Dziś stuknął drugi roczek, gdy pojawiłem się w wirtualnym świecie, poczynając powolutku swoje emocjonalne wyflaczenia ;) w zeszłym roku delikatnie podziękowałem za odwiedziny i ujawniłem w jaki sposób pojawiłem się na bloggerze, który traktowałem bardzo infantylnie i taki wtedy byłem, uważając często na słowa, by za dużo nie wyrzucić w eter publiczny, pisząc o doczesnych sprawach, sytuacjach, planach, sukcesach- omijając troszkę emocjonalne aspekty- chyba, że w nocnych raportach, które były oderwaniem myśli od serca.
Co zmieniło się przez ten rok w prowadzeniu bloga?
Wiele...
Nawet rzekłbym, że bardzo wiele...
A jak on wpłynął na mnie przez ten rok?
Jeszcze bardziej...
Ten bloga ewoluuje razem ze mną, zmienia się tak samo, jak i ja się zmieniam, ponieważ wszystko wychodzi naturalnie, spontanicznie, czasem pod wpływem emocji, dość silnych- pamiętnik, dziennik, owiany chrabąszczami, które w suchy sposób wrzucam na portale artystyczne.
,,Passion..." jest moim ekshibicjonizmem, którego rzecz jasna się nie wstydzę- mimo, że czasem (jak to Aneta stwierdziła) wymaga to ,,odwagi"- mówienie często o rzeczach bardzo trudnych, głębokich, dotykających mojej emocjonalności, autonomii, braków, bliskości, porażek, sukcesów, planów, marzeń, seksualności, pragnień, miłości, przyjaźni i stanięcia twarzą w twarz z przeszłością (bardzo trudną), która prędko kazała mi stanąć na nogi.
Samo podsumowanie bloga- jeśli chodzi o treść, można porównać tymi samymi słowami, jakimi podzieliłem się podczas końcoworocznego posta.
Były wzloty i upadki, w dwóch miesiącach nie prowadziłem w ogóle poletka, pojawiła się chęć usunięcia bloga, zmieniając go na kluczyk- przechodziłem wtedy właśnie tą sinusoidę strachu o siebie i swoje emocje, które zostawały za bardzo wylewane w eter.
W pewnym momencie poletko przechwyciły również dwie inne osoby, stając się autorami.
i chyba o jednym z nich trzeba tutaj powiedzieć więcej.
Nie będę pisał o statystykach, sposobach jak do mnie trafiają ludzie z ,,zewnątrz", o oglądalności i komentowaniu...
Są to tylko cyferki, a dziennik leci dalej- nie ma to znaczenia tak na prawdę, po co, jak i dlaczego- ważniejsze jest jaki to skutek przyniesie tu i teraz, oraz w niedalekiej przyszłości.
Prowadzenie bloga przysparza często o niemiłe sytuacje, szczególnie jeśli chodzi o anonimowe komentarze, które dostawałem od czasu do czasu na maila- są tak denne i płytkie, że ręka, noga, mózg na ścianie... ale determinuje mnie to do dalszego poszukiwania prawdy oraz walki o pasje i miłość- głód miłości... chyba tym stwierdzeniem można skwitować cały ten teatrzyk.
Jednak piękniejszy (i to głównie zmieniło moje podejście do pisania) jest fakt, gdy zaczynają rodzić się znajomości bardzo miłe i piękne (dziękuje za maile)- które dorastają do rangi przyjaźni- tak się stało w 3 przypadkach (Doro, hds, Aneta).
Stali obserwatorzy wiedzą, kim był (i nadal w głębi serca jest) hds...
To właśnie równy rok temu, podczas blogowych urodzin, ujawnił się oficjalnie w komentarzu jako Fafik- mimo, że od samego początku, był cichym obserwatorem bloga- drugim, zaraz po Doro.
Później było Candy, Zabawa Obrazem, przejście z bloga na prywatę, później prowadziliśmy na swoich blogach osobne cykle, wprowadzając troszkę zamieszania na bloggerze- ,,Hasający Dialekt Sarkastyczny" oraz ,,Pink Friday"...
Później było Candy, Zabawa Obrazem, przejście z bloga na prywatę, później prowadziliśmy na swoich blogach osobne cykle, wprowadzając troszkę zamieszania na bloggerze- ,,Hasający Dialekt Sarkastyczny" oraz ,,Pink Friday"...
Nawet nie wiem kiedy od słowa do słowa, stał się moim artystycznym natchnieniem- dzięki czemu jestem teraz na studiach grafiki- bez Niego nie miałbym materiału rysunkowego i aktów.
Powstała artystyczna kooperacja Ham&Kid, a o reszcie już mówić nie będę- bo i tak ciągle się powtarzam- więc wystarczy przeczytać tylko pożegnanie, gdzie jest skwitowane wszystko.
Zatem bloggerowi mogę podziękować za tak kalejdoskopowy rok, bo gdyby nie wirtualny świat, nie byłbym w stanie poznać tego Freak'a, który tak bardzo wpłynął na moją osobowość i emocjonalność przez ostatni rok.
Z resztą bardzo piękny i wyjątkowy.
Więc tym akcentem chciałbym Was zaprosić na poletko hds'a, gdzie został wrzucony w eter publiczny mały projekt bloggerowy ,,Malinowy Sputnik", do którego przymierzaliśmy się dzięki chat'erii w komentarzach, jako taki uśmiech w Waszą stronę.
Zapewne jeszcze 3 miesiące temu, sposób Jego przedstawienia byłby zupełnie inny, ale dzisiejsza data chyba bardzo pasuje do wyrzucenia w eter tego zabawnego projektu- do którego w końcu się nie dogadaliśmy- może to wina rozpadu?
aaaaaaaaaale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło :)
a Ja jako przedsmak, prezentuje szkice wstępne w tuszu i zalążki nieukończonych dykt ;)
Dziękuje, że zaglądacie czytać te wypociny-
chciałbym każdemu z osobna, ale chyba się tak nie da :*
zatem wasze zdrowie
:)
P.S.
na otwierających fotkach-
piernik od Kurki oraz preludium rysunkowe przed hds'owym ,,Wstydem"
muzycznie z racji K.I.M.'uszki oraz ,,Sputnikowych" wibracji na moim & hds'owym poletku ;)
;P
muzycznie z racji K.I.M.'uszki oraz ,,Sputnikowych" wibracji na moim & hds'owym poletku ;)
;P
Proszę - we właściwym momencie utoczyłam odrobinkę likierku cytrynowego:) Wznoszę toast za Twojego bloga, a przede wszystkim za zdolnego wrażliwca o wielkim sercu - tak Cię postrzegam :)
OdpowiedzUsuń:* dzieki Gocha :)
OdpowiedzUsuńzatem tym razem łyk różowego (rzekłbym malinowego) wina w Twojej intencji :*
ach, nie żyje się łatwo z wrażliwością...coś o tym wiem...a miłość...strasznie to trudne uczucie...niełatwo znaleźć, niełatwo utrzymać, niełatwo pojąć...
OdpowiedzUsuńlubię Twoją emocjonalność...
ps. świetny rysunek, a to ciastko!!! złamane...
łatwo może nie jest, ale jak intensywnie (no i tyłek jaki twardy- można orzechy łupać)
OdpowiedzUsuń:) trzymanie miłości to jedno- strach przed nią to drugie... najgorzej, gdy to ostatnie zwycięża...
:* pozdrawiam Skrzydlaty Kocie :*
ktoś kiedyś dla mnie ważny zadedykował mi piosenkę Pidżama Porno "Nikt tak pięknie nie mówił, że się boi miłości..."...bo i ja się bałam i boję. strach to dobry pancerz.
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=OO_WRwS1V4M
o_O piosenka naszej przyjacielskiej trojki (HTF'y)...
OdpowiedzUsuńoj dziękuje Ci za przypomnienie tych słów... łezka mi się zakręciła z sentymentu :*
często tego słuchaliśmy, ponieważ jedziemy w naszym przyjacielskim trójkącie na tym samym emocjonalnym wózku stawiając na przyjaźń, która jednak nie uleci jak te motyle w brzuchu...
wiesz Catwing...
czasem strach ma po prostu wielkie oczy... choć dość często rany pozostawione same w sobie, potrzebne są rozdrapania- by mogły za skrzepić się właśnie w tej... miłości.
Co wiem po sobie- ucieczka przed emocjami, to tak na prawdę ucieczka przed samym sobą. Kiedyś też uciekałem- teraz po prostu jestem.
bardzo mi miło, że trafiłam z piosenką...dla mnie też szalenie wiele znaczy!
OdpowiedzUsuń:* masz buziaka :*
UsuńOt, ci piernik ;)
OdpowiedzUsuńI bardzo lubię Twoje rysunki zahaczające o stylistykę "naiwną" - jak tego koguta.
Natomiast Fafik kosmonauta mógłby tak kiedyś wylądować u mnie... Ech, marzenia ;)
;) chcesz Fafika kosmonautę?
Usuńmówisz, masz- bo jak hds powiedział u siebie, wszystkie elementy powstały na osobnych dyktach, które zostały skompilowane w programie ;)
stylistyka naiwna dobra jest ;)
ALE SIARA no ja myślałam że jakaś impreza powstanie - happening na rynku czy coś..;(
OdpowiedzUsuń:D Nie no jesteś super, nawet ja się oswoiłam trochę(!). Czasem myślę, czy to dobrze, a potem myślę, że to dobrze. Chyba więc dobrze:D
Na początku co tu wchodziłam to miałam powiekościsk natychmiastowy, a teraz już prawie w ogóle, a jeszcze się pośmieję :D
ALE PIERNIK!!! Ja też takiego chcę na urodziny!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Takiego!!:DD Nie wiem kto to wymyślił ale mu gratuluję:D
Jeszcze jednego mi brakuje...
"mówienie często o rzeczach bardzo trudnych, głębokich, dotykających mojej emocjonalności, autonomii, braków, bliskości, porażek, sukcesów, planów, marzeń, seksualności, pragnień, miłości, przyjaźni i stanięcia twarzą w twarz z przeszłością (bardzo trudną), która prędko kazała mi stanąć na nogi."
--------> LINKÓW xDDDDD
mam głupawkę xD Przepraszam xD dzieci tak mają 8]
Wszystkiego naj naj naj słitszego :D i życia z niekończącą się PASJĄ!!!
lafle
matko ja to zawsze zrobię wieś ;o
Usuń;) se se se
OdpowiedzUsuńno zatem zapraszam częściej ;P
co do pierników, to moja ,,Kurka" robi takie cudności i daje w prezencie każdej swojej koleżance na gwiazdę- a z racji, ze też jestem dobrą ,,koleżanką", ba- rzekłbym nawet że wyjątkową- więc mi należał się różowy :P no ba!!!!!!
zatem poproszę następnym razem o wypiek specjalnie dla Ciebie :*
wiec kiedy urodziny?
po co Ci linki? wystarczy , ze ten blog obnaża mnie na każdej podstawie ;)
ha ha ha
:* buziol
O jaaaaaa, serio?? :D no chyba umrę :D urodziny w lutym mam ale oj no nie wiem powiesz mi gdzie mam się zgłosić a ja się zgłoszę? ;D
OdpowiedzUsuńlinki dla blogerowego dizajnó!;D
Dzięki!:*