środa, 31 marca 2010

Bo Cypis hasać chce, bo hasać lubi

Bo Cypis hasać chce, bo hasać lubi :)

do termosu wlewa czerwona herbatę, zakłada na stopy trzewiczki swe i zabiera się za poszukanie tego co nieznane swoim taneczno- podskakującym krokiem...
każdą dziurę zaliczy, krzaka i drzewo...

anu podczas podróżowania Cypisek poci się pod paszką i nie tylko, więc czas najwyższy by sobie gdzieś przycupnąć pod krzaczkiem
ewentualnie by wkroczyć do jakieś jamy, bądź jaskini- w końcu to lubujące klimaty dziecięcia

spogląda na otaczający go świat- poszukuje nowych wrażeń, inspiracji, nowych doznań i emocji...
obserwator z niego jest taki...
obmyśla wtedy kolejny plan działania, nie zakańczając jeszcze tego trwającego...
już z nim tak jest...


cienkopis + wielka akrylowa ciapa :)
3 x 50x70

anu a Ja dziś zaniemogłem...
jak i fizycznie, tak i psychicznie...
:/ opuszczone zajęcia sprawiają, że mam moralniaka...
skoro nawet widok kawy przyprawiał mnie o dreszcze, to musi być coś nie tak...
chyba potrzebuje odpoczynku i trochę luzu- dobrze że to czas świąteczny...
stres?
przepracowanie?
brak snu?
chyba wszystko razem się nasiliło- joj organizm nie rozumie mojego trybu pracy ;)
dziwny jest

:( niestety zepsute serducho znowu daje o sobie znać- najwyższy czas udać się do lekarza...
chyba potrzebuje je wymienić...
a tyle było spokoju jakiś czas...

:D anu złego diabli nie biorą- będzie dobrze ;P

8 komentarzy:

  1. Ja Ci powiem na pocieszenie ,że dziś mam podobnie.Nic mi się nie chce.Ostatnio dużo spraw mi się zwaliło,ale na szczęście większość już mam za sobą.Dopadł mnie jeszcze do tego straszny katar. Pozdrawiam i zdrówka życzę.Może święta pozwolą Ci trochę zregenerować siły

    OdpowiedzUsuń
  2. :D dziękuje Ewo :)
    anu i więc tobie życzę zapanowania nad organizmem :)
    święta i regeneracja? mam nadzieje, że pójdzie to razem w parze ;>
    serducho już nieco spokojniejsze, ale dalej się kręci jak na diabelskim młynie...
    zwariowała ta pompka dzisiaj :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdrowia życzę i odpoczynku świątecznego!
    świetne prace!!

    OdpowiedzUsuń
  4. ;> bije się mocno w pierś Pani Profesor za nieobecność na zajęciach...
    zaniemoga była nico silniejsza...

    OdpowiedzUsuń
  5. spoko-maroko jak mawia bohater "Cars", zdrowie najważniejsze! powoli zaczynają pojawiać się nawet ludzie, którzy nie chodzili w pierwszym semestrze, to już dla mnie sukces ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. :D nie do wiary!!!!!!! :D
    i ominęły mnie takie perełki...
    KURCZA! zawsze jak mnie nie ma dzieją się takie niesamowite historie...
    żal wielki żal, że nie mogłem zobaczyć tego widoku hasającej młodzieży ;P

    OdpowiedzUsuń
  7. :D dziękuje ci bardzo za komentarz :)

    OdpowiedzUsuń