poniedziałek, 23 maja 2011

Szkiców kilka & wieści z pracowienki...


,,Maciuś"
ołówek na kartonie + czarny akryl
50x70

Dziś kilka prędkich szkiców z dawien dawna, z 3 wypraw ;]
materiał powoli dokumentowany, inny wywalany a jeszcze inny poprawiany ;]
wraz z ,,wolnym" czasem przyszło ogarnianie bałaganu w pracowni- duże formaty zabrały mi przestrzeń- jak i rysunki, taki płótna!!!
praca na dwóch dyptykach ograniczył pole manewru na podłodze, nie licząc dużego obrazu na sztaludze, drugiego na krześle, trzeciego w kącie pracowni...
wszystko mokre, ciągle w obróbce...
więc przechodzenie graniczy z cudem by na coś nie stanąć, ubabrać się lub przewrócić ;]
niby sto metrów przestrzeni a ja się nie mieszczę z pracą ;]
goście mają ino wejście do salonu ;] pracownia jak na razie dostępna ino dla mych oczu ;] a miejsce pozowań przesiedlone na sofę w owym salonie ;]

pomieszczenie poprzedzające wejście do pracowni zawalone w rysunkach- wstępniakach- które zaczynają się pojawiać na blogu, a w kuchni stoją teraz czyste kartony i płótna ;]
i to mi się podoba :DDDDDDDDDD

z racji, by stylizowane- sztywne akty nie zanudziły na śmierć- troszkę luzu w szkicach ;]


Dzisiejszy dzień i wieczór należy do kolejnych oględzin do obrazów ;]
wszystko tak pędzi a praca wpadła w machinę, którą ciężko zatrzymać...
wykorzystam przyszłe 2 tygodnie przed wyjazdem do Kraka na maksymalnych obrotach- by w lipcu móc powrócić na ich dokończenie ;]
A-M-O-K!!!

pojawi się niebawem kolejny akt z nowym narybkiem- w końcu udało mi się wyprosić pewną osobę na pokazanie uda i stopy ( mój fetysz) ;P
coś za coś ;] dziś kawa i ciasto na popołudniowe odwiedziny- w ramach za pokorne leżenie na sofie ;] nie spodziewałem się zgody i przyzwolenia- pozytywne zaskoczenie na moją ciętą ripostę... ale takiego zaczerwienienia na policzku już dawno nie widziałem- jestem okrutny ;]
ja albo fiksuje, albo przechodzę jakąś dziwną reformę...

Wieczorem pojawi się Basia ( Jawnogrzesznica & Judge) by za pozować do ,,Obmycia Stóp" i stylizowanego pół aktu ze światłem- kontynuacja Jawnogrzesznicy tym razem pod nazwą ,,Harlot..."
w końcu dziś obydwoje przypadkiem wpadliśmy na siebie podczas hasu i na gorąco zabieramy się do pracy ;] podczas tego stania przez 30 min paplając o wszystkim i o niczym na środku mostu, zapoznałem kilka pozytywnych osób- a jedna z nich jest już chętna do pozowania i zobaczenia pracowienki ;]

Przemyśl jest niesamowicie mały- ale jakże pozytywny ;]


,,Martusia"
tusz + czarny akryl na kartonie
50x70

Ale żeby nie było tak słodko i cudownie, dostało mi się troszkę za taką stylistykę obrazową jaka ma miejsce... jaka powstaje... za akty... za auto-akty... za sakralne klimaty... za balansowanie miedzy seksualnościami...
Osoba ta ma dla mnie wielkie znaczenie- jak i słowne tak i duchowe...
Negacja mojej pracy, i zobaczenie jej w pracowni, wcale mnie nie zniechęciła, tylko dała lampkę ostrzegawczą, że pokazanie tych wszystkich chrabąszczy w szerszym gronie, może zostać zmiażdżone...
ale ja nic nie poradzę, że tak czuje, że tam chce, że tak robię...
jest to kolejny etap, kolejne zmagania, kolejna poprzeczka...

dopiero teraz czuje, że zaczynam coś robić... zaczynam działać, bo portret był ogarnięciem warsztatu- teraz przyszedł czas na coś swojego...
a to dzięki trzem osobom, które dały mi niesamowitego kopa do pracy ;]
Doro, HDS & mój prof prowadzący O. ;]

wiem, że jeden lub dwa obrazy nie pojawią się na forum, na blogu, na portalach- podjąłem tą decyzję z całą świadomością co wywołać mogą...
i to nie tylko przez stylistykę, ale o sprawy innej rangi...

ale potrzeba ich stworzenia jest większa niż wielka...


,,Hala na kocu"
węgiel na kartonie
50x70

i taki oto sposobem dzień rozpoczął się o 5 rano wkładając ręce do pracy, zaliczając artystyczne zakupy i kilka pozytywnych spotkań, i zapewne o tej samej godzinie zakończy swój bieg...
ciesze się, jak dzieje się wiele... gdy nie próżnuje...
a jeszcze bardziej, gdy w cały tym amoku znajduję czas na konwersacje końca nie mające :)

muzycznie ;]

dziś wibracje do jednego z mych ulubionych riddim'ów ,,buy out" :D



hasać, pląsać i napajać ;]
tak właśnie wygina się mój kręgosłup ;]
i za to kocham dancehall, który najbardziej obrazuje moją osobowość ;]

18 komentarzy:

  1. Bardzo podoba mi się Hala na kacu.
    Do zobaczenia!

    OdpowiedzUsuń
  2. :D bo moja super mamuśka nawet na szkicach fajnie wychodzi ;) ha ha ha
    do juterka???

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo zgadzam się z opinią Doro ;)

    Żeby taki mały Kimonek nie mógł się pomieścić na stu metrach kwadratowych pracowni?
    Shame you Kim ;DDD

    OdpowiedzUsuń
  4. Mi się też bardzo podoba ostatni rysunek :)

    Niby 100 m a jednak to mało ;) Czas porządek zrobić ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. :) a dziękuje dziękuje ;]
    próżność podłechtana ;]

    mamuśce przekaże- ucieszy się troszkę zapewne ;]

    ;] ej to nie moja wina że robię obrazy które są mojej wielkości...
    i po rozłożeniu ich na tych 100m do mej autonomii wliczane jest ino 2mx3m do egzystencji- czyli moje łoże sypialne ;] ha ha

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo dobrze, wielkie obrazy mają sens! Wtedy łatwiej umić małe. Maleńkość jak wiadomo - jest złowieszcza.

    OdpowiedzUsuń
  7. :D e tam sens ;]
    to może zwykły kompleks małego wzrostu...
    ha ha ha ha

    maleńkość złowieszcza jest ;]
    podpisuje się jako sama...maleńkość ;]

    robaczek eremita z czekolady również ;]

    OdpowiedzUsuń
  8. Zaraziłeś mnie malowaniem. Teraz z farbamy się nie rozstaję.

    OdpowiedzUsuń
  9. no coś Ty :D Doro :D
    eeeeee
    jak uczeń może czymś zarazić swego mistrza???

    no to kapitalnie :DDDD
    ciesze się, że powróciłaś do malowania w tym pedzie zajęć, ceramiki, gliny i złoceń :))))))

    OdpowiedzUsuń
  10. Czyżby szykował się wspólny plener malarski ;>

    OdpowiedzUsuń
  11. ;) no ba :D
    żeby tylko malarski ;P

    OdpowiedzUsuń
  12. W końcu nie wytrzymałem - robisz tyle, a ja efektów nie widzę :P Małpo jedna!

    OdpowiedzUsuń
  13. Arti żyje :DDDDDDDDDDDDDDDDDD
    alleluja :D
    teraz proszę wszystkich o taniec radości ;]

    ;] efekty prywaty ino ;]
    zamówienia przystopowane aktami jak widać ;]

    małpa- tak to ja ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Raczej aktówkami z podaniami na uczelnię ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. zła odpowiedź! nie bawię się tak. jak nie urok to przemarsz wojsk - sraty prywaty ruskie komitety.

    OdpowiedzUsuń
  16. Arti... zakupiłem już sobie pejcz do karcenia...

    OdpowiedzUsuń
  17. na pieszczoty trzeba zasłużyć - pejczyk do zwrotu

    OdpowiedzUsuń