poniedziałek, 17 października 2011

One More Time...



K.I.M. & Raba
z diabolicznym przesłaniem ;]

fot. Cinek


Czyli kolejna zapowiedz obrazowa- tym razem do ,,Malinowego Sputnika" ;)

Zastanawiam jak to możliwe, że mimo jesieni, zimnego wieczoru w środku roznosi mnie niemiłosiernie :) taka emocjonalna wiosna w połowie października, jest w mym wypadku czymś zupełnie zjawiskowym- a przynajmniej niespotykanym i obcym :)

nawet podczas prac rysunkowo- malarskich noga tupka pod blatem ;]

pląsać, hasać, obserwować, tańczyć & bezwarunkowo się śmiać :)

łapać w garści wszystko czego teraz doznaje by nie uciekło, nie umknęło...
trwało... było... inspirowało...

muzycznie też roznosi powrotem do przeszłości :)
(z myślą o Drodze Mlecznej, Sputniku, Malince, Darth Vaderze paluszkiem machającym oraz Twardowskim bujającym się błogo na Wielkim Kuraku)



,,...Arek... Arek... skąd Ja mogę Cię znać?
-Hmmmm może z poprzednich egzaminów na studia 5cio letnie?
*Tttaaaaaak! Portrety & Autoportrety... na ustnym poleciałeś? dwa razy?
-No właśnie...
*Dlaczego? co tam się stało?
-Stresują mnie takie sytuacje i łykam wtedy wodę w usta jak pelikan
*Ha ha ile Ty masz lat?
-24...
*Tak by mogła powiedzieć sierotka Ala mając 18...
dobrze że tak się stało, byłoby zupełnie bez sensu, gdybyś od początku miał zaczynać, ale dostałeś się na drugi stopień :)
-Zależało mi by poznać warsztat graficzny
*A teraz nie poznajesz?
-Poznaje, korzystam ile wlezie z tych dobrodziejstw :)
*No więc nie ma o czym mówić... Masz portfolio?
-Tak, mam ze sobą laptopa
Ja tez mam i się nie chwalę, więc pokazuj co tam posiadasz ;] ..."

czyli pierwsze zajęcia z fotografii ;]


21 komentarzy:

  1. Człowiek wrzuci komentarz, a Kimon z tego notkę zrobi.
    Jeszcze chwila, a zastrzegę sobie prawa autorskie.

    O!

    ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. kochana :))))))
    to nie był zwykły komentarz :)
    to w istocie drogocenna inspiracja twórcza :P
    ha ha ha

    O!

    OdpowiedzUsuń
  3. pfhi

    zaraz pójdę po hds'a, zrobi z Tobą porządek ;)
    a przynajmniej tak zbałamuci, że wszelakie prawa bokiem przejdą ;] se se se

    OdpowiedzUsuń
  4. Polemizowałabym.
    Ty tu się nie inspiruj mną, a nie posługuj Hadeesem.
    Bozia dała mózg, po to,żeby myśleć ;p

    ps. WSZELKIE PRAWA ZASTRZEŻONE.
    ;P ;P

    OdpowiedzUsuń
  5. Kimon, ja Ci radzę, Ty mi nie podskakuj, ani się nie narażaj....
    Bo ja mam pacyfikator, którego czasami używam.

    (Nie obiecuję, a straszę !)
    Zamiast ptactwa szkicujesz wadliwe anatomicznie sowieckie rakiety ewoluujące w stronę sputnika i jeszcze się z tego cieszysz ;p

    OdpowiedzUsuń
  6. Ależ droga Green, "Malinowy sputnik" wyewoluował w realny pomysł, za co duet HamKid serdecznie dziękuje ;-*
    Myślę, że produkt finalny przekroczy Twoje najśmielsze oczekiwania ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja mam chruśniak, wy macie sputnik.
    Wy , macie pomysły, a ja już mam lęki nocne...co z tego będzie.

    O_O

    OdpowiedzUsuń
  8. ....tzn. mniej więcej tyle, że będzie niezłe zoo ;p

    OdpowiedzUsuń
  9. Spojrzałem na "Malinowy sputnik" i szczęka mi opadła. Nie wiem po co marnować energię, czas i węgiel (ołówki, papier czy co tam) na coś takiego. Jaki jest cel i wymowa tego "dzieła"? Sztuka to nie tylko farby i płótno. Sztuka to też przekaz. Póki co omal nie puściłem pawia. Jeżeli taki ma być cel sztuki to wolę zostać chamem i sztuki się nie dotykać. (krytyka odnosi się do kopulujących par, nie do diabła) Panie Kim - żenujące.

    OdpowiedzUsuń
  10. Właśnie z powodu żenujących, kopulujących par, powstający "Malinowy sputnik" będzie prawdziwą Sztuką, gdzie znajdzie się miejsce dla kilku... zwierząt hahaha

    OdpowiedzUsuń
  11. Pozostając w sferze obecności porno w sztuce, wnioskuję że przy pracach chociażby Franka Starowieyskiego, też starasz się powstrzymywać odruch wymiotny i odwracasz zgwałcone oczy niczym niewinna dziewica ;>

    OdpowiedzUsuń
  12. Twórczość Franciszka Starowieyskiego znam tylko z plakatów, więc nie mogę wypowiadać się na temat całokształtu. Plakaty to specyficzna forma sztuki, ponieważ odbiera się ją w znaczącym kontekście tego co "reklamują". Nagie ciała, powykręcane ptasie twarze i kościotrupy nabierają znaczenia symbolicznego.
    Uważam też, że kierowanie się XX wiecznymi definicjami sztuki ( np. alternatywna, nominatywna, konsensualna, instytucjonalna)wyrządza krzywdę samej sztuce, ale i twórcom, którzy się pod nimi podpisują.
    Myślę, że na kierunkach artystycznych powinien istnieć przedmiot filozofia sztuki, który znacznie ograniczyłby swobodę w definiowaniu sztuki i klasyfikowanie wszystkich wytworów człowieka jako dzieł sztuki.

    OdpowiedzUsuń
  13. ;) ta polemika Arthiego z hds'em zaczyna mi coś przypominać ;)
    jedno jest pewne- nie dojdziecie do kompromisu w tej kwestii ;] proste :D

    ja nie chciałem wcześniej się wypowiadać co do szkicu :) bo odpowiedź jest banalna :) szkic który jet zabawą, żartem a nie ,,sztuką" czy chrabąszczem artystycznym, dlatego nie pojawiły się one na blogu u mnie wcześniej, mimo,że powstały bardzo dawno temu :)))))

    chociaż efekt końcowy zapewne pokaże i tu, bo pomysł mi (jak i kilku osobom, które usłyszały wcześniej o projekcje- nie są to laicy z zakresu artystycznego) :) patrząc na opowiadaną ,,historię", teatralizacje, ma to swój cel i sen, nie ma przypadku... albo jest to związane ze moimi własnymi przemyśleniami, odczuciami,emocjami, doznaniami (?), bądź emocjami drugiej połówki kooperacji Ham&Kid- tutaj wkracza też psychologia na zasadzie obrazu, który nabiera kształtu...

    będąc na uczelniach artystycznych przebywa się z osobami doświadczonymi, tam się rozmawia,pracuje razem... jest kontrola nad tym co się robi z dwóch stron- właśnie wyzwolenie i nie powielanie może na dzień dzisiejszy być czymś ,,ponad" jak nie tematem, to samym przedstawieniem, który porusza pewne aspekty funkcjonowania czy emocji poprzez odbiór...

    OdpowiedzUsuń
  14. Czyli co? Mam siedzieć cicho, bo nie kończyłem ASP i się nie znam? O.K.
    P.S. Dziękuję za obrazowe przedstawienie alternatywnej definicji sztuki.

    OdpowiedzUsuń
  15. Arthi, o Twoją hipotetyczną reakcję na prace Franciszka zapytałem się, żeby mniej więcej mieć wgląd w Twój zmysł estetyczny, bez oceniania go (ot zwykła ciekawość).

    Myślę, że mogę to napisać, a Kimonek raczej się nie obrazi, że to co na chwilę obecną on robi, nie należy rozpatrywać w kwestii Sztuki, a bardziej jako dążenie do niej, dopracowywanie warsztatu, zabawę medium i obserwatorem, czy poszukiwanie najodpowiedniejszej formy wyrazu.

    Sztuka (malarstwo, rzeźba, grafika, fotografia, literatura, film, komiks) cały czas mają na celu prowokowanie odbiorcy, a że jest on bombardowany coraz brutalniejszymi obrazami to i zmysły mu się znieczulają, zatem bodziec musi być silniejszy (stety lub niestety).
    Są tacy którzy płyną z tym nurtem lub starają się brnąć pod prąd, i jedni i drudzy zyskują sławę, pieniądze i uznanie, ale bardziej z powodu zbiegu różnych przypadków, niż z rzeczywistego geniuszu.

    Też nie jestem po ASP, ani jakoś specjalnie Sztuką się nie interesuje, ale nie przeszkadza mi to dyskutować o niej i wyrażać swoje bełkotliwe zdanie.

    OdpowiedzUsuń
  16. Komentarz Kimonka odczytałem jednoznacznie jako pstryczek w nos - nie jesteś specjalistą to sie nie wypowiadaj. W końcu profesorowie na ASP powiedzieli... itd.
    Plakaty Starowieyskiego podobają mi się, ale nabierają dla mnie znaczenia tylko w kontekście zdarzeń, które zapowiadają.

    OdpowiedzUsuń
  17. Na Małpkę trzeba brać poprawkę, bo najpierw coś chlapnie obślinionym jęzorem, a później mówi że miała coś innego na myśli hahaha

    Żeby zobaczyć świntuszące ilustracje, a nie plakaty Starowieyskiego, proponuję zerknąć w książkowy zbiór "Chwasty polskie", przy okazji naczytasz się świntuszących klasyków polskiej literatury ;)

    Tutaj dopiero można zadać pytanie - "Co jest Sztuką?".
    No bo Rey, Fredro, Kochanowski itp., piszący o pizdach, chujach i ruchańsku, a przecież TO SO WIESZCZE!!! ;DDD
    a do tego jeszcze te "nieszczęsne" obrazki Pana Frania ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Arti :)
    przepraszam, nigdzie nie powiedziałem że profesorowie z ASP powiedzieli- wcale nie :) chodził o mi o osoby zupełnie postronne, którym pomysł się spodobał (zatem nie jest całkiem z dupy) :) a znające się na rzeczy, bądź i nie :)

    po prostu- są gusta i guściki, zatem nie życzę sobie bezpodstawnych osądów, nie biorąc kryteriów pod uwagę (patrz ,,nie jesteś po ASP to sie nie wypowiada"), BO NIE LUBIĘ GDY WLEWA SIE NA USTA NIE MOJE SŁOWA :)

    odzywaj się na temat chrabąszczy, po to są :) jak najbardziej :) ino

    pstryczka w nos to ja od Ciebie dostaje po raz kolejny na blogu (te kobiety) ;]

    zatem kiedy pisze coś o masach, nie integruj się z nimi odbierając to jako atak :)

    dziękuje :)

    OdpowiedzUsuń