poniedziałek, 9 maja 2011

Manielica...

Maszka to pikne dziewczę :)
która czytając niektóre komentarze na blogu pod jej adresem, dostaje ślicznego rumieńca na poliku :) niesamowicie skromna, mimo że głośna i nieznośna ;]

nasza relacja jest tak specyficzna, że ciężko jest to opisać słowami...
pisałem niedawno w poście, że jesteśmy niczym jedno...
a może inaczej- jesteśmy dopełnieniem siebie...
jest to piękne...
po prostu jest...

dziewczę, przy którym można budzić się dnia każdego...


Romcia (pozdrawiam mego ukrytego na forum czytelnika- jak wielu innych) porównała niedawno Maszkę do Afrodyty, bogini miłości, kobiety, która serca łamać będzie...
no i pewnikiem kiedyś tak będzie... ino musi bardziej uwierzyć w siebie i w końcu poczuć się kobietą :) prawdziwą kobietą z krwi i kości, która w pełni zacznie korzystać z tego co posiada i jakim jest niesamowitym człowiekiem... i ciągle nad tym pracuje, by wyzbyła się kompleksów i myśli, które tylko kłopotów jej przysparzają...

Widzę wielką przemianę przez te kilka lat, więc wierze, że w końcu znajdzie sobie partnera, który odda jej wszystko, łącznie z samym sobą,całym pokładem emocji i serca...
bo jak powiedziałem- jak lew jestem i jak lew będę, bo moja opieka wobec Maszki jest większa niż wielka :)

Kocham jej fochy, kocham jej gafy, kocham jej nieporadność i rozwalanie wszystkiego co jest w około, kocham jej ślinotok słowny, kocham jej śmiech, który przypomina mi szczekanie małego pieska, kocham jej czarne skarpety z poliestru które śmierdzą starą rybą, kocham burze loków zza których zaglądają błękitne, duże oczęta, kocham jej piersi, na których zawsze ląduje moja głowa przy każdym wspólnym wieczorze, kocham jest gigantyczny pokład ciepła, który końca nigdy nie ma...


Bez przyjaciół jestem jak samotna sosenka na skałach...
są tlenem, są oddechem, są życiem, heroiną napędzającą całą machinę istnienia...
w całym tym trudnym okresie, który ciągle jest obecny, fakt ich jestestwa podnosi mnie nieustannie i utwierdza w fakcie, że to co pisze na ich temat, co do nich czuje, działa w obie strony... wiem, że są i zazwyczają nie pozwalają mi na dłuższą pracę, wkradając sie ukradkiem zamieszanie wywołując :) i za to ich kocham :)

i cała masa innych ludzi, których obecność wywołuje lawinę ciepła :)

mam z czego się cieszyć :)
jestem prawdziwie szczęśliwym i spełnionym, młodym hasającym chłopięciem ;]

może staje się monotonny, ale blog spełnia swoją misje prawdy i kochania...
bo dostając maile, wiadomości na gg, wiem, że jest to potrzebne i na to wychodzi, że chyba nie tylko mi :)
dziękuje za każde miłe słowo, nawet w tym wirtualnym świecie, który jest tak samo prawdziwy- bo za monitorem siedzi osoba, z krwi i kości, z emocjami, uśmiechem, oczętami pełnymi iskier... a spotkania są dla mnie miłym doświadczeniem :)

Uwielbiam jeść z Maszką śniadanie, a jeszcze bardziej, kiedy sobotnie śniadanie przeradza się w niedzielną kolację ;] motyl brzuszny goni motyla, jeden drugiego i tak bez endu...
jak błogo było sobie nad ranem po kałużach na boso poskakać ;]
rankiem oko odkleić i zobaczyć tą rozradowaną gębę w swoim łożu ;]
jak i tym razem nie obyło się bez wpadek- bo poszły 2 kieliszki do wina ;] i to jeszcze przy tańczeniu ,,Bad Romance" na stole... wstyd ;]
za karę została zraniona w stopę, więc nie obyło się bez operacji wyciągania szkła ;]
dałem rady- mimo wszystko :D

na włościach gościliśmy również Ptyśkę ;]
miło było w końcu poznać, bo ino z opowieści znałem ;]

tym razem niedzielne śniadanie- w godzinie obiadowej, bo debaty do świto samego trwały- jak zawsze z resztą ;]








no i oczywiście ciasteczkowy potwór w którym namiętnie śpię- ukradłem rzecz jasna Maszce dawno dawno temu ;] z ta przy krótkawą koszuleczką, mogę wybrać się na paradę wolności ;]
podnosząc ręce do góry widać Pępek- Maszka wtedy okrzykuje- Gay Paaaaartyyy i zaczyna tańczyć ;] co zrobisz ;]


miałem jeszcze wrzucić filmiki naszego śmiechu- spasowałem jednak ;]
ha ha ha kto by chciał mojego rżeniu słuchać, bo jednak jest to nie lada przeżycie ha ha ha ;]
dławiący się osiołek nadymany jak żabka ;]

bez odbioru ;]

24 komentarze:

  1. wrzucac filmik ze smiechami:)
    wudajecie sie tak pozytywni ,ze mysle ,ze Wasz smiech moze nie raz przyczynic sie do rozprzestrzeniania roznego rodzaju salw hehe:)
    A zdjecia fajne ,szczegolnie jedno,ktore posiada jakas tkwiaca w nim moc:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne zdjęcia! Takie chwile to skarb, muszą być na zawsze w szkatule serca zamknięte. Naszyjnik Hadesa bardzo pięknie podkreśla urodę loków, sam będąc zakręconym. Wszystko jest zakręcone, frędzle chusty też! I słychać śmiech wirujący, jak glisando. Pięknie! Pozdrowienia dla Maszki!

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudnie wygląda w tych frędzlach,kusząco i sexownie...czemu TY chcesz oddać Takiego Anioła w ręce innego faceta ?? KIMI!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Style IP ;]
    dziękuje za odwiedziny i mały nalocik na historię bloga- bardzo bardzo mi miło i zapraszam częściej na kawki łyk ;]
    o tak ;] połączenie Maszki szczekania z moim oślim czkaniem, są preludium do nowych symfonii ;]

    OdpowiedzUsuń
  5. Doro ;] w imieniu Maszki Fistaszki dziękuje za Niagare słów ciepłą ;P

    zatem i HaDeS się ucieszy ;]
    mam nadzieje, że obydwoje będą mieli okazję się kiedyś poznać ;]

    OdpowiedzUsuń
  6. Czary Mary :) anu i tak miała wyglądać, bo wiecznie w tych ponaciąganych sweterkach hasa, flanelowych koszulach i portkach po pachy same- harpagany ;]

    ;] oddam, oddam :D
    bom nie jest ogrodnika psem ;]

    OdpowiedzUsuń
  7. Wprawdzie to nie szata zdobi człowieka i nie po niej powinno się go oceniać a raczej po tym co zamknięte jest w jego wnętrzu niemniej jednak szkoda ukrywać takie ciało w "ponaciąganych"sweterkach,pohasać można równie wygodnie w czymś co podkreśli kobiece kształty a...przy okazji innym pozwoli nacieszyć oko pięknym widokiem...
    ...no dobra kończę już te mądrości bo zaraz się okaże że przyganiał kocioł garnkowi ... :). Ciepło pozdrawiam Piękną Panią i Ciebie również ...

    OdpowiedzUsuń
  8. ;] również tak uważam, ale Maszka lubi dobrze się czuć, a tym bardziej w swoich ponaciąganych sweterkach ;]
    ale mam nadzieje, że od czasu do czasu zacznie bardziej pokazywać swoje kobiece atuty :)
    musi dziewczę nabrać ino pewności siebie ;] ale wszystko przychodzi z czasem ;] i tak jak Romcia powiedziała- jeszcze kiedyś serca łamać będzie ;]

    OdpowiedzUsuń
  9. Gadacie jak moja mama!
    A niech hasa w czym chce! ;P I tak piękna, nawet w worku flanelowym ;D

    OdpowiedzUsuń
  10. Maszka jest taka piękna i taka głupia??? ;>
    Jak można z taką urodą, wewnętrzną radością i pełnymi atutami zawstydzać się przy każdym komplemencie?!!!
    Maszka, Ty masz ogromny potencjał na łamacza męskich serc! Nie marnuj takiego talentu ;DDD

    OdpowiedzUsuń
  11. ZAZDROŚĆ!!!

    O super seksi zdjęcia i adoratora dostarczającego ciepła i światła do rozwoju ;D

    A na poważnie... Zazdrość ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękna Maszka :)))

    Kimi, ja sobie myślę, że przyjdzie taki czas, że oprócz flanelowych worków i powyciąganych sweterków, Maszka zacznie wdziewać coś innego, co pięknie będzie podkreślać jej urodę :)

    OdpowiedzUsuń
  13. A Maszka to czyta i rumienieje jak jabłuszko ;DDD

    OdpowiedzUsuń
  14. Doro ;] bo ja taką ,,mamką" jestem ;]

    OdpowiedzUsuń
  15. Aneto :D e tam zazdrość ;]
    a jak tak, to się cieszę, bo mogę jak paw dumny chodzić u jej boku ;]
    i pomyśleć, że to jej koleżanki chcą iść ze mną do łóżka ;] niewidome?

    OdpowiedzUsuń
  16. Choco :* zapewne tak będzie :)
    to młode dziewczę jest jeszcze ;]

    OdpowiedzUsuń
  17. Freak'u ;]
    jeśli tak ma wyglądać głupota, to i ja głupcem chce zostać ;]
    jak by to wyglądało, gdyby Maszka była tak próżna i pyszna jak ja???

    a zobaczyć wstyd Maszki na policzku, jest czymś tak słodkim i kochanym, że aż serce mi się kroi ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Jak ją poznam osobiście, będę zawstydzał bez przerwy, żeby zakosztować tej słodyczy ;D

    OdpowiedzUsuń
  19. Kimciu, zapomniałeś swoim Czytelnikom przypomnieć, że drugie imię Zazdrości to Inspiracja ;)

    A te koleżanki Maszkowe hycające do Kimonkowego łóżka to bardziej z tych nieletnich musiałyby być? Inaczej do obecnej już obficie sodomii i gomorii doszłaby nam tu jeszcze pedofilia ;P

    OdpowiedzUsuń
  20. ha ha ha Aneto ;]
    dziewczęta raczej starszakowe i podobne rocznikowo, więc sąd mi nie grozi...
    ale moje łóżko niestety niedostępne dla owych dziewcząt ;] ha ha ha pozostaje im ino szloch i do księżyca wzdychanie ;]

    OdpowiedzUsuń
  21. Śliczna dziewczyna
    ma w sobie jakieś niewysłowione i bardzo kobiece ciepło:D

    OdpowiedzUsuń
  22. przez grzeczność nie zaprzeczę ;]

    OdpowiedzUsuń
  23. zazdroszczę takiej przyjaźni...

    OdpowiedzUsuń
  24. :) Musell :) nie ma co zazdrościć :)
    ino cieszyć się z własnych :)
    i je podlewać dużą ilością emocji, szczerości i poświęcenia ;)

    OdpowiedzUsuń