środa, 22 czerwca 2011

My Niggaz...


Żyje, dycham, hasam i mam się dobrze ;] chociaż może w całym tym amoku i natłoku, który ciągle wskazówki podnosi do temperatury wrzenia, czuje niesamowity ,,lajt" :)
po ostatnim poście, a raczej po miłej konwersacji jaka się wywiązała (bez mego udziału, bo w pocie czoła dziobałem chrabąszcze) musiałem się odezwać ;]
mimo, że króciutko...

dzięki za trzymanie cokolwiek się dało za ten praktyczny egzamin- dałem z siebie co mogłem- a co dalej? okaże się na dniach... jeśli tak, to pozostanie mi ustny do ogarnięcia, jeśli nie- pojawię się szybciej na Przemyskich włościach ogarniając zaległości w zamówieniach...

3 dni całodziennej pracy, połączonej z nieustającą, nocną imprezą...
chwile niezapomniane, bardzo ciepłe i życzę sobie tylko takich :)
piękne miejsca, piękni ludzie, piękne powroty, piękne spotkania...

nie będę dziękował każdemu z osobna za miłe słowa otuchy przez ten czas, chociaż jednej osobie zapewne się należą ;]
wariacie podziękuj Madziuchni za tą kawkę poranną ;] niebawem wysmaruje ci tyłek oficjalnie w ,,Love Is The Devil" ;] poczekaj ;]

a jeśli jesteście ciekaw co, jak, kiedy, gdzie i w jaki sposób działo się przez te 3 dni, jak i na egzaminach i poza nimi, to możecie pytać mojej Mamki Chrzestnej czyli sławnej w środowisku blogowym Widźmy Cukinianej, która dzień i noc, była ze mną w kontakcie rzucając zaklęcia spluwając trzy razy za ramię- zobaczymy czy się udało ;]


dzięki Doro :*
(tak Wiedźma katuje swych studentów- strach się bać)

no i muzycznie dla mych Niggersów ;]




jak odsapnę to się odezwę, tym bardziej, że dziś wprowadza się na me dziecięce włości... Maszka :DDDDD a dzieciaki me (Cypis & Daga) wyjeżdżają za polski granice, świata łaknąć na długo długo ;] see yaa

8 komentarzy:

  1. To ja dziękuję, że mogę obserwować tak lawinowe postępy.
    Kimon jest jak lawina z kawału o 4 stopniach zagrożenia, z tablicy przed schroniskiem. Stopień ... IV - lawiny tratują drzewa i porywają dachy domów. Stopień V (Kimon)- lawina zapitala pod górę! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Już myślałem, że dogorywasz w jakimś krakowskim rowie ;D
    Całkowicie zgadzam się z lawinowymi postępami Kimona ;)
    Będziemy musieli się strasznie starać, żeby utrzymać się na powierzchni ;]

    OdpowiedzUsuń
  3. Chujowe egzaminy... Szalenie Ci współczuję!

    OdpowiedzUsuń
  4. Może nie zaciążony... Ale zapłodniony na pewno ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ah! I teraz złapałam o co chodzi z tym fotem - że Kim skatowany? ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakaś straszna ta belferka ze zdjęcia! Co za niesłychane napięcie - piątka czy cztery plus? ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. okropna- podobno sieje postrach wśród młodzieży... jeszcze jej grzechotki na dłoniach... z daleka ją słychać jak snuje się korytarzem wkraczając do sali, gdzie wybucha paniczne drżenie rąk przed złoceniem...

    OdpowiedzUsuń
  8. Aneto- trafiłaś w sedno ;]

    OdpowiedzUsuń