sobota, 29 maja 2010

Oto jo ;]



Oto jo ;]
wraz z mym dziewiczym uśmiechem ;]
robienie tego auto baaaardzo mnie irytowało ;] ale było zabawnie, pociesznie i radośnie ;] aparat coś poknocił i strasznie wyszedł ten szkic! ;P czas na inwestycje w dobry aparat ;]

węgiel na kartonie
50x70

spięć przy dyplomie ciąg dalszy, ale jest lepiej niż gorzej...
zostaje mi powiedzieć: a nie mówiłem- bo miałem racje z terminami obrony dyplomu...
ale już czas chyba zamilknąć i łyknąć kamień węgielny na język mój cięty i rozwiązły, nawet w sprawach komunikatywnych z profesorami- przestaje kontrolować swoje spontaniczne zachowania i spontaniczne myśli, które jęzor mój długi, wielki przekazuje na zewnątrz... buf buf
dlatego milczałem po czwartkowych konsultacjach by nie napisać czegoś za dużo ;]

męcionym i pragnącym odpoczynku... spatku spatku...

licznik:
9 dni do obrony dyplomu
dni 15 do egzaminów krakowskich

:D

2 komentarze:

  1. sympatyczny ten autoportret

    OdpowiedzUsuń
  2. Współczuję tego odliczania - znam ten ból... BRRR... Że też uśmiechasz się na tym autoportrecie!

    OdpowiedzUsuń