,,Daddy..."
tryptyk
tusz na kartonie
3 x 100x70
Wstępny cykl do projektu ,,Daddy's...", którego rąbek tajemnicy został już wcześniej uchylony.
Skoro ,,pierwszaki" mam za sobą, czas pójść o krok dalej i opowiedzieć nieco więcej na temat samego założenia- wypisując główne zapalniki...
oczywiscie zostawię niedopowiedzenie z kolejnym niedosytem ;>
jest to mój najbardziej osobisty cykl...
jest to mój najbardziej osobisty cykl...
,,Daddy..."
part 1
(klik)
W obecnych szkicach pojawia się tylko jeden mężczyzna...
Mężczyzna, który stał się prekursorem do dalszej pracy...
Jak nie trudno się domyśleć, przy rozwinięciu tematu (w rysunku, czy ewentualnie w grafice warsztatowej) pojawi się drugi- bardziej anonimowy osobnik, stojący w cieniu ojcostwa- jednak mimowolnie w nim uczestniczący...
dlaczego?
,,Daddy..."
part 2
(klik)
Skąd pomysł na cykl?
Motorkiem zapalającym do projektu stała się oczywiście Ham&Kid'owa kooperacja, która chwilami działała na zasadach bardzo ojcowsko- synowskich, nawet rzekłbym, że nagminnie- co chwilami podnosiło mi ciśnienie do czerwoności (biadolenie, dziamolenie, opowiadanie nudnych historyjek czy nadmierna opiekuńczość), szczególnie gdy dostawałem od Niego spontanicznie w potylicę za ,,pląs"- co mnie niemiłosiernie drażniło jak mało co. Podczas wspólnych wakacji, miałem również przyjemność zobaczenia hds'a podczas dyżuru w pracy- Jego zachowania wobec tych małych szkrabów mających kilkanaście centymetrów, oraz mojego własnego obcowania w takim miejscu...
Sam pracowałem z dzieciakami jako wychowawca na wyjazdach (wakacje, ferie), prowadziłem warsztaty malarskie w plenerze oraz jako wolontariusz na placówkach z dzieciakami niepełnosprawnymi (nie lubię tego słowa)- czego obecnie mi brakuje- ale już niedługo.
,,Daddy..."
part 3
(klik)
Zatem na zakończenie (a raczej oficjalne otwarcie) tryptyku, rozpisane inspiracje i motywy w podpunktach, które rozwinę dogłębniej przy ujawniających się niebawem rysunkach:
1.
Osobisty brak ojca
Osobisty brak ojca
2.
Kooperacja Ham&Kid'owa (ojcostwo i ,,tatinowanie" z jednej strony- stawanie w pozycji małego chłopca z drugiej- psychologia)
Kooperacja Ham&Kid'owa (ojcostwo i ,,tatinowanie" z jednej strony- stawanie w pozycji małego chłopca z drugiej- psychologia)
3.
Zawodowa praca hds'a
Zawodowa praca hds'a
4.
Praca z dzieciakami i związana z nią tęsknota
Praca z dzieciakami i związana z nią tęsknota
5.
Męska wrażliwość (emocjonalność)
Męska wrażliwość (emocjonalność)
6.
Homoseksualizm i brak naturalnej prokreacji
Homoseksualizm i brak naturalnej prokreacji
7.
Homoseksualizm i adopcja
Homoseksualizm i adopcja
8.
Aborcja
Aborcja
Nie może obyć się bez dedykacji muzycznej:
P.S.
Przez najbliższy tydzień na blogu małe przygotowania do premiery ,,Wstydu", które w postach będą ujawniać moją ostatnią prace nad tym projektem (rysunek & malarstwo). Przez ostatnich kilka tygodni w ,,Qltury Week'u" hds rozkręcał się przed samym filmem oraz obrazem (którego jeszcze nie widział) by premierowo ukazać go w przyszłym tygodniu na swoim blogu...
Był to nasz pierwszy poważny projekt- do którego obydwoje mieliśmy obawy...
Dopiero nakręcony film, popchał, zmotywował i postawił kropkę nad i do tej realizacji...
Do dnia prezentacji na hds'owym blogu, kawałek po kawałeczku odkrywał będę tajemnicę, którą tak długo Freak skrywał głęboko pod swoim pancerzem...
Bo jest to i dla mnie osobiste przeskoczenie bariery- zupełnie odwrotnej...
Mimo, że kooperacja się rozpadła - udziela mi się każda emocjonalność związana z pracami z Jego wizerunkiem... a przy tym projekcie chyba najbardziej...
ręka drży z każdym machnięciem pędzla...
emocje są nadal świeże, żyją wraz z powstającymi chrabąszczami- nie umiem ich oderwać od pracy... nie teraz... może z czasem to minie...
który wariant trafniejszy?
nie mnie oceniać ;>
nie mnie oceniać ;>
moje myśli zachowam tym razem dla siebie,
OdpowiedzUsuńBo jak widzę wszystkie błędy w moich komentarzach to mi wstyd.
Extra prace- jak zawsze:P
Pozdrawiam:)
rzadko to robię- w sumie po raz pierwszy opowiadam o punktach wyjścia do jakiegoś ,,chrabąszcza" (może dlatego, że będzie to najbardziej osobista praca)- zawsze zostawiam wolną rękę odbiorcy, by odnalazł i widział to co chce zobaczyć- i to lubię :)
Usuńdanie przyniesione na tacy? już niekoniecznie- ale tutaj zrobiłem wyjątek :)
dlatego pisz... pisz jak najwięcej :)
dziękuje i pozdrawiam również
Mocna rzecz :)
OdpowiedzUsuń;*
Usuńza dużo (bo w ogóle) mam myśli na temat o którym bardzo nie chcę myśleć, przez tego posta. grafiki piękne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
;) są myśli- jest dobrze :)
Usuńdziękuje i pozdrawiam również :*
Dopiero w takim zestawieniu widać, że jest to interesująca praca. Tryptyki wychodzą Ci na dobre, tutaj kryją się zalążki historyjek obrazkowych (może w przyszłości będziemy widzieć w Empikach Twoje komiksy? ;)). Ale oczywiście charakter tryptyku musi wynikać z wizyjności, koncepcji, a nie robienia czegoś na siłę ;) Wspaniała kreska, rozbicie cieni, płaszczyzny. Mam nadzieję, że wykorzystasz w pełni swój potencjał twórczy i będziesz stopniowo, przy sumiennej pracy wychodził na powierzchnię ze swoimi pracami. Masz w sobie ten upór i siłę, widziałem w pracowni u prof. O. ;) Ale jest jedna rzecz, którą warto sprostować :) Mianowicie używanie pojęcia homoseksualizm jest błędne, wskazuje poniekąd na termin medyczny, natomiast homoseksualizm z medycyną nie za wiele ma wspólnego, z listy chorób został wykreślony dosyć dawno. Prawidłowym pojęciem, które w psychologii występuje jest homoseksualność, jako, że wskazuje na seksualność. Jest to termin brzmiący łagodniej i subtelniej :) Wspaniała praca. A próbowałeś może postać z prawej (trójka) umieścić w miejsce postaci pierwszej, tą zaś przenieść w miejsce trzeciej? Rytm wydaje mi się nieco zachwiany, chociaż może tak właśnie ma być i pewnie trzymasz się własnych wytycznych.
OdpowiedzUsuńDziękuje Rogaliku, że w końcu się ujawniłeś...
Usuńno i dziękuje tez jak zwykle za moc i siłę słów pisanych :)
co czas przyniesie- nie wiem- ale wiesz o tym, że dałeś mi pewność i wolę walki z tym, za co chciałem się zabrać już od dawna, by w końcu zacząć wyrażać siebie :)
a co do izmu czy ości czy innych terminów i gadżetów- wiesz, że ja prosty człowiek z lasu jestem... najchętniej napisałbym ,,kolorowe skarpetki", ale czort wie, jakie ości czy izmy tu zaglądają- jeszcze by się obraziły pierony siarczyste ;) więc pozostałem czy oficjalnym ,,iźmie"
sam wiesz- ja tam szufladkowania nie lubię, miłość to miłość, seksualność to seksualność :)
zmieniłem kolejność i ciężko stwierdzić, który wariant lepszy :)
No chyba właśnie Tobie najbardziej oceniać, bo to Ty jesteś ostatecznie autorem.
OdpowiedzUsuńA odnośnie słowa "homoseksualizm", chodzi o to, że pojawia się tam końcówka - izm, a takie końcówki tzw. izmy - zazwyczaj ironicznie określają wszelkie doktryny, teorie, kierunki artystyczne, a homoseksualność do tych nie należy, bo jest opisaniem psychoseksualnej natury człowieka.
widzę, ze jesteś szybszy od wiatru- nie zdążyłem odpisać Ci do poprzedniego komentarza o zmianie, a Ty już jesteś ;)
Usuńwiesz- dla mnie chrabąszcz to chrabąszcz :) efekt przedstawienia jest dla mnie najmniej ważny- dlatego nie chce się wystawiać- chyba, ze zrobi to ktoś za mnie- ja ino rzemieślniczy dziobak- wyrzucam emocje na kartkę- co dalej z tym się stanie...
:) dziękuje za psychologiczno- stylistyczne wytknięcie ;P
nie omieszkam się poprawić
pan Googel mi podkreśla błąd o_O
Usuńbuhaha
Jeśli panowie pozwolą...
OdpowiedzUsuńPod względem rytmu wizualnego rzeczywiście wersja Rogalkowa, natomiast pod względem opowieści, czytanej od lewej do prawej, moim zdaniem wersja Kimonia - opowiada bardziej poruszająca historię, moim skromny, ignoranckim zdaniem ;)
anu bo Rogalik to esteta- mający perfekcyjne oko do wystawiennictwa ;)
Usuńzatem cieszę się, że ,,ciut rusza" już w szkicach ;)
Nie pozwalam Cioci, ale proszę śmiało pisać ;)))
Usuń:*
;P Ciotka Klotka zawsze się wtryndoli ;>
UsuńNiech wściubia nosa, niech wściubia, bo to otwierające jest ;)
OdpowiedzUsuńa to prawda ;)
Usuń