
La bell K.I.M.O.N.
autoportret
akryl na płótnie
50x70
anu tym razem troszkę zabawy przed lustrem ;] se se se
inna stylistyka niż zawsze, aaaaale trzeba wszystkiego próbować ;]
chciałem troszkę ujarzmić me etniczne kolorki spontaniczne ;] aaale to nie dla mnie chyba ;]
aparat kolorki pozmieniał troszkę, powrócił do żywych, ale dalej szwankuje ;]
opijam się yerba mate :) mniami :)
deliszys...
rarytas...
zakupiłem szlachetną z limonką, pomarańczą i cytrynką ;] podobno z dodatkiem świeżej mięty, kostkami lodu i zalana lodowatą wodą smakuje najlepiej w takie upały ;]
orzeźwia i pobudza :D
spróbujemy jutrem w pracy ;] se se se
teraz nawet klienci pytają cóż to za cudeńko ;) no i leci felieton cały na temat trunku mego ;]
,,ostatnio miał Pan jasny bukłak... a to cóż jest za dziwo?"
aaanu i reformacje muszę przejść z mymi chlebodawcami ;]
będę chciał dodatkowo do każdego zakupu wręczać klientowi ulotkę promującą ;]
w końcu czas stania z obrazami mymi, zamówień zbierania na rok kolejny już bliski ;]
z niecierpliwością oczekuje na me cynamonowe naszyjniki i nie tylko- wykonane przez Panią Doro :D aaaaah