węgiel na kartonie
50x70
anu ogarniania siebie przed lustrem ciąg dalszy...
jak ja zmieniłem przez ten rok się- pomarszczyłem się jak pomarańcza i pod oczami mymi nie widać nic innego jak ino zmęczenie :) ha ha ha
dlatego powtarzam sobie że pozytywne nastawienie to połowa sukcesu ;) se se se
psikusy...
psikusy i psikusy :)
na zieleniaku to już chyba norma ;]
u mnie norma... tia
dniem niedawnym w drożdżowce mej słodkiej z serkiem pysznym pojawił się ząbek czosnku! reakcji mojej chyba nie muszę opisywać...
tym bardziej, że ja nie znoooooooooszę czosnku!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
był już ,,mocny sok" dolany do kawy, oraz chusteczka higieniczna w kanapce- łomatko sobie myślę co tak chrupie- przecież robiłem bez sałaty?????
jestem gnomem, hobbitem, karzełkiem, terrorystą, jamajczykiem hasającym na boso między stanowiskami warzywnymi...
aaaale już się przyzwyczaili że mają etnicznego pipula z bukłaka z tykwy pijącego magiczne trunki ;] ha ha ha
będą za mną jak nic tęsknić ;] ha ha ha ha
no może przesadzam troszkę tyćku ;] z ulgą odetchną raczej ;]
i jak tu tej nie lubić pracy?

preludium takie ;]