niedziela, 17 czerwca 2012

Together czyli ,,24 hours"


Nastał wieczór, noc i poranek- czyli powrót na przemyskie włości w doborowym towarzystwie mej pięknej małżonki ;]



w roli drugoplanowej Arthi ;P

P.S.
3:02 minuta :DDDDDDDDD
Meluzyno! Meeeeluzynooo!

6 komentarzy:

  1. małżonki, czy "małżonki"? bo nie wiem czy gratulować ;) no ale gratulować zawsze można :)

    OdpowiedzUsuń
  2. It is the weed, isn't it? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niestety (ale stety) nie :D
      tak wygląda rzeczywistość bez dodatków- nie licząc smakowego tytoniu, który o dziwo stał się chyba czwartą postacią tego filmiki ;]

      Usuń
  3. Miło patrzeć na Twoje (Wasze) szczęście-pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń