Po małej przerwie chrabąszczowej, ukazuje dziś krok po kroku, w cyklu ,,Making OF The...",
ukazany detal powstawania szkicu
,,Unavaible Inspiration..."
ukazany detal powstawania szkicu
,,Unavaible Inspiration..."
O samej pracy powiedziałem już dużo wcześniej, oraz ukazałem szkic wstępny, który w pierwszej fazie miał posłużyć do powstania motywu ,,Washing The Feet Of The Poor..." z udziałem również Basi machająca swoimi włosami po posadzce... ale po konfrontacjach z Tomkiem i dogłębnym zetknięciem się z Jego twórczością, któremu dedykowałem szkic, wziąłem się w końcu do roboty podejmując tematy bardziej odkrywając co we mnie drzemie i siedzi...
co nie daje zasnąć i co nie pozwala ulecieć w eter...
co nie daje zasnąć i co nie pozwala ulecieć w eter...
Obecnie pracuje nad kilkoma cyklami, oraz przymierzam się ciągle do ,,Wielkiego Projektu" kooperacji Ham&Kid, do którego powstały już malutkie szkice, przymierzam się do zakupów mediów, które przyprawiają mnie delikatnie o drżenie- nie z racji szarpniętego portfela, ale samych rozmiarów płótna ;)
Co do współpracy...
zapraszam do Kapro, który pięknie i dosadnie zobrazował prace
(współprace, wspólne działania)
,,z"...
Dlatego bardzo się ciesze, że moja druga strona kooperacyjna pozwala mi na całkowitą i swobodną w dziobaniu... nie protestując i buntując się...
Trzeba wiele pokory i chyba też zrozumienia, zaufania i jednego toku myślenia (świadomości artystycznej) by wszystko miało jeden pierwiastek...
dziś sobie od rana tupkam tanecznie, bujając się z boku na bok czując wiele spokoju, po burzliwej nocy :)
umieranie, narodziny...
narodziny,umieranie...
takie perpetuam mobile mojej emocjonalności...
jak dawno już nie oddawałem się dancehall'owemu pląsowi :)
Co do współpracy...
zapraszam do Kapro, który pięknie i dosadnie zobrazował prace
(współprace, wspólne działania)
,,z"...
Dlatego bardzo się ciesze, że moja druga strona kooperacyjna pozwala mi na całkowitą i swobodną w dziobaniu... nie protestując i buntując się...
Trzeba wiele pokory i chyba też zrozumienia, zaufania i jednego toku myślenia (świadomości artystycznej) by wszystko miało jeden pierwiastek...
dziś sobie od rana tupkam tanecznie, bujając się z boku na bok czując wiele spokoju, po burzliwej nocy :)
umieranie, narodziny...
narodziny,umieranie...
takie perpetuam mobile mojej emocjonalności...
jak dawno już nie oddawałem się dancehall'owemu pląsowi :)
To ciekawe, co tu pokazujesz.
OdpowiedzUsuńa dziękuje Aju :)
OdpowiedzUsuń