piątek, 10 czerwca 2011

Hasający Dialekt Sarkastyczny 10


Doczekaliśmy się małego jubileuszu.
To już dziesiąty raz goszczę na łamach tego zacnego bloga.
Pomyśleć, że mój pierwszy raz tutaj, był primaaprilisowym żartem, na który o dziwo kilkoro z Was dało się nabrać, choć szyty był dratwą, nie nićmi.

Liczyłem, że z tej rocznicowej okazji, będę już mógł oficjalnie Was zaprosić, w imieniu Kimonka, na krakowską wystawę jego bohomazów.
Niestety, wernisaż został przesunięty, na bliżej niesprecyzowany termin, a sam machający pędzlem pilnie przygotowuje się do egzaminów wstępnych na ASP.
O ile szanowna komisja, nie zada mu dla ułatwienia, pytań z życia wziętych, to pewnie się dostanie ;)
Bo teczkę ma tak wypasioną, że chyba lepszego kandydata nie mają ;D

W akcie desperacji, co by móc cokolwiek tutaj zamieścić i napisać, a nie zapominajmy, że cykl ten ma robić za serwis plotkarski o wschodzącej gwieździe malarstwa, zhakowałem jego komputer (bardziej liczydło), dzięki czemu mam parę kompromitujących zdjęć Samego Onego, których oczywiście nie zawaham się opublikować ;D

Zanim to jednak nastąpi, pozwolę sobie wyjaśnić pewne małe, literowe nieporozumienie, dotyczące mojego pseudo, bo nawet Kimon ma z tym problemy.

Zatem prawidłowy zapis pseudonimu jest czyniony małymi literkami, o takimi – hds.
Natomiast wielkimi bukwami – HDS zapisuje się skrót od tego cyklu felietonicznego.
Tyle wyjaśnień ;)

Przejdźmy do konkretów, a właściwie kompromitującej foty lol
Wiecie Wszyscy, bo Kimi nie raz o tym wspominał, że jak na prawdziwą małpę przystało, żywi się tylko roślinami, a zwierzęta pozostawia hasające na wolności.
Zatem zastanówmy się, czym nafaszerowana jest ta „wegetariańska” sałatka z FuckDonalda, którą ze smakiem pałaszuje RastaKimi ;>

Dzisiejsza dedykacja muzyczna, typowo dziecięca ;D

Dobranoc grzeczne dzieciątka ;-*

12 komentarzy:

  1. Ja mu tam w talerz nie zaglądam - z twarzy na kulinarnie zadowolonego wygląda i nawet coś mu apetycznie z wary wisi. Za to z zainteresowaniem obejrzałam jego beretkę, zmyślą, czy potrafiłabym udziergać takie cuś. Wprawdzie druciara jestem - tu widzę raczej dzieło szydełka, ale słupki półsłupki umiem, więc może bym i dała radę ...

    OdpowiedzUsuń
  2. eeej ;] z wary wisi... ha ha ha uśmiałem się ;]
    Gocha zapewne dałabyś rady ;] no ba :D
    co to dla Ciebie ;] bułka z masełem i po ptaku ;P

    OdpowiedzUsuń
  3. Hadesie Hadesie i tak jesteś Hadesem ;)


    Kimciu, nakrycie głowy to masz takie radosne, letnie ;) W sam raz na słońce ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. ;P oczywiście, że HaDeS będzie już HaDeSem ;] to wszystko jest efekt zamierzony ;] czy chce czy nie chce ;]
    to jak Kimonek został Kimim ;] a Czekolada Choco ;]

    anu radosne ;] bo ja zawsze radosnym ;]
    stare, dobre czasy ;] eeeeeh ;P

    :* cium brum

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak jadę do pracy, to mijam zakład pogrzebowy HADES. I zawsze wtedy się uśmiecham! Tak oto zrobiliście mi pranie mózgu ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czapa rzeczywiście pojechana ;)
    Sam z chęcią bym coś takiego na głowę nałożył, żeby powiększające się zakola zamaskować ;D

    Jak Doro uśmiecha się na widok zakładu pogrzebowego, to znak że... dobraliśmy się w korcu maku ;)))
    Świr zawsze lgnie do świra hahaha

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak oto Hades stał się trwałym elementem mojej codzienności ;)Memento mori?

    OdpowiedzUsuń
  8. Z zakonu się urwałaś ;>
    Carpe diem ;D Nie Memento mori ;P

    OdpowiedzUsuń
  9. Zawsze miałam z tym problem, bo jestem armagedonistką i cynikiem ;D

    OdpowiedzUsuń
  10. ha ha ha Hasanie na uczelni przez dom pogrzebowy o owej nazwie przez lat 3...
    wcześniej przez kolejne lata do liceum ;]
    teraz owy HaDeS jest również cząstką codzienności i wcale nie trzeba przez niego przechodzić ;P se se se

    OdpowiedzUsuń
  11. Jakby nie patrzeć, to kilka różnych przepowiedni przewiduje Armagedon w przyszłym roku.
    W sumie nie dziwota, skoro Euro będzie w Polsce ;DDD

    OdpowiedzUsuń
  12. :D ha ha ha zapowiada się interesujący czas ;P

    OdpowiedzUsuń