poniedziałek, 2 sierpnia 2010

La Bell K.I.M.O.N.




La bell K.I.M.O.N.
autoportret
akryl na płótnie
50x70

anu tym razem troszkę zabawy przed lustrem ;] se se se
inna stylistyka niż zawsze, aaaaale trzeba wszystkiego próbować ;]
chciałem troszkę ujarzmić me etniczne kolorki spontaniczne ;] aaale to nie dla mnie chyba ;]

aparat kolorki pozmieniał troszkę, powrócił do żywych, ale dalej szwankuje ;]

opijam się yerba mate :) mniami :)
deliszys...
rarytas...
zakupiłem szlachetną z limonką, pomarańczą i cytrynką ;] podobno z dodatkiem świeżej mięty, kostkami lodu i zalana lodowatą wodą smakuje najlepiej w takie upały ;]
orzeźwia i pobudza :D
spróbujemy jutrem w pracy ;] se se se

teraz nawet klienci pytają cóż to za cudeńko ;) no i leci felieton cały na temat trunku mego ;]
,,ostatnio miał Pan jasny bukłak... a to cóż jest za dziwo?"
aaanu i reformacje muszę przejść z mymi chlebodawcami ;]

będę chciał dodatkowo do każdego zakupu wręczać klientowi ulotkę promującą ;]
w końcu czas stania z obrazami mymi, zamówień zbierania na rok kolejny już bliski ;]

z niecierpliwością oczekuje na me cynamonowe naszyjniki i nie tylko- wykonane przez Panią Doro :D aaaaah


7 komentarzy:

  1. nie znam się na sztukach plasrtycznych, ale autoportret bardzo, bardzo ... :-)

    Pozdrawiam A.

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny autoportret-pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mi się podoba...zwłaszcza to wyciągnięcie brody ku dołowi...

    OdpowiedzUsuń
  4. :) kłaniam się nisko do trójcy powyższej ;]
    Arti :) widzę że na blogowanie cię wzięło...
    słusznie ;]

    OdpowiedzUsuń
  5. łomatko :) se se se
    raczej się staram nieporadnie ;]
    cierpliwości mi brak... do dziobania głębszego
    ale lubiem to ;]

    OdpowiedzUsuń