcych ;)
Ach, to jeden z moich ulubionych chillout'owych kawałków:)
OdpowiedzUsuń(Żal tylko chłopaka, którego otruła ta złośliwa dziewczynka cyborg).
ps. Nie byłbym sobą gdybym nie wspomniał o szalenie wiosennych balerinach Anety:)
Turkusy i zielenie rulez! :))
Piękne zdjęcia. Pasjami zazdraszczam!
OdpowiedzUsuń