Tym razem będzie przypowieść o cudzie.
Nie, nie chodzi o ten CUD, tylko o cud nawrócenia, który
miał miejsce nad brzegiem rzeki Wdy.
Czytelnicy obu blogów (Kimona i mojego) wiedzą zapewne, że
prezentowałem kiedyś na swoich łamach monumentalny koszmarek z kamienia i
betonu, przyozdobiony później metalową kapliczką z figurką Matki Boskiej.
Podczas jego pobytu w Borach Tucholskich, postanowiłem na
dłuuugim spacerze pokazać mu ten obiekt.
Gdy dochodziliśmy do niego, nie do końca spodziewałem się
takiej reakcji.
Myślałem, że jak to zwykle bywa, będzie rechotał radośnie na
jego widok, tymczasem wzruszył ramionami, skrzywił się w lekkim obrzydzeniu i
już miał iść dalej.
Coś go jednak skusiło, podszedł bliżej metalowej klatki i
spojrzał w oblicze Najjaśniejszej Panienki…
… oczy zrobiły się okrągłe jak u Kota w Butach ze Shreka,
… zakrył usta dłońmi,
… wydusił piskliwe – O Jezuuu… i osunąwszy się prawie na
kolana…
… wybuchnął śmiechem takim, jakiego jeszcze w życiu nie
słyszałem w jego wykonaniu.
Z oczu ciekły łzy,
Kimi zataczał się okrutnie przez pięć minut bez mała,
a do tego chwilę później przyszedł klecha + jakaś rodzina i zaczęli się modlić do
tego czegoś o_O
Spazmów nie było końca.
Zresztą do teraz na hasło „Cud nad Wdą”, Czarny Marian
chichocze jak się patrzy ;DDD
Perfekcyjnego zdjęcia Maryjki celowo nie zamieszczam, żebyście mieli możliwość osobistego nawrócenia się na śmiechoterapię ;)))
Perfekcyjnego zdjęcia Maryjki celowo nie zamieszczam, żebyście mieli możliwość osobistego nawrócenia się na śmiechoterapię ;)))
Gratisowo jeszcze jedna fotka Kimuszki, w turbanie z mojej dresowej
bluzy.
Wokalista z poniższego teledysku odrobinę przypomina mi
Małpkę ;)
Doro oraz inne osobniki uczulone na nadmiar rytmu, mogą z
czystym sumieniem podarować sobie odsłuchiwanie tej piosenki ;P
Pozdrawiam
hds
P.s. Jak słusznie zauważył Arthi, Pani z kapliczki to Gaździna Podhala MB Ludźmierska.
Pozostaje otwarte pytanie. Dlaczego właśnie jej kopia zawędrowała w Bory Tucholskie?
P.s. Jak słusznie zauważył Arthi, Pani z kapliczki to Gaździna Podhala MB Ludźmierska.
Pozostaje otwarte pytanie. Dlaczego właśnie jej kopia zawędrowała w Bory Tucholskie?
Reakcja Kimona jak najbardziej zrozumiała, bo przecież Uśmiechnięta Pani to Gaździna Podhala MB Ludźmierska.
OdpowiedzUsuńO Gaździnie Podhala opowiada średniowieczna legenda pochodząca z roku ok. 1400:
Węgierski kupiec, handlujący winem, jechał na jarmark do Nowego Targu. Na ludźmierskich bagnach i torfowiskach zaskoczyła go noc. Kiedy zaczął się modlić, wzywając Boga na pomoc, ujrzał otuloną w złocisty obłok postać uśmiechniętej Pani. Zachęcała go do podjęcia jeszcze jednej próby wydostania się z grzęzawiska. Wtem konie niespodziewanie nabrały sił i kupiec wyprowadził wóz na trakt. Jechał, prowadzony przez świetlistą postać, która przywiodła go przed kościół w Ludźmierzu. Zrozumiał, że jest to Matka Boża. Kiedy chciał uklęknąć i podziękować, zjawa zniknęła, a w miejscu gdzie klęczał, zaczęło bić źródełko. Kupiec złożył śluby, że przyniesie do kościoła figurkę podobną do Tej, którą spotkał. Złożone śluby widać spodobały się Bogu, bo obdarzył figurkę i wodę ze źródła cudownymi właściwościami.
Legendę skopiowałem z Wikipedii.
OdpowiedzUsuńTaaak!!! To ONA!!!
OdpowiedzUsuńArthi, zaprawdę jesteś chodzącą świątkową encyklopedią ;DDD
Na pytanie skąd MB Ludźmierska w Borach Tucholskich odpowiedź jest prosta. Dnia 15 sierpnia 1963 roku odbyła się koronacja figury Matki Bożej Ludźmierskiej. Na zakończenie uroczystości czterech biskupów ujęło feretron z cudowną figurą, żeby pobłogosławić zebrany lud. Gdy wykonywano figurą znak błogosławieństwa, wtedy z ręki Matki Bożej wypadło berło, które w locie zdołał pochwycić bp Karol Wojtyła. W powszechnym przekonaniu wstawiennicza moc Gaździny Podhala sprawiła, że kardynał Karol Wojtyła obrany został papieżem. To Ona powierzając mu swe berło miała zapowiedzieć późniejsze wydarzenie z 1978 roku.
OdpowiedzUsuńA przecież kapliczka ma upamiętniać wizytę przyszłego papieża w tym miejscu.
OdpowiedzUsuńAAAAAAaaaaaaaaaaaaaaa ha ha ha :D
OdpowiedzUsuńoczywiście umieram nie prosząc o reanimację ;P
ciągle widze ten... wzrok :D
ha ha ha
to oblicze ha ha ha i siebie leżącego na ziemi :P
matuchno- nigdy tak sie nie uśmiałem- przysięgam ;)
yyyy a co z dedykacją muzyczną ??? o_0
:D aż tek źle w naszej kooperacji???
wiosna vs jesień czy jaki pieron :P
Świnie!!! Tak bez zdjęcia to w powietrzu ten wpis wisi! Jak dzieci w przedszkolu ;) Wkleić zdjęcie!
OdpowiedzUsuńAaaaa, mojego komentarza do kolczyków fatimskich się wystraszyli? ;P
OdpowiedzUsuńArthi, chyba zgłoszę się do Ciebie na jakieś korepetycje ;D
OdpowiedzUsuńPrzy okazji poprzymierzam sobie niektóre z Twoich... butów ;>
Kimonku, już, już, spokojnie, izi, izi hahaha
Chyba rzeczywiście rozpoczął się romans... dwóch odmiennych pór roku ;P
Doro, tak na serio, to nie posiadam żadnego dobrego zdjęcia tej figurynki ;/
Wyobraź sobie kiczowatą lalkę Barbie, całą w złocie, z debilnym wyrazem malowanej twarzy, zamkniętej w metalowej kapliczce, obitej wewnątrz krwistym materiałem ;)))
Kosmos jest tak blisko nas ;D
Mam słabość do maksymalnie kiczowatych obiektów kultu choć i z tym trzeba uważać - czasem rzucają złe uroki.
OdpowiedzUsuńJak pójdę tam znowu, to specjalnie dla Ciebie, zrobię pełną dokumentację fotograficzną wszystkich detali.
OdpowiedzUsuńCzuję się zaszczucona ;)
OdpowiedzUsuń"Kosmos jest tak blisko nas"...
OdpowiedzUsuńHaDeeS, uważaj, bo jak dalej będziesz rzucał takie teksty jak pow. cytat, albo ten o mizianiu się wilgotnych owadów do się w Tobie zakocham!!! Auuu! ;D
Doro, no problem ;)
OdpowiedzUsuńAneto, szczerze mówiąc myślałem, że już mogę Ciebie umieścić na liście zakochanych hahaha
Koneserów osobistego uroku fizycznego i walorów grzewczych oczywiście tak, ale do zakochania... no po tych bąmotach ciut bliżej, przyznam to publicznie ;)
OdpowiedzUsuńA teraz już milczę jak owad, bo mi zaraz Kimon wypomni czaterię
Łeeeeee... Liczy się tylko fizyka ;/ Myślałem, że błyskotliwość również ;>
OdpowiedzUsuńCzaterią się nie zasłaniaj ;P
Kimon publicznie wypomina, a myśli co innego ;)
hds jeżeli chcesz przymierzać buty radzę się pospieszyć. Wraz ze mianą sezonu robię remanent w garderobie i wiele par ląduje w koszu dla ubogich. Zostają tylko nieśmiertelne klasyki, które można wcisnąć zawsze. Poza tym niebawem mam zamiar wyjechać na dłużej i cała kolekcja jedzie wraz ze mną.
OdpowiedzUsuńJuż zaczynam się domyślać, dlaczego od warsztatów nie mogę znaleźć szpilek. Ale żeby rozmiar 36? ;DDDD
OdpowiedzUsuńArthi, a nie możemy się umówić tak, że będziesz miał w domu koszyk z napisem "Ubogi hds" ;>
OdpowiedzUsuńDoro, nie wziąłem tych szpilek, po prostu się rozerwały jak próbowałem przymierzyć ;D
Tako się wyjaśniły kryminalne zagadki starego wsadu. Noł ofens ;D
OdpowiedzUsuńNatomiast ja na polecenie Panka zutylizowałem dowody zbrodni.
OdpowiedzUsuńKoszmarniasty koszmar ;)
OdpowiedzUsuńI po co w ogóle robić kopię i pakować w Bory???
Też cały czas zachodzę w głowę ;DDD
OdpowiedzUsuń