niedziela, 15 kwietnia 2012

,,Ofelion..." tryptyk, akwatinta


 ,,Ofelion..."

tryptyk

akwatinta

3 x 100x70

(300x70)


 ,,Ofelion..."
part 2
(klik)

akwatinta

100x70

Po kilku miesiącach pracy, w końcu przyszedł upragniony, końcowy efekt całego tryptyku i motywu jakim stała się ,,Ofelia" w męskim, homo-chrabąszczowym wcieleniu w grafice warsztatowej ;)

Podczas tych trzech prac zdążyłem ogarnąć z grubsza materię jaką jest wklęsłodruk (to już pół roku styczności z pracownią) a szczególnie technika trawiona, w której zakochałem i oddałem się bez reszty- kosztem wypadających włosów wynikającej pracą przy kwasie azotowym ;>

Szczerze powiedziawszy mam wielki niedosyt- ale to wina faktu, że pracownia nie jest ,,prywatna", nie ma tam prywatności i ciągle coś się dzieje- mimo, że czuje się tam jak u siebie w obecności nietuzinkowych osób :)


 ,,Ofelion..."
part 3
(klik)

akwatinta

100x70

Już nie pamiętam kto wpadł na pomysł samego Ofeliona- by ustylizować na Ofelię mężczyznę- czy Ja czy Freak... Wiem jedno, że inspiracją stała się sama... Doro (Wiedźma ze Starego).
W którymś z postów na swoim poletku ukazała różne oblicza Ofelii na przestrzeni dziejów malarskich- a ja z racji ,,podziękowania" chciałem w ten sposób ustylizować moją siostrę (,,Anielka"), wykonać obraz dedykowany i osobiście ofiarowany ;)

Jednak gdy zaczęły wyłazić ze mnie emocje, chęć robienia homo-chrabąszczy była większa i chyba tak na prawdę nieunikniona w mej wrażliwości i jakiejś dziwnej, nieuporządkowanej ,,misji" opowiadania obrazem o emocjach- chwilami dość skrajnych...

Początkowo miał powstać obraz na płótnie- ale z racji, że rzuciłem malarstwo (póki co) na rzecz rysunku i grafiki, wolałem zrealizować temat w warsztacie- no i w tryptyku, którym się bez opamiętania masturbuję.

Tym oto sposobem, ,,Ofelion..." stał się pierwszą stylizacją mężczyzny w kreację i osobowość kobiety- co będę chciał kontynuować dalej i jak na razie taki jest mój plan na najbliższe chrabąszcze- szukając kobiecych postaci, w które do tej pory żaden mężczyzna się nie wcielił ;)



,,Ofelion..."
part 1
(klik)

akwatinta

100x70

Ogarniając sam motyw...  
Ofelię... 
Romantyzm... 
 Prerafaelitów...
Moją ,,porytą" naturę emocjonalną i dość ,,pojechany" światopogląd... 
Bardzo utożsamiłem się z faktem cierpienia za swoje emocje spowodowane lokalizacją uczuć tam gdzie nie powinny się znajdować- w końcu bezsilność za ich fakt i nie radzenie sobie z taką, czy inną manipulacją, materią, chęcią zmieniania osobowości, naginania faktów, odwracania kota ogonem, pozostawiania czy wylewania brudów na twarz widząc tylko, że kij ma jeden koniec- a nie dwa, a prawda zawsze leży gdzieś po środku. 
Brak doceniania walorów i komplikacji sobie funkcjonowania poprzez problemy z dupy wzięte, napajając się tym co jest nieistotne tak na prawdę- odkładając ,,kochanie" na drugi plan, widząc tylko swoje ego. 

Chęć pięknych uczuć, powiewu wiatru, bliskości natury i subtelności w wyrażaniu emocji...
a z tym wszystkim pojawia się coś takiego jak... próżność- nad czym ciągle walczę ;P

Zawsze było mi bliżej do ,,bohatera romantycznego" ;)



Mimo, że ta dedykacja muzyczna już była, tyle, ze w innym fanmade video- to jakoś tak idealnie wpasowała się w klimat wspomnień z wakacyjnej pracy nad projektem Ofeliona ;)


tym oto sposobem tryptyk został ukończony- i chciałoby się powiedzieć ,,ufffffff"- koniec z tym monotematem jakim jest topielec emocjonalny...
ale niestety nie powiedziałem ostatniego słowa w tej materii- o czym już w przyszłym tygodniu ;)

p.s.
Dziękuje, mimo wszystko za cierpliwość w temacie, że nie wystraszyłem i nie zanudziłem na blogowym poletku Ofelionem- bo licząc szkice tuszowe, preludiumy, szkice malarskie, powstawianie krok po kroku z każdej grafik kilka naście postów było związane tylko z nim ;>
to były miesiące prawdziwego przeskakiwania siebie :)

p.s.2
Za niecałe 2 miesiące będzie można zobaczyć tryptyk na ,,lajfie"- więcej wieści niebawem ;)

Take Care :*

6 komentarzy:

  1. Absolutnie świetne.
    Ah!
    Ps bardzo się cieszę, że to nie ja taplam się w bajorze, mam lęk przed glonami ;DDDD pod przyszłe rozważenie polecam się w żywiole ziemi jako amonit lub zasuszona dżdżownica lub powietrza, jako denerwujący Halny nad Małopolską ;DDD
    Pozdrowienia !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzieki Doro ;>
      nie ukrywam, że brakuje mi Twojego ,,Prywatnego Doradztwa Artystycznego"- nabrałaś wody w usta i nadymałaś się niczym żabka w Ofelionowym bajorku (jak Twój kubek z błotem!)

      spokojnie- stylizacje dla Ciebie na obraz już przecież mam od dawien dawna- kuśtykająca Babuszka Doruszka ;) buhaha
      wiesz dobrze, że ja to zrobię ;P

      pozdrawiam również i muszę się w końcu zrehabilitować z wieściami prywatnymi- bo głowa mała od nadmiaru czynników zewnętrzno- wewnętrznych :D

      Usuń
  2. O czym mam gadać - skoro mówisz wszystko, co ma i nie ma być powiedziane ;) Tu dwugłos nie pasuje,artysta się zmaga, artysta odpoczywa, artysta szaleje - komentatorzy mogą przede wszystkim podziwiać i pytać, to bez sensu wchodzić w analizy ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. No i znowu wszystko przeze mnie ;DDDDDDD
    Dobrze, że nie przez Śliwkę Węgierkę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D Twoje wina, Twoja wina- Twoja bardzo wielka Wina :D
      a my wino lubimy :D

      Usuń