niedziela, 2 października 2011

Me (&) ,,Warrior..."


Nadszedł ten dzień, kiedy to prawdziwe pragnienia osiągają form namacalnych...
Są to piękne momenty...
momenty kiedy człowiek raduje się jak dziecko i nic więcej nie potrzeba...
nic więcej nie trzeba, jak tylko usiąść i się patrzeć...
patrzeć z tą dumą...
i drżeniem w sercu...

,,Wojownik"
o którym tyle razy już pisałem, zawisł nad moim łóżkiem...
pierwszego wieczoru patrzyłem na niego, widząc to co chce mi powiedzieć...

Nawet sobie nie wyobrażacie z jaką dumą niosłem ten obraz pod pachą z mieszkania do autobusu, a z autobusu z podniesioną głową do siebie ;]


,,Wojownik"
Bartosz Kaproń

olej na płótnie
150x75

czasem warto wziąć udział podczas przeprowadzki ;]

żartuje rzecz jasna :)


skoro mowa o Kapro, na zakończenie zapraszam do artykułu w internetowym magazynie ,,Graffus", gdzie została przedstawiona Jego sylwetka :)

ciesze się z każdego sukcesu Bartka, które zaczynają wprawiać sie w ruch- machina ruszyła i teraz czekać jak zacznie pędzić i przynosić kolejne owoce :)
bo muszę się pochwalić za Niego (bo się nie kwapi), że dzieje się ostatnio wiele :D

jutrem też rozstrzygnięcie konkursu ,,Pastisz dzieła Jana Matejki"
(co można było śledzić na Jego blogu),
w którym brał udział, podczas inauguracji roku akademickiego
Krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych

odbiorę swój indeks i z dumą zaczekam na werdykt ;D



skoro masz motyla w brzuchu...
...,,wiedz że coś się dzieje" ;*
ha ha ha

3 komentarze: