środa, 15 lutego 2012

Czarny Marian...


ołówek automatyczny + tusz na kartonie
100x70

Dziś kilka prędkich szkiców z zajęć (fuj fuj) p.Mariana (czas zajęciowy na rysunku spędza się głównie na kawie i papierosie na schodach, w błogiej salwie śmiechu, stąd nie są to rysunki a szkice- buhaha), z racji dzisiejszego powrotu (mam nadzieję.?.) na uczelniane progi- choć jak wspomniałem, przy powrocie z północy- nic nie jest wiadome. Sam siebie pewny nie jestem, a co dopiero tego co będę robił jutro w swej biedocie...



,,...W przyszłym semestrze, będzie pan rysował na zajęciach wszystko oprócz... modela.
Nie nawiąże pan nigdy takiej emocjonalnej relacji z p.Marianem, jak ze swoim prywatnym, który pojawia się w szkicach- sam temat przedstawień jest bardzo osobisty, subtelny- idzie ku dobremu- dlatego na zajęciach nacisk zostanie nałożony na faktury, światło, przestrzeń, media, techniki i połączenia- by pomogło to przy pana obiecującej, prywatnej pracy..."

Więc tym akcentem skończyła się moja przygoda z p.Marianem podczas zajęć z rysunku- ewentualnie zostanie to przetransformowane na rysunek narracyjny...
Jeśli zostanę na uczelni, prawdopodobnie wyemigruje jako jedyna osoba z roku na plener- czy chce czy nie chce.

hds wygryza wszystkich po kolei...
o_O



ołówek automatyczny + tusz na kartonie
100x70

Jeden ze szkiców (którego tutaj nie ma, bo jest kiczowaty), trafi niebawem do rąk Anety, (wraz z dyktą Fafikową) i nie tylko, która zakochała się w p.Marianie i Jego wielkim, węglowym popiersiu ;)
buhaha


 Jak wiadomo oprócz Kimona, Kadego czy Gupika, nazywany jestem przez kręgi Maszkowe, ,,Czarnym Marianem". Historia tego nazewnictwa jest długa i kręta- i jakoś nie mam ochoty dziś powracać do przytaczania tej anegdoty.
Ale może kiedyś ;>

Stanęło na tym, że wszystkiemu winna jest moja ,,czarność" (pisywałem o tym nie raz- jeśli chodzi o niepowodzenia- ,,Oj Marian... to dlatego, bo jesteś czarny!") a na zakończenie oficjalnie Czarnym Marianem zostało nazwane moje prącie- planuje niebawem zaprojektować sobie koszulkę na lato z napisem ,,Suck My Marian" ;P



ołówek automatyczny + tusz na kartonie
100x70


kompilacja całej ,,trójki" ;>

Zatem nie mogło obyć się bez dedykacji, którą mam zamiar sobie humor dzisiaj poprawić, po nieprzespanej (chodzonej) nocy ;)


,,Marian Ty mnie słuchasz w ogóle, czy Ty mnie nie słuchasz no?..."

7 komentarzy:

  1. Za mało artyzmu w tym koszulkowym napisie.
    Mistrz Jedi radzi:
    " To be famous is so nice, suck my Marian lick my ass" :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wu :DDDDDDDDDDDDD
      aaaaaaaaaaa ha ha ha ha ha ha ha ha

      mówiłem Ci, że Cię kocham?

      Usuń
  2. Aaaaaa!

    Marian!!!

    Chatka na kurzej stopie oczekuje Was czule :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba jeszcze nie wspomniałeś:))
    Zważywszy na niszczący wpływ wczorajszego dnia na moje "trofeum" oraz na nieco nadwątlone morale, słowa te są niezmiernie pocieszające:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;) zatem mamy pozytywną wymianę- poprawiliśmy sobie humor nawzajem ;)
      i tego trzeba się trzymać

      Usuń
  4. szkoda, że on w czarnych portkach... mogłeś go odziać w wycieruchy...
    wygląda na spasionego górnika, czy tacy mieszczą się w szybie?
    co on taki brudas robi na białym żaglu?
    faktura i światło to się zgadzam.
    ciało masz w paliczku (po Twojemu:))
    ja mam z tym kłopot - przeklęte proporcje - ot cały problem - za mało czasu poświęcam na szkice.
    plenery to bomba - już czekam z tęsknotą na majowy :)

    OdpowiedzUsuń