czwartek, 19 maja 2011

,,Dry..."- Auto-tryptyk...


,,Dry..."
auto-tryptyk

ołówek automatyczny 0,9 HB & czarny akryl na kartonie
3 x 50x70
( 150x70- całość)

tak szkice prezentują się w całości ;]
jak na razie koniec własnych oględzin- nie licząc powstającego tematycznego dyptyku na większym formacie ;] ale tam nie pojawiam się już tylko ja ;]
ja pojawię się jeszcze na innym obrazie...

z tryptykowego mrocznego klimatu- pojawi się niebawem ,,Dusty..." z sympatyczną buzią ;] no i rysunkowe wstępniaki przed płótnami, szkice aktów, szkice prędkie, szkice dopracowane, tusze, ołówki i bla bla bla ;]
dziś dużo gadania, mało konkretów :D

ale nie ogarniam już tych wszystkich szkiców, w końcu muszę szybciej wrócić do pracowni by móc dokumentację uczynić... jak prywaty, tak i zamówień ;]


Cichość blogowa uwarunkowana została nie tylko powrotem na ziemię przemyską, ale także ciągłymi oględzinami oleju na płótnie ( w końcu dojrzała we mnie moc zmiany farb), które wciągnęły mnie w am0k nocnych walk z materiałem ;]

nowe pomysły, nowe obrazy, nowe nowego i wszystko nowe...
działam na kilku płótnach jednocześnie, ogarniając w międzyczasie szkice, które prowadzą do ciągłych zmian... potrzebowałem tej rewolucji...
akt zrobił swoje... a oleje podatnie rozpływają się w mych paliczkach...

tematyka została zapowiadana jakiś czas temu, ale pojawiają się i inne pomysły...

wszystko ma swój czas i miejsce- a ja pozostanę nadal tajemniczy aż do malarskich rozwiązań, które powoli zaczną ujawniać swoje oblicze ;]
praca jest może wolniejsza ( portrety i wcześniejsze akrylowe machlojki zazwyczaj powstawały w jedną noc), ale bardziej trawiona, nie tylko warsztatem ale techniką- bo bądź co bądź, to moje pierwsze zetknięcie się z olejami od 2 lat... bo właśnie z nimi zacząłem zabawę farbami :)

w końcu to ja czekam na jakiś efekt...


Powrót nie ograniczył się tylko do prywatnych malunków ( przed egzaminami i wystawą), ale również w hasanie błogie wśród jarzyn na zieleniaku za dnia- lubię tą pracę, na nowo włożenie rąk w graficzne machlojki dla Twojego Nieba, no i kaplica z freskami cichutko ciągle mnie wzywa...
zamówienia na obrazy szlochają,że odstawione zostały na drugi plan, ale współpraca z Bożenką Czarodziejką ukradkiem ciągle trwa, przynosząc nowe obrazy, które niebawem trafią do właścicielki ;]
naginam ramy czasowe... ale nie wyobrażam sobie innego trybu funkcjonowania :)

Nie mówię już o HTF, z którymi błogo spędzam czas- o nich to opowiem przy relacji fotograficznych ze wspólnych hasów ;)

najgorszy jest fakt, że uciekł mi jeden dzień!!!
halo- kiedy był wtorek?

praca, działanie, robienie, hasanie- to jest dla mnie odpoczynek...


Żyję, dycham i mam się dobrze :)
jest pysznie i smakowicie, a dobra passa nie ma końca :)
a ludzie napotkani na drodze, tylko o tym mi przypominają :)
by się cieszyć... by się po prostu cieszyć... a jest z czego!
i dziękować za każdą chwilę, która umyka między paliczkami, jakby była tą ostatnią...

...nie zmieniać się... i być takim prostackim małpiszonem :)
bo to właśnie do tego małpiszona odwzajemniany jest promyk, iskierka wysyłana z oka :)

minął tydzień jak zamknąłem się niczym mnich klasztorny w swej utopii...
jeszcze dwa i zacznie się burza czerwcowa, gdy 8 powrócę na krakowskie przedmieścia...

37 komentarzy:

  1. Podoba mi się...
    :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. :* kochana :*
    dziękuje Ci że jednak zaglądasz od czasu do czasu :)

    pozdrawiam również :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Iskry skaczące z oka do oka :D

    Hahaha, podoba mi się ten koncept
    Powiedziałabym: to jakieś grubsze spektrum promieniowania zachodzi ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Aneto ;] ze mną ino grubsze spektrum ;]

    Kimonka się kocha, albo nienawidzi ;]
    ciepłoty nigdy nie ma w mym przypadku :D

    przecież zawsze to powiadam ;P

    OdpowiedzUsuń
  5. Już miałem jakiś paszkwil wysmarować, że nie dajesz rady ogarniać bloga, więc zarasta chwastami, ale na szczęście dzisiaj się zreflektowałeś ;D

    O szkicach wypowiadałem się wcześniej, zatem nie będę się powtarzał.

    Czekamy na oleje ;)))

    OdpowiedzUsuń
  6. :D ha ha ha jutro i tak piątek, więc musisz się wykazać wpisem- czy chcesz czy nie chcesz Pipsztoku ;P statystyki mi spadają jak Ciebie brak ;]

    ;] Ja Cię mogę wysmarować jak chcesz :P

    a ja się zastanawiam dlaczego tak czekasz na te oleje? by zobaczyć technikę, czy paszteta który się na nich pojawi? ha ha ha

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie bój żaby, piątkowo tradycyjnie do Ciebie zawitam ;)

    Pewnie, że technika mnie interesuje, pasztety mam gdzieś ;D

    OdpowiedzUsuń
  8. :D no tak ;]
    w sezonie przerzucasz się na pasty sojowe ;]
    ha ha ha rzekłbym nawet, że na ,,czarny bez..."
    oki ;] łerewer :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Czekam na więcej, no i na te oleje ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Choco :D stęskniłem się :D

    OdpowiedzUsuń
  11. :) Kimi ja tu czasem zaglądam, ale cichutko ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Może pasty sojowe to jeszcze nie, ale ostatnio uskuteczniam pastę z oliwek ;D
    Czyli czarna zez ;DDD

    OdpowiedzUsuń
  13. Choco- bo jedzenie dobre jest :D
    Gruszka w czekoladzie również ;P

    OdpowiedzUsuń
  14. Kimi, a jest jest, ja ostatnio wpadłam w jakiś amok gotowania i pieczenia ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Miło mi że o mnie pamiętasz a raczej o moich obrazach:)

    Poczekam cierpliwie aż się wyhasasz i ogarniesz co trzeba :-*

    Pozdrawiam ciepło i niech ta dobra passa trwa wiecznie...

    OdpowiedzUsuń
  16. Co się dziwisz Choco, jak sama szalejesz wśród garów ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Powód jest nieważny ;-p
    Jedzenie daje tyle radości ;D

    OdpowiedzUsuń
  18. Hadesie, tak tak, tylko czasem kumuluje się w różnych częściach ciała... ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Przepraszam, że przerywam pogawędkę, ale ja tu radość z patrzenia chciałam wyrazić;d
    no...
    kontynuujcie ;D

    OdpowiedzUsuń
  20. Aniele Kulawy a poprzeszkadzaj ;]

    HaDeS & Choco jest niczym ja & Doro ;]
    jak zaczną pogawędkę o pierdołach, tak skończyć nie mogą ;P

    plotkary, plotkary :P

    OdpowiedzUsuń
  21. Hadesie... :)



    Kimi, nie mów, że za tym nie tęskniłeś ;P

    OdpowiedzUsuń
  22. :D i to jak :D
    kocham mój śmietnik w komentarzach :D

    teraz HaDeS powinien odpowiedzieć:
    ,,Choco... ;) " ha ha ha

    OdpowiedzUsuń
  23. :D da :D
    pracuje pracuje ;]

    ale on tak pracuje, że nie pracuje- dlatego tak ,,nocki" lubi ;PPPPPPPP la la la

    zobaczysz, że niebawem się pojawi z cięta ripostą, gdzie nie pozostanie nic innego jak tylko ręce opuścić ha ha ha

    OdpowiedzUsuń
  24. tjaaa... ;) rzut beretem...
    pewnie będzie rzucać tą ripostą nocą ciemną ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. ha ha ha ;) a często to jak inni już śpią albo przynajmniej spać powinni ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Kątem oka spojrzawszy, przeczytałam "Motyla Noga" obok tej pięknej fotografii z czterema kończynami.

    Należę do grupy która powinnam już spać, niewątpliwie.

    Wszak to chrabąszcze ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Jak Ci dam "pracuje, że nie pracuje" to się lewą nogą nakryjesz ;]

    Gdy dzieciaki śpią, ja wreszcie mogę pobuszować na blogach ;DDD

    Choco ;) Z Tobą to mogę zawsze i wszędzie... konwersować... na dobry początek znajomości ;)))

    OdpowiedzUsuń
  28. Tryptykowe mroczne klimaty mogłby posłużyć jako ilustracje do aniwomanej wersji "Władcy Pierścieni":)

    OdpowiedzUsuń
  29. Hadesie, ja również mogę z Tobą konwersować i to lubię ;)))

    OdpowiedzUsuń