piątek, 22 lipca 2011

Hasający Dialekt Sarkastyczny 16


Kimonek ostatnimi czasy, stał się jakoś tak mocno rozchwiany blogowo.
Podejrzewam, że są to w dużej mierze skutki, sporego napięcia psychicznego, związanego z egzaminem na studia oraz organizacją wystawy.
Z jednej strony, zapowiada stopniowe wycofanie się z blogowej rzeczywistości, a z drugiej nagle dubluje bloga.
Gdzie tu logika?
Niby jakaś pokrętna jest.
Ten stary ma być typowo reprezentacyjny, do pokazywania nowych wytworów, natomiast nowy ma służyć emocjonalnym wynurzeniom tfurcy, udostępnionym wybranym.

Kimon już się „poskarżył”, że pomysł ten niezbyt przypadł mi do gustu, ale z drugiej strony nie mam nic do gadania, bo tylko gościnnie, grzecznościowo tutaj występuję.
Generalnie jestem zwolennikiem teorii nie mnożenia bytów (blogów) przez te same osoby, chyba że są one od siebie diametralnie różne.
Tej subtelnej różnicy, póki co nie zauważam.
Nie dość, że wizualnie są podobne, to zapowiadanego rozdziału treści, również brak.
Poza tym nie lubię, gdy miejsca, do których jestem już przyzwyczajony, nagle są drastyczne zmieniane. W tym przypadku chodzi mi o to, że stary blog został mocno ocenzurowany z wielu wpisów.
Powoduje to sporą dysharmonię z lektury bloga, jako zamkniętej całości.
W środowisku bloggera, pewne wpisy wynikają z innych, do tego istnieje korespondencja międzyblogowa (linkowanie) i obecnie niektóre linki, nagle trafiają w próżnię, przez co napisane kiedyś zdania, często tracą sens.
To jest tak, jakby ze znanej i lubianej powieści, pousuwać całe rozdziały.
Skutki są katastrofalne.
Oczywiście za parę miesięcy, już nikt nie będzie pamiętał o takim podziale, a różnice w obu blogach zaczną być widoczne (mam nadzieję).

Chwilowo (czas niesprecyzowany), zawieszam sarkastyczną działalność w tym miejscu.
Dziękuję serdecznie Arkowi za anielską cierpliwość, jaką wykazywał się w stosunku do niektórych moich zdań, ale choć ostre jak brzytwa, pisane były tylko dla jego dobra ;)
Również Wam, namiętnym czytelnikom, dziękuję za uwagę i gorące dyskusje prowadzone w komentarzach.
DARZ BÓR!
hds

23 komentarze:

  1. miałem ucichnąć na czas jakiś (nie tylko z racji chrabąszczy), ale pozwolę sobie na komentarz, bo wywołałeś wilka z lasu ;]

    anu więc mamy oficjalny rozpad w kooperacji blogowej Pink Friday vs Hasajacy Dialekt Sarkastyczny ;] w mym wypadku zacytować można-
    ,,...Kimon z poletka, blogowi lżej..."

    decyzja o zniwelowaniu treści na starym blogu całkowicie go zepsuł, podział na dwa również, jak i w jednym tak i w drugim blogu...
    nie czuje już prowadzenie bloga tak jak było to do tej pory- stąd kolejna ,,cichość", bo po prostu już nie sprawia mi to satysfakcji z racji podziału, kasacji, zmieniania treści itd...
    była to decyzja (jak zwykle) kierowana emocjami i delikatnie podszyta strachem (?)...

    muszę to wszystko jeszcze raz przetrawić, bo rozdarcie na dwa fronty na blogu zabiera mi jeszcze więcej czasu (który chciałem mimowolnie zaoszczędzić), więc albo zostanie ino sucho poletko oficjalne z obecnego rezygnując (choć szkoda mi będzie niektórych wpisów w tym np. Twoich czy HTF'owych) albo znów wszystko przelezie na stare poletko...

    to dopiero jest hasający blog z miejsca na miejsce- który prowadzi życie koczownicze jak i ja ;]

    jak zwykle muszę się z Tobą zgodzić hds'ie ;]

    OdpowiedzUsuń
  2. ok
    wszystko wróciło do normy...

    a ja dale przepadam w chrabąszcze...

    OdpowiedzUsuń
  3. Może po prostu to poletko się wypaliło? Może - jak wszystko - każdy blog ma ograniczony czas życia i Kimon potrzebuje przenieść majdan swego publicznego istnienia na nowe pastwiska?

    Albo potrzebny manadżer do spraw wizerunku na czas jak Kimon będzie się przepoczwarzał w cichości, w oderwaniu od świata ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. ...kombinowałeś Waćpanku jak juczna kobyła w drodze na Kasprowy. W zawieję śnieżną.
    I przekombinowałeś.

    A ja wiedziałam, że tak będzie ;].

    Po jakiego grzyba wykasowałeś bloga na klucz?!

    Jak się kombinuje, trzeba umieć bronić swoich kombinacji, a nie udowadniać innym, że mieli rację. (W tym miejscu, pozdrawiam HadEsA)

    Stanowczo domagam się o więcej ikry!

    Zasadnicza różnica między nami, polega na tym, że jeżeli ja sobie coś wymyślę, choćby mnie sztab HaDeSiĄtEq strofował, to ja będę starała się udowodnić, że mam rację.
    A nie wymięknę i wrócę do mocno okrojonego punktu wyjścia.

    Z podkulonym ogonem!

    Wystarczyło tylko zrobić podział na oficjalne i prywatne.
    Jasny i wyraźny.
    I się tego trzymać.

    Żeby mieć wentyl do spuszczania życiowej pary.
    Bo to jest ważne bardzo.

    Aha wymix blogowy "bo chrabąszcze" jest śmieszny.
    Notkę się pisze w kwadrans, więc spokojnie oko malowane temu misiu czy innemu małpiu, mogłoby zaczekać na tfurcę.

    Tyle w temacie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kimciu, my możemy mieć własne zdanie, a blog jest Twój i to zupełnie normalne, że poszukujesz, próbujesz i kombinujesz jak koń pod górkę ;) I masz do tego prawo.

    Co zaś się tyczy mojego zdania w tej kwestii, to nic nie stoi (chyba?) ;) na przeszkodzie, aby ten blog był w takim kształcie w jakim był i abyś miał drugi jakiś totalnie oficjalny, prezentujący tfurczość Twą :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Hadesie, ja się całkowicie zgadzam z tym Twoim argumentem o trafianiu w próżnię. Ja Ci pięknie dziękuję, że się z nami swoim sarkazmem i przemyśleniami tu dzieliłeś :)))


    Kimciu, i Tobie dzięki, żeś poletko Hadesowi udostępnił.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak już się tak rozgadałam, to jeszcze słówko komentarza do wypowiedzi Green. Czasem może się okazać, że inni mieli rację. Kombinuje się przecież w różnych celach, a po spróbowaniu może okazać się, że nie tędy droga i że inni mieli rację.

    Nie każdy też ma takie zdolności, aby klepnąć wpis w "15 minut", a nie zawsze pewne sprawy mogą poczekać. Zresztą, jak niektórzy w tym blogowym światku zdążyli stwierdzić, mierzenie się ze słowem pisanym takie proste jak pstryknięcie palcami nie jest ;)

    Tak więc Kimciu, jeśli masz potrzebę pogrążania się w chrabąszczach, to się pogrążaj, ale fajnie by było, jakbyś czasem łapką tu do nas zamachał ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Moim zdaniem rozwiązanie jest jedno.
    Mądre i zasadnicze.

    A brzmi: Oficjalna Strona Internetowa.
    Przestaną się mieszać porządki świata i się przejaśni. Poza tym, będzie profesjonalnie.

    Kimon zrobi co chce, ale konsekwencja i profesjonalizm w jego przypadku, to mądry pomysł.

    "Czasem może się okazać, że inni mieli rację. Kombinuje się przecież w różnych celach, a po spróbowaniu może okazać się, że nie tędy droga i że inni mieli rację"

    Bywa. Bywa też tak, że inni nie mają racji, ale człowiek ma rozum po to, żeby go używać.

    Kimciu ,<3 wyłącz na chwilkę emocje i przemyśl na spokojnie. Się wszystko ułoży. To tylko blog.

    OdpowiedzUsuń
  9. Na chwilę przestałam zaglądać a tu takie zamieszanie, czo się stało temu misiu?

    OdpowiedzUsuń
  10. "Moim zdaniem rozwiązanie jest jedno.
    Mądre i zasadnicze.
    A brzmi: Oficjalna Strona Internetowa.
    Przestaną się mieszać porządki świata i się przejaśni. Poza tym, będzie profesjonalnie."

    Nie zgadzam się z tym, ponieważ jakoś nie zauważyłam, aby się mieszały porządki świata, co nawyżej tylko tyle i aż tyle, że Kimi poszukuje i niech sobie szuka, aż znajdzie to, co dla niego będzie najodpowiedniejsze.

    OdpowiedzUsuń
  11. Czekolado, pozwól mi zachować swoje zdanie. Nie mam ani ochoty ani siły na usilną polemikę i przepychanki słowne. Moja opinia jest subiektywna i nie stanowi przedmiotu dyskusji.
    Co lepsze dla kogoś o kim mowa, a milczy, a co gorsze.
    Jeżeli mówimy o profesjonalizmie zawodowym- a o tym piszę -strona internetowa to mądry pomysł.

    Co do porządków - ja zauważyłam mieszające się porządki świata. I znikające notki.
    W życiu wszystko zależy od sposobu postrzegania, uwarunkowanego siłą doświadczeń.

    Przede wszystkim chodzi o wyciszenie emocji i nie kasowanie, notek, nie mnożenie bytów -co ma miejsce od jakiegoś czasu i o czym pisze HaDeS.
    Tyle w temacie.
    Poza tym, blog jest szeroko dostępny, pojawiają się kwestie osobiste, przy takiej poczytalności istnieje ryzyko, że zobaczy to ktoś, kto nie powinien.
    I tyle.
    I o to z zakluczoną filią chodziło. Po porażce na ASP.
    Strona stanowi skok w dorosłość zawodową i koniec.
    I to jest bezsprzeczne. I o tej stronie medalu piszę.

    OdpowiedzUsuń
  12. Green, ja się nie wdaję w "usilną polemikę i przepychanki słowne". Napisałam także tylko to, co myślę, a co odnosi się do tego, że świat, blogi, ludzie i poszukiwania własnych dróg, siebie nie są tak jednoznaczne ani czarno-białe. Mieszanie się porządków to moim zdaniem trochę zbyt daleko idąca teza, dlatego napisałam to, co napisałam, obserwując od bardzo długiego czasu Kimonie poszukiwania.

    Nie odbieraj proszę wypowiedzi nawiązujących do komentarzy osobiście. Ty masz swoje zdanie, ja mam swoje, ktoś inny będzie miał także i być może zupełnie odmienne niż nasze, a dzięki temu każdy z nas pokazuje jakieś drzwi, możliwości, a może dzięki temu ktoś inny wpadnie na jakieś rozwiązanie, którego sam szuka :).
    A z wyciszeniem emocji masz całkowitą rację.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. ;]
    Czekolado, sama trzaskałam blogiem w kryzysie.
    Takim poważnym życiowym kryzysie.
    Wykasowałam pół notek.
    Przerabiałam prawie to samo.

    ps. Przepraszam, ktoś mnie w tzw. realnym świecie poirytował straszliwie, więc zareagowałam za mocno.
    ;*

    OdpowiedzUsuń
  14. SLOW DOWN ;)

    Emocje jak widzę udzieliły się też komentatorom, a nikt nie raczył zauważyć, jaką śliczną, muzyczną perełkę zamieściłem ;P
    Akustyczna wersja, równie ładna, do odsłuchania here

    Dotychczasowym problemem Kimiego jest zbyt emocjonalne podejście do życia (pod wpływem chwili, sugestii innej osoby).
    Broń Boże nie jest to wada.
    Taki urok artystycznych dusz, bez którego nie byliby twórcami.
    Jednakże podczas pisania bloga, mogą z tego powodu pojawić się problemy, dlatego z jednej strony rozumiem podział na dwa (oficjalny-prywatny), zgadzając się z Green, że każdy potrzebuje jakiegoś „wentyla do spuszczania życiowej pary”.
    Grunt, żeby tą parę spuszczać w sposób kontrolowany, czego w obecnym, kimonkowym ślinotoku brak.
    Cóż, młodość i brak doświadczenia robią swoje, ale dobrze chłopak robi, czerpiąc garściami od Doro, jak opisywać emocjonalność, trzymając ją w ryzach rozumu ;D

    Proponuję zapomnieć o blogowej, prywatnej efemerydzie.
    Marian niech rzeczywiście pójdzie na bloggerowy odwyk (to „paskudztwo” uzależnia).
    Jest lato, czas odpoczynku, uroczej pogody, szkoda czasu na pierdoły.
    Emocje się uspokoją, blog nie umrze z powodu ciszy, w główce się poukłada (chyba), zostaną nadrobione chrabąszczowe braki, życiowy akumulatorek naładuje się pozytywną energią, samozwańczy menadżerowie do spraw małpiego wizerunku ;) wypracują status quo, zaszyci na tajnej naradzie gdzieś w sadzie hahaha

    Green, zdolność pykania wpisu w kwadrans posiadają tylko humaniści ;)

    Kimonku, nie wypisuj emocjonalnych głupot o oficjalnym rozpadzie w blogowej kooperacji.
    Więcej pokory wobec wagi wypowiadanych słów ;P

    OdpowiedzUsuń
  15. O pomstę do nieba krzyczy fakt, że nikt nie skomplementował jednego z najładniejszych, moich zdjęć, gdyż jest ono bez twarzy ;DDD

    OdpowiedzUsuń
  16. "O pomstę do nieba krzyczy fakt, że nikt nie skomplementował jednego z najładniejszych, moich zdjęć, gdyż jest ono bez twarzy ;DDD ".

    Ładny kieliszek. Ten w prawym narożniku, w okolicach leżaka.
    ;p

    OdpowiedzUsuń
  17. Hadesie, no przyznaję się bez bicia, że nie posłuchałam, bo raczę się właśnie Kawałkiem Kulki ;)
    A zdjęcie... no ładne jest, nawet bardzo, ale jak ja Cię będę tak komplementować to jeszcze bardziej urośniesz ;) a takich "krasnali" jak ja szyja będzie boleć od zadzierania głowy w górę by z Tobą pogadać ;P

    OdpowiedzUsuń
  18. W kieliszku lśni, schłodzone lodem wino śliwkowe ;)
    Bez obaw Choco ;) Pokornie pochylam się nad maluczkimi ;D

    OdpowiedzUsuń
  19. Zgadzam się z hds, że odpoczynek jest wskazany. Myślę też, że problem mnogości blogów nie jest problemem w tym przypadku, a cały pic mieści się w przywiązaniu.

    OdpowiedzUsuń
  20. "W kieliszku lśni, schłodzone lodem wino śliwkowe ;)".

    Też ładne.
    ;p

    OdpowiedzUsuń
  21. chciałem pochwalić zdjęcie, ale znów mi się zarzuci że zbytnio się ślinię w stronę HaDeSa i wirtualnie liże mu ,,pytkę" więc nie pochwalę ;P
    muzyczka cudna, towarzyszyła mi o poranku przy kawie o świecie ;] dzięki :*

    powiem tak- spróbowałem- blog na kluczyk mi po prostu nie odpowiada... pisanie dla 20 osób (kółka wzajemnej adoracji) nie leży mi na sercu i znaczą mnie irytować- po tygodniu prowadzenia... to już wolę porozmawiać z danymi osobami przez tel bądź gg- a emocje zapisywać w kajecie pamiętnikowym i zamykać go w szafie... proste!
    i wcale nie jest to przyczyna HaDeSa czy Kapro (bo obydwoje negatywnie podeszli do drugiego bloga) ale moja własna decyzja, jak poprzednie które krążyły mi po głowie- impuls zawsze robił swoje, mimo że czasem było to nierozsądne i zgubne...
    ale jestem niczym dziecko- muszę się sparzyć, by wiedzieć i czegoś się nauczyć...

    wszystkie notki wróciły na swoje miejsce- więc cała historia blogowa znów jest dostępna...
    łącznie z komentarzami ;]

    nie wykluczam bloga z portfolio- ten będzie ewentualną wizytówką... o której nawet nie powiem.
    Ludzie tutaj wracają nie po to by oglądać ino chrabąszcze- ale chodzi o całokształt niesienia pozytywnego plasu! może i troszkę uszczuplę swój język- wszystko ma swój czas- zasada prób i błędów

    a ja osobiście robię sobie przerwę w blogowaniu, na miesiąc lub dłużej- pisałem o tym w poście poprzedzającym Hasający Dialekt... Pisanie bloga zaczęło mnie po prostu... nudzić i zabierać zbyt wiele czasu... czekam na kolejną iskrę!!! motorek napędowy o którym mógłbym pisać ;]
    ja powracam do swoich chrabąszczy, dokończę zniszczone przez strych akty HaDeSa, zabiorę się za nowe projekty- również HaDedowo, Basiowo, Anielkowe, ogarnę zamówienia, pohasam po zieleniaku i w końcu zabiorę się za stawanie na nogi!

    miło popatrzeć na Waszą dyskusję- jesssss ;P
    coś się dzieje w eterze! ha ha ha

    OdpowiedzUsuń
  22. Tak tak Hadesie, robiąc za cień albo zasłonę ;)

    OdpowiedzUsuń