Nie tylko ja uczyniłem swój mały return.
Z racji swojej krótkiej emigracji, ominęła mnie wiadomość o wyruszeniu w trasę koncertową Kimuszki po Stanach Zjednoczonych- oczywiscie był to jeden z pierwszych newsów, jaki dotarł do moich uszu ;) moim uzależnianiem jest otwieranie komputera- pierwsze co robię, to odwiedzam oficjalną stronę (o dziwo nie jest to blogger), czekając jak dziki bąk na nowe wieści w eterze.
Od kilku lat czekam na Jej oficjalny powrót- 37 letnia raperka ciągle dobrze się trzyma, a jej koncerty zaczynają przypominać coś więcej jak zwykłe wyjście na scenę- jak to miała do tej pory w zwyczaju, z jednej strony rzecz jasna się cieszę, że się jednak nie wypaliła i wlewa w usta wody swoich wrogów- z drugiej, zawsze doceniałem kameralność i specyficzny kontakt ze swoimi fanami- często omijała bariery typu scena- publiczność, występując w tłumie ;)
o mojej wieloletniej (12 jesieni) fascynacji Kimuszką opowiadałem niejednokrotnie- kiedyś przytoczę całą historię i argumentacje, wyboru swojej ikony ;>
P.S.
Dziś trzeba wspomnieć jeszcze o innej ,,twardej babce" ;>
Dziś trzeba wspomnieć jeszcze o innej ,,twardej babce" ;>
Aneto jeszcze raz wszystkiego najlepszego- masz wybór jednego marzenia na ten wyjątkowy dzień :* miałem przygotowaną niespodziankę (i to ho ho, nie byle jaką)- ale z racji wyjazdu nie została ukończona- poczekasz?
Pewnie, że poczekasz :D
:* kisior :*
HO HO HO!
OdpowiedzUsuńMarzenie samo się wybrało/ zostało wytypowane o 5.43 nad ranem ;P
Tak, to jest bardzo ważny sen, dlatego ja też potrzebuję trochę czasu na dopracowanie szczegółów ;)
Jutro zmykam and morze polatać na mietłach, tak więc na impreskę zapraszam w przyszłym tygodniu :*
;) ja i tak jeszcze na przemyskich włościach- ciągle ptaszorem do góry i emocjami na boki :D
Usuńzatem ciesze się, ze byłem pierwszy z życzeniami :DDDDDDDDDDDDDD