


do termosu wlewa czerwona herbatę, zakłada na stopy trzewiczki swe i zabiera się za poszukanie tego co nieznane swoim taneczno- podskakującym krokiem...
każdą dziurę zaliczy, krzaka i drzewo...


ewentualnie by wkroczyć do jakieś jamy, bądź jaskini- w końcu to lubujące klimaty dziecięcia

spogląda na otaczający go świat- poszukuje nowych wrażeń, inspiracji, nowych doznań i emocji...
obserwator z niego jest taki...
obmyśla wtedy kolejny plan działania, nie zakańczając jeszcze tego trwającego...
już z nim tak jest...
cienkopis + wielka akrylowa ciapa :)
3 x 50x70
anu a Ja dziś zaniemogłem...
jak i fizycznie, tak i psychicznie...
:/ opuszczone zajęcia sprawiają, że mam moralniaka...
skoro nawet widok kawy przyprawiał mnie o dreszcze, to musi być coś nie tak...
chyba potrzebuje odpoczynku i trochę luzu- dobrze że to czas świąteczny...
stres?
przepracowanie?
brak snu?
chyba wszystko razem się nasiliło- joj organizm nie rozumie mojego trybu pracy ;)
dziwny jest
:( niestety zepsute serducho znowu daje o sobie znać- najwyższy czas udać się do lekarza...
chyba potrzebuje je wymienić...
a tyle było spokoju jakiś czas...
:D anu złego diabli nie biorą- będzie dobrze ;P