wtorek, 10 stycznia 2012

Deserve...


autoportret...
preludium

węgiel na kartonie...

...fragment...

Przechodząc sinusoidę dziwnego splotu wydarzeń, zastanawiam się na ile w tych wszystkich zawirowaniach, moje emocje trzymane są w ryzach, a kiedy zaczynają uciekać mi przez palce tracąc nad nimi kontrolę. Chwilami cierpliwość jest stawiana do poziomu punktu kulminacyjnego, jednak chyba przez cały ostatni okres (ostatni jak ostatni, bo chyba od ponad pół roku) nauczyłem (a może wypracowałem system obronny?) wypompować z tonu, to co nie potrzebne, a tym bardziej dusić w sobie kiełkujące jadem emocje. Nie jest łatwo, ale kto powiedział, że będzie? Nie mogę patrzeć się na kogoś, nie zastanawiając się czy aby zrobiłem wszystko co w mojej mocy, by nie dopuścić do takiej a nie innej sytuacji. Jeśli było rozwiązanie- mogę jedynie przełknąć ślinę i zagryźć za zębami głupi i cięty jęzor.

Asertywność podreptała razem z cierpliwością- może dlatego, że ciągłe oczekiwanie, czekanie (czy nawet tęsknice) i spoglądanie za okno, sprawiają że zaczynam wiedzieć czego chce i po co to chce. O dziwo, nie są to kaprysy i zachcianki, ale przemyślane dążenie do piękna. Nawet nie realizacji, ale do tego piękna.

Czym jest to piękno?

Piękno jest jak wargi, które codziennie zamierają na Twoim poliku nie mówiąc ani słowa, jak przyspieszony oddech, który czuje się na karku podczas każdego stosunku, jak nieokiełznane bicie serca podczas każdego uniesienia emocji, jak dotyk, który w swym wewnętrznym cieple, daje jednocześnie tyle samo subtelności jak i bezpieczeństwa wielkich ramion, jak poranne spojrzenie z pod kołdry, któro mówi Ci dzień dobry gdy masz jeszcze śpiocha w oku, jak zapach przesączonej od tej drugiej osoby pościeli, który mógłby unosić się nieustannie, jak ucho któro czeka na pocałunek i palce, które swoimi opuszkami gładzą każdy spadający na głowie włos...

to jest piękno...



zakochałem się w tym kawałku, o tych panach nie mówiąc


myślałem, ze oprócz La Roux & Crystal Castles nie pokocham innej elektroniki ;>
a jednak...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz