wtorek, 6 lipca 2010

waitin' waitin'

wolne w pracy załatwione- jutrem z rańca has do Krakowa, dowieść muszę oryginały dokumentów na ASP, jeśli tego nie zrobię moje podanie rozpatrzone nie będzie, mimo ewentualnego zdanego egzaminu- termin ostateczny... wczoraj taką notkę dostałem... w porę...

day after tomorrow- pojutrze...

wyniki rekrutacji mej na grafice...
godzina 14-15...
stres jest wielki, motyl brzuszny hasający wewnątrz i nocka nie przespana- oka nie zmrużyłem... co spowodowało me pobudzenie w pracy ;]
nie spanie mi sprzyja ;]

dziś rozmawiałem z mym profesorem prowadzącym panem O ;]
chyba dobrze nie jest...
na ustnym faktycznie poległem... ale nic więcej nie wiadomo...
czekać muszę tyćku troszki...
ale nadziei mam ponoć nie tracić... no nic to ;] co ma być to bedzie ;]

oblewać będę ze szczęścia, bądź z żalu ;] se se se czerwoną herbatę rzecz jasna ;]

ewentualnie skończe w lesie prędzej niż myślałem...
hasająć na bosaka po polanach, jadając jagody i mieszkać w drewnianym szałasie ;]
se se se

stres jest o tyle łagodniejszy, że nie znosze go samotnie...
serce me zaspokojone ;] ukojone i szczęśliwe :)

jutrem również wyniki rekrutacji na AW...
mam nadzieje, że szczurki z lasu wiewiórkowego sobie poradziły, więc linie telefoniczne rozgrzane będą ;]

kolejny wpis na blogu przyniesie wyniki mej 3 miesięcznej pracy warsztatowej ;]
tak czy siak warto było ;]

3 komentarze:

  1. Trzymam kciuki i wreszcie postanowiłam się odezwać - po cichu śledzę twoje zmagania już jakiś czasu, mam nadzieję że ci się uda - grafika jest fantastyczna :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajne szkice.Czekam z niecierpliwością na wyniki i oczywiście kciuki 3mam.Co ma być to będzie,ale ważne że dałeś z siebie wszystko.Na pewno jest to cenne doświadczenie.A tak w ogóle to wierzę w Ciebie.POzdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. dziękuje wam wszystkim z osobna :) za to że razem ze mną jesteście od początku mojej drogi w kierunku graficznym... wspieracie, umacniacie, podpowiadacie :) jest to bardzo miłe, ciepłe i budujące :)
    w czwartek się odezwe...
    a teraz śmigam na ciapong ;]

    OdpowiedzUsuń