sobota, 10 marca 2012

,,Hold That Moment..."


,,Hold That Moment..."

tusz na kartonie

100x70


 ,,Zatrzymana Chwila"

utkwiła tamta noc
wino w kolorze krwi
zaspokojona gorączka seksu
pamięć zna każdy szczegół

dotyka milczeniem

zimne dłonie szukają ciepła
a wczorajsze powoli stygnie

w ciszy dojrzewa plon

Jolanta Steppun



 Kontynuacja ilustracji do tomiku wierszy Joli (klik, chyba będzie Jej się należał osobny post- ale to przy innej ilustracji- mamy ich 10), które miałem przyjemność zobrazować swoimi ,,chrabąszczami". Tak, chrabąszczami- jest to nieodłączna nazwa tego co wychodzi z pod mojej łapy i zapewne zawsze tak pozostanie- czy wyląduje w tym kuferku płynąc przez Wisełkę, czy nie.
Dlaczego chrabąszcze i cudaki?
Może kiedyś będzie mi się chciało rozłożyć to na czynnik pierwszy. 

Cieszę się niezmiernie, że mogłem użyć min. materiału prywatnego , który jest dla mnie dość osobisty, mieszając go z osobowością... Dagi (!klik!), która chętnie za pozowała do reszty bąków i cudaków. 

C.D.N.


Jakiś czas temu zacząłem pisać swoją krótką historię dotychczasowego życia- jak wiadomo dość burzliwego- co ukradkiem czasami przemycam i tutaj z wielką cenzurą i ostrożnością, nie nazywając niczego ,,po imieniu". 
 Nie jest to pamiętnik, dziennik (bo to prowadzę mimowolnie)- ale forma osobistej autobiografii, chwilami dość suchej- mimo kontrowersyjnych i traumatycznych zdarzeń. Mam taką potrzebę...
Nie poświęcam temu zbyt dużo czasu, rzekłbym, że sporadycznie zasiadam (ostatnio wiele wszystkiego na wariackich papierach), gdy najdzie mnie ochota podczas wieczornego picia kawy- bujając się jak na razie w swoim dzieciństwie. Będę chciał to pisać póki sił mi starczy, ciągle redagując, skracając, pomijając, powracając itd- a w momencie kiedy trafie już do tego kuferka, zostanie po mnie przynajmniej coś więcej jak tylko ,,suchy chrabąszcz" i wynaturzony blog.
Choć jeszcze rok temu zarzekałem się, że nie nie nie- wszystko do niszczarki gdy kopne w kalendarz!

Dlaczego o tym wspomniałem dziś, już dziś lub dopiero dziś (bo przecież nie musiałem wcale)?

btw
żeby nie było nostalgicznie:

Happy Male Day ;P



buhaha

10 komentarzy:

  1. KIMON w tym wieku rozmyślasz o kuferku?
    popatrz jaki przezorny jesteś...
    Na twoim miejscu oczarowałabym Anetę
    i jej magiczny aparat oczywiście zmysłowy...
    Czekam zniecierpliwiona na efekty specjalne!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ostatnio o wielu rzeczach rozmyślam (chwilami niepotrzebnie), aaaaale strzeżonego pan Bóg strzeże- a że już któryś raz z kolei usłyszałem, ,,bym uważał na siebie", więc... uważam cały czas :DDDDDD

      będą i fajerwerki i... gratisy do wyboru ;)

      Usuń
  2. wybieram te drugie raz, że bezpieczniejsze,
    a dwa, ze względu na moje psiaki - strasznie się boją petard...
    chyba słusznie!
    znam takiego jednego Jacka co kapiszony trzymał w kieszeni od spodni.
    raz Jacek jakoś tak zahaczył paznokciem...
    rozwaliło mu kieszeń, popalił sobie paluchy i udo.
    miał szczęście, że "banana" mu nie ruszyły pieprzone kapiszony ;DDDD

    OdpowiedzUsuń
  3. "Hold me, kiss me, thrill me, kill me" :)

    btw

    Amerykańce moją takie fajne powiedzenie:
    "I'm too young to be a dust".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ha ha ha Miszczu zastanawiam się czy teledysk (znowu!?!?!?!) do owej piosenki ma przesyłać jakaś ukrytą aluzję???
      Czy ja już po prostu wariuje doszukując się drugiego dna???

      btw
      :P Jesteś okrutny wiesz?

      p.s.
      Ostatnie stany emocjonalno-egzystencjalne przerwały trening pracy nad swoim ,,ciaukiem"...
      Miesiąc czasu i dostałem efektu... jojo- straciłem dwa razy więcej na wadze niż zyskałem... ale staram się wziąć w garść & z innym zamierzeniem (psychologicznym) zacząć od nowa...

      Usuń
  4. O tak, tym razem jest to aluzja celowo zamierzona i spokojnie można doszukiwać się drugiego dna:)

    btw

    Ponoć bywam, ale wynika to wyłącznie z tego, że zazwyczaj mówię otwarcie o tym co mam na myśli i niczego nie owijam w bawełne:)

    p.s.

    Prawdą jest, że nad stanem emocjonalnym i fizycznym trzeba pracować jednakowo, gdyż te dwa czynniki muszą się zgrywać, w przeciwnym razie nici z super seksi ciauka:)
    Myśle, że przesilenie zimowo wiosenne i coraz częściej wyglądające zza chmur słonko, zmotywują Cię odpowiednio do dalszego treningu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeszcze raz to powiem- nie masz litości ;P

      odpowiedzią na p.s.'ka jest fakt, że wyciągnąłem właśnie wyprany dres z szafy- i nie omieszkam się go użyć (i nie chodzi o chodzenie w nim po mieszkaniu)

      Usuń
  5. kurka, wczoraj nie widziałam teledysku - te twoje szyfrowane niespodzianki;DDD
    wciąż czekam na cud (naiwna wariatka)!!!
    faktycznie powinnam się wziąć w garść, pozbierać kartki i maszerować do drukarni... czekanie to masakra ponad moje siły - jak posiwieję to tylko przez pewnego fajnego faceta...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;) spokojnie :D

      obrabiam materiał do druku z gratisami do wyboru- jedynie daj mi przebiec 10km, bo słonko mi zajdzie- a ochota może mi przejść ;P

      jaka Ty niecierpliwa jesteś (i wcale nie nawiana):D

      Usuń