,,Maori Warriors- Brothers..."
tusz na kartonie
100x70
Przyszedł czas na dziobanie i odsłanianie powoli kart mauretańskiego projektu.
Po popołudniowej publikacji portretu Cypisa (powstał 2 tyg temu), wziąłem się w końcu do roboty- nie zważając na drżenie rąk i kołatające się serducho (oraz nieprzestanej nocy) popełniłem dziś dwa chrabąszcze- które zaczynają nabierać zupełnie innego smaku (mimo, że mieszkanie było dziś przepełnione gośćmi).
Planuje zrobić w tym temacie przynajmniej kilkanaście plansz.
Planuje zrobić w tym temacie przynajmniej kilkanaście plansz.
To chyba moje pierwsze portrety tuszem takiego rozmiaru.
Przy takim formacie publikowanych zdjęć, milimetrowe kreseczki zaczynają się gubić, tworząc jedną, wielką plamę...
No nic- we wrześniu (ćwierćwiekowe urodziny) będzie można zobaczyć te tuszaki na lajfie.
Przy takim formacie publikowanych zdjęć, milimetrowe kreseczki zaczynają się gubić, tworząc jedną, wielką plamę...
No nic- we wrześniu (ćwierćwiekowe urodziny) będzie można zobaczyć te tuszaki na lajfie.
Myślałem, że będę miał problem z tribalami na twarzy- okazało się, że najwięcej czasu pochłaniały mi krechy dużych płaszczyzn (format 100x70- machaj sobie stalóweczką i tuszem).
Wspominałem już nie raz, że praca w tuszu mnie pochłania bez reszty i przede wszystkim uspokaja (a tego poszukujemy- czyż nie tak?)- porównywalny stan do medytacji (tak mi wskazywanej ostatnio z różnych stron), choć i tej zaufać musiał będę ;>
Z racji, że projekt mauretańskich braci, ma poruszać wątek seksualno- emocjonalny, wpadł mi dziś wieczorem piękny obraz w wirtualne dłonie, którym nie omieszkam się podzielić:
prędki widok na pracowniczy stół:
i zażywać kolejnej nostalgicznej nocy :)
P.S.
Moimi nagminnymi gośćmi są ostatnio ćmy...
Jestem jakoś niezwykle przywiązany do tych motyli :)
Chroń je przed kotami - pewne ludy wierzą, że dusze śpiących ludzi zrywają się do lotu - muszą jednak powrócić cało!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa praca.
mam już dwóch lokatorów- jeden to nawet ma niesamowity wzór na swoim plecku :)
Usuńgdy mi tak wczoraj trzepotały skrzydłami pod nosem, buszowałem w internecie w ich temacie i znalazłem ciekawy opis:
http://www.motylenocne.dzs.pl/symbolika/cma-jako-totem/
jak w pysk strzelił, znalazły odpowiedniego podopiecznego ;)
,,ćmiennego" natchnienia doznałem ;P
OdpowiedzUsuńFaktycznie, arcyciekawe dzieło (następne też).
OdpowiedzUsuńfajne, fajne :)
OdpowiedzUsuń